On kiedyś nas wszystkich sprzeda. I jeszcze dopłaci

Joanna Jaskółka
7 października 2014

Udostępnij wpis

Zawsze miałam problem z wyborem. Moje zakupy, dla siebie, dla dziecka, dla chłopa, praktycznie nigdy się nie kończą, bo ciągle coś muszę przemyśleć, czegoś doszukać, kilka rzeczy dokupić, posprawdzać. Nic mnie bardziej nie irytuje, jak właśnie to moje niezdecydowanie. Dlatego też wybucham euforyczną wręcz radością, gdy uda mi się zdobyć coś, czego jestem stuprocentowo pewna, nad czym nie muszę się ani chwili zastanawiać, co z całą pewnością chcę, a ponadto, bez cienia wątpliwości wiem, że owa rzecz bezgranicznie uszczęśliwi moje dziecko...
 

Zresztą... najwierniejsi czytelnicy wiedzą, że Kosmyk żyłkę do handlu miał od najmłodszych lat...
 

Kosmyk tak zaangażował się w robienie sprawunków, że przynajmniej raz dziennie mam go na godzinę z głowy. Wystarczy dostarczyć mu odpowiednie zaopatrzenie, które może sobie kupować i sprzedawać i moje dziecko przestaje całkowicie mnie potrzebować. Żyłkę do handlu to on ma. Ostatnio opylił kotom kilogram jabłek. Przyjęły bez protestów. Flejtuch nawet polizała. ["Idziemy na zakupy", 25 lutego, 2014 roku]

 

Kiedy plastikowy koszyk na sprawunki się rozleciał, a naprawiony i posklejany taśmą - znów się rozleciał, a do tego pożyczony od babci kalkulator roztrzaskał się przez całkowity przypadek o ścianę [każdy przecież musi się jakoś dowiedzieć, ile może wytrzymać kalkulator, prawda? Kosmyk już wie, że dużo nie zniesie...] zapanował  kompletny chaos. I nie, nie, nie dlatego, że nastąpił żal, płacz i zgrzytanie zębów, nie, nie! Kosmyk, pozbawiony swoich akcesoriów, opuszczony i samotny, stwierdził, że jedyną na to radą jest w y m y ś l e n i e sobie kalkulatora, kasy, pieniędzy i zabawa z wyobraźnią. Zdajecie sobie sprawę, że na produkty nie starczyło już umysłu, więc regularnie zostawałyśmy z babcią ogołacane z jabłek, bananów, saszetek z przyprawami, słoiczków, serków oraz wędlin, gdyż Kosmyk musiał mieć w swoim wymyślonym sklepie jakiś asortyment...

W związku z tym po całym domu poniewierały się zapomniane przez klientów sprawunki, a moją rolą było odkrywanie, gdzie tym razem podgnije sprzedane kotu jabłko - pod kanapą czy za telewizorem? 😀

Ok, ok, bez drastycznych szczegółów. Konkluzja jest taka, że nie mogłam nie docenić konsekwencji, z jaką Kosmyk pielęgnuje swój dryg sprzedawcy [nie bez kozery napisałam tekst o młotkowym ostatnio!] i powiedziałam "dość!" wyimaginowanej zabawie. Efekty możecie podziwiać na zdjęciach, a post ten został napisany właśnie w trakcie procesu sprzedażowego 🙂 Uf.

 

plac zabaw, goki, zabawki goki, kasa fiskalna, drewniane warzywa,

plac zabaw, goki, zabawki goki, kasa fiskalna, drewniane warzywa,
plac zabaw, goki, zabawki goki, kasa fiskalna, drewniane warzywa,
plac zabaw, goki, zabawki goki, kasa fiskalna, drewniane warzywa,
plac zabaw, goki, zabawki goki, kasa fiskalna, drewniane warzywa,
Chustka: Aliexpress
Spodnie: Next [widzieliście je tutaj]
Bluzka: H&M
Kasa - Goki [tutaj]
Drewniane produkty - Goki [tutaj]
plac zabaw, goki, zabawki goki, kasa fiskalna, drewniane warzywa,

A na sam koniec, nawiązując do tytułu posta, mała scenka, jaka się ostatnio rozegrała, gdy Kosmyk sprzedawał tacie swój samochód.

