Kilka słów, które powiedziałam koledze, gdy zaczął narzekać, że jego żona się zaniedbała

Joanna Jaskółka
12 lutego 2017

Udostępnij wpis

Mam znajomego. Fajny facet. Jakiś czas temu pojawiło się u nich dziecko, domek mają ładny, ogólnie sielanka. Lubimy się. Na tyle, że zgodził się, żebym opublikowała tę historię. Bo może ktoś pomyśli, może do kogoś trafi...

 

 

Rzadko mi się zwierza. Jak to facet. Ale któregoś dnia tak sama z siebie zapytałam, co u nich, a on nagle wyparował, że już nie może tego wszystkiego znieść. Że żona się zaniedbała. Że w dresie to nawet śpi, że włosy brudne, makijaż to tylko na wyjazdy sobie robi. Wkurza go to, że była taka ładna, taka śliczna, a teraz... Aż mu się nie chce do domu wracać.

 

Czy to przez dziecko? Czy przestało jej zależeć? Nie chce jej się dla mnie postarać?- zastanawiał się. Przecież ty masz wszędzie daleko, a zawsze jesteś ogarnięta, jak przyjeżdżamy. Miło popatrzeć, bo i w domu czysto i nigdy cię w dresach nie widziałem! A moja w nich non stop! Aż się rzygać chce! - wykrzyknął mocno już wkurzony.

 

Chrząknęłam, bo moje dresy wychodzone szczęśliwie trafiły do prania. Trudno też domu nie ogarnąć, kiedy się wie, że znajomi wpadną za 1,5 godziny. Ale nie mogłam się powstrzymać. Naprawdę, chciałam, ale nie umiałam.

 

- Słuchaj... - zaczęłam najdelikatniej, jak potrafiłam. - A ty?

 

- Co ja?

- A ty się starasz? Tobie zależy?

- No jasne! Przecież  z nią jestem!

- No to jej też zależy, przecież wciąż z tobą jest, jeszcze od ciebie nie uciekła

- No ale ona się strasznie zaniedbała, naprawdę! Przestało jej się chcieć chyba...

 

Spojrzałam się na jego zbyt długie paznokcie, na nieogoloną twarz [z niegolenia, a nie że specjalnie], na plamę na dresach [a jakże], na przydługie włosy i nie mogłam nie zadać tego pytania:

 

- A ty? A ty jesteś zadbany? A tobie się chce?

 

 

 

No bo - mój drogi mężczyzno. Powiedz mi, jak to jest - ona sobie odpuściła, a ty? A ty z innej gliny? Wciąż bóg seksu i marzenie kobiet? Wstajesz rano, a sąsiadki padają pokotem na sam twój widok? Nic kompletnie nic nie musisz z sobą robić, żeby być pociągającym? No i sorry, dla kogo ona ma się starać? Na co czekać? Czego się spodziewać? Palisz świece i zapraszasz ją na romantyczną kolację? Na masaż pod prysznicem? Zabierasz jej dzieci, żeby miała czas zająć się chwilę sobą i swoim ciałem? Kiedy z nią byłeś na zakupach, żeby kupiła sobie co innego niż dresy? Tak, wiem, sama może iść, ale kiedy? Jeśli do wyboru ma dzieci, sen albo sprzątanie, kiedy? Naprawdę tylko ona ma się starać, a ty?

 

I czemu ma jej zależeć, żeby dbać o siebie? Czemu ma stawać na rzęsach, kiedy widzi, że ty dla niej nawet zębów nie wyszorujesz porządnie? Tylko wiesz, dzieci podrosną, ona zacznie mieć więcej czasu i wróci do swoich dawnych zabiegów. Wypięknieje w oczach i zaczną się za nią oglądać mężczyźni, którzy używają więcej kosmetyków niż mydło w płynie i dezodorant. Nie, nie chcę straszyć. Nie takim sposobem chcę cię zachęcić do wzięcia się za siebie. Bo tak jak ona powinna to zrobić dla siebie, tak ty dla siebie powinieneś zadbać o podstawowe rzeczy. Ale jeśli jedno i drugie odpuszcza, to sorry, ktoś się wreszcie musi przełamać i poprowadzić ten karawan.

 

Chcesz mieć ponętną, pachnącą, dbającą o siebie kobietę, która oczu od ciebie nie może oderwać? Daj jej tę możliwość. Zaproś na kolację bez dzieci, weź te dzieci od niej na kilka godzin, nie wiem, zawieź do babci, spróbuj nie utopić ich w basenie, cokolwiek. Zrób obiad, posprzątaj łazienkę, przygotuj kąpiel, wypachnij się dla niej tymi perfumami, co ona je lubi, mimo że to nie Wigilia, ogól coś innego niż brodę, użyj kremu, wyrzuć podarte skarpety i kup sobie nowe