- Kosmyku, za ile sprzedasz mi swój czerwony samochód?
- Hm... za dwadzieścia złotych!
- Ok to ja kupię twój samochód za dwadzieścia złotych!
- Dobrze tato!

 

Kosmyk liczy pilnie na kalkulatorze w kasie, marszczy brwi, wreszcie mówi:

 

- Proszę tato! Weź swój samochód! A tu twoje 20 złotych! Dziękuję za miłe zakupy i zapraszam ponownie!

 

Po chwili:

 

- No? Mamo! Chodź następna! Mam jeszcze dużo pieniążków i rzeczy!

 

I w tym momencie mam do was ogromną prośbę... wiecie, ja bardzo wierzę w syna... ale dopóki nie zda matury z matematyki, moglibyście nie robić przez chwilę u niego zakupów? 😀

 

 

Udostępnij wpis

A dla wiejskich [choć nie tylko] matek została też stworzona grupa, na którą serdecznie cię zapraszam TUTAJ
Obserwuj nas też na Instagramie
Możesz też udostępnić wpis i skomentować go na Facebooku
Jestem Asia.
Piszę o tym, jak uciec z miasta i wychowywać dzieci na wsi, z dala od sklepów, ale bliżej siebie.

Naszą historię znajdziesz Tutaj

Ale ona wciąż się pisze, więc zostań ze mną w kontakcie:


    Subscribe
    Powiadom o
    guest
    20 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments
    Bajkimajki
    9 lat temu

    :)) To ja poproszę o adres jego sklepu 😉

    Joanna Jaskółka
    Reply to  Bajkimajki
    9 lat temu

    A kysz, a kysz, załóżcie swój sklepik 😀 [Wiedziałam, że znajdą się chętni na zakupy u Kosmyka, jego metoda rozliczeń jest niezwykle korzystna :D]

    Paulina Kamińska
    9 lat temu

    Hahaha nie Kosma nie przestaje zaskakiwać 🙂 Ikea ma pluszowe warzywa i owoce (jest nawet ryba którą można pofiletować) - to tak gdyby zapłonął rządzą gotowania, choć pluszowe warzywka też można sprzedawać w sklepiku. Moje serce podbiło drewniane mleko! Jak dorobię się dzieci to też im takie zabawki sprawię 🙂

    Joanna Jaskółka
    Reply to  Paulina Kamińska
    9 lat temu

    Jest mnóstwo takich zabawek dla dorosłych 🙂 Odkryłam je tutaj: http://edukatorek.pl/19-zabawa-w-doroslych Resztką sił powstrzymałam się od zamówienia ich wszystkich 😀

    Dominika Ł.
    Reply to  Paulina Kamińska
    9 lat temu

    No ja przepraszam! Nie mogę się powstrzymać! 😀 zabawki są cudne, ale...bułka ZE serem? 😛 padłam 😀

    edukatorek
    Reply to  Paulina Kamińska
    9 lat temu

    Hehe, poprawione 🙂 wstyd się przyznać, ale kilku godzinach przed komputerem takie wpadki zdarzają się także filologom 😉 na usprawiedliwienie mogę dodać, że skopiowane to to od dystrybutora 😉

    Joanna Jaskółka
    Reply to  Paulina Kamińska
    9 lat temu

    Oj tam, oj tam, ja myślałam, że to tak specjalnie, bo wstyd się przyznać, ale moje dziecko mówi właśnie tak na kanapkę ZE serem 😀 I nie umiem tego naprawić 🙂

    Mamiczka
    9 lat temu

    U nas jest dokładnie tak samo! 😀 Dostaję od Malucha towar i wszystko co ma akurat w kasie.

    Anna Pacek
    9 lat temu

    Lidzia identycznie robi z nami zakupy,kupiliśmy jej pliki papierowych pieniędzy i szaleje z nimi aż miło. Kasy mamy 2,więc możemy stworzyć mały supermarket;-)

    Mira
    9 lat temu

    Aśka, świetne zdjęcia!!! Rozwijasz się! :*<br /><br />A co do sprzedawania, to my mamy taką vintage plastikową kasę z lumpeksu za 2 dyszki i Tośka tez uwielbia sprzedawać rzeczy i za nie płacić, sprzedając 😉 Ale my operujemy monetami i liczymy je dokładnie, nieważne kto płaci. Takie przyjemne z pożytecznym 😉

    Krystyna Bieniawska - Dąbek
    9 lat temu

    Zawsze lubiłam zabawę w sklep;) i sama kiedyś ..i z dziećmi.. i z Kosmykiem też.. Potwierdzam! Kosmyka za nic nie można przekonać, że sprzedawca powinien inkasować pieniądze. Próbowałam i ... i nic! dalej mówił: tu zielony brumek a tu twoje dwa pieniążki babciu! Oryginał z tego mojego Wnuka! Pozdrawiam! KBD 🙂 babcia Kosmyka 🙂 matka Damiana

    Dominika Ł.
    9 lat temu

    To gdzieeeeee?! Kosmyk ma swój sklep? 😀

    Renata Adamczyk
    9 lat temu

    W takim razie jednak ktoś może się skusić na kupienie i Ciebie... nie tak jak kiedyś to opisywałaś :D<br />Jak byłam mała, miałam drewnianą stolnicę, wałek, tłuczek do mięsa i całą masę narzędzi, z którymi nie wiedziałam co robić, ale świetnie nadawały się do tłuczenia siostry 😉 Cudowne wspomnienia, dobrze że takie zabawki wracają...

    Anonymous
    Anonymous
    9 lat temu

    Mój chrześniak- lat 3- sprzedał mi 5 ludzików z kasztanów. Tyle miał i chciał sprzedać, więc zaproponowałam, że kupię wszystkie. Dopiero jak doszło do płacenia zapytałam o cenę....... ogłosił zdecydowanym głosem.....50 zł za ludzika. <br />Na szczęście zadowolił sie 20 zł. za wszyskie głosząc, że zarobił niezłą kasę!!!! Miłego dnia. Dzieci są super!!!!

    angelina lorek
    9 lat temu

    Czy Kosmyk opyliłby mi Przystań za dwadzieścia złotych?

    Iwona A.
    9 lat temu

    Ja pamiętam jak pannicą już będąc, jakieś 12 lat pewnie, zachciało mi się (samej) bawić w sklep. Wyniosłam matce wszystko z kuchni, mąkę, ryże, proszki jakieś, no co tam było, dosłownie wszystko wyniosłam do salonu i sobie sprzedawałam. Jaki embaras był kiedy pochłonięta zabawą usłyszałam dzwonek do drzwi, a w drzwiach ciocia z wujkiem i dziećmi, przyjechali w odwiedziny (mam się spóźniła

    mlodamatka
    9 lat temu

    Pamiętam, jeszcze z czasów kiedy ja byłam mała, że zabawa w sklep była cudowna i rozwijająca. I choć nie spieszę się z dorastaniem mojego dziecka, to mam nadzieję, że z nią będę mogła przeżyć to wszystko an nowo, bo widzę, że wy przeżywacie to razem. A co do niezdecydowania, też na to cierpię, najchętniej dałabym dziecku po prostu wszystko 🙂

    Różyczka
    9 lat temu

    Pamietam jak sama bawilam sie w sklep. Szkoda ze takich pieknych akcesoriow nie bylo :/<br /><br />Kurde weszlam do tego sklepu i ... oszalalam! Na szczescie dosc drogie te zabaweczki (nie mowie o 1 szt 😉 bo miala bym ochote wziasc wszystko. Mam na to jeszcze czas bo moje maluchy syn 2l corka 6mc 🙂

    Anonymous
    Anonymous
    9 lat temu

    Ja myślę, że on nie tyle nie kasuje, ile chodzi mu o wydawanie reszty. Czasem jest tak że idzie się do sklepu ze stówą a dostaje w reszcie worek drobnych. I o to mu chyba chodzi.. Dana

    Lideczkaa
    9 lat temu

    Ja szaleje ze straganem z cotton art Wood , zabawa z warzywami i owocami bezcenna lekcja zdrowego żywienia 😉 ale musze przyznać mleko będzie moje 🙂

    4 marca 2024
    Nie znoszę mojej kuchni, ale przynajmniej zmywarkę mam fajną

    Rok temu postawiłam krzyżyk na mojej starej zmywarce i z pomocą przyjaciół wyniosłam ją z domu. Koniec. Nigdy więcej zmywarek – obiecałam sobie. Jak długo wytrzymałam? Rok. W styczniu przyjechała do mnie Haier i-Pro Shine. 

    14 grudnia 2023
    Czemu bolały mnie plecy i jak mata Pranamat ECO pomogła mi zwalczyć ból?

    Od pół roku regularnie narzekałam na relacjach zamiennie albo na migreny, albo na pól pleców. Bywały dni, że ledwo co zwlekałam się z łóżka, a jak już dowlokłam się do lekarza rodzinnego, dostałam po prostu środki przeciwbólowe i poklepanie po ramieniu. I choć dzielnie się broniłam przed wypróbowaniem maty do akupresury Pranamat ECO, po kolejnej […]

    1 grudnia 2023
    Dom to nie laboratorium! Sprzątanie bez spiny z nowym Hoover HFX

    Jak Ty dasz radę? – pytała mnie mama, gdy zaadoptowałam dwa psy. – Przecież nie ogarniesz tego sprzątania! “Ogarniesz” – napisała mi ekipa Hoovera, gdy zobaczyli w moim domu nowe zwierzaki. “Dom to nie laboratorium, ale przynajmniej podłogi będą czyste!”.   

    27 listopada 2023
    Inspiracje: prezenty świąteczne dla dzieci, które rozwaliły system w naszym domu

    Co roku to samo - co kupić dziecku pod choinkę. Zabawki, słodycze, akcesoria? Czasem prezenty świąteczne dla dzieci są bardzo oczywiste, bo dziecko wyraźnie mówi, czego pragnie. Czasem jednak dziecko jest za małe, żeby znać swoje potrzeby lub zwyczajnie samo nie wie, czego chce. Co wtedy? Przygotowałam kilkadziesiąt inspiracji, które pomogą Ci zdecydować.  

    26 listopada 2023
    Idealne na prezent książki, które wspierają nas w edukacji domowej

    Jednym z przewag edukacji domowej nad systemową edukacją są książki. Dzieci uczące się w domu mają o wiele więcej czasu nie tylko na czytanie książek dla przyjemności, ale też na samodzielny wybór, z których książek będą korzystać, przygotowując się do egzaminów końcowych z całego roku. Nasza biblioteczka mądrych, edukacyjnych książek coraz bardziej się powiększa i […]

    10 września 2023
    Tydzień na edukacji domowej - jak zorganizowałam chłopcom naukę?

    I już za mną pierwszy tydzień edukacji domowej. Wciąż mam mętlik w głowie, wciąż mnóstwo wątpliwości, ale pewna jestem jednego - będzie dobrze. Jeśli chcesz poczytać, jak wyglądał nasz pierwszy tydzień w nowej rzeczywistości edukacji domowej, dawaj! Czekam na ciebie z nowym tekstem!

    Obserwuj nas na Instagramie

    instagramfacebook-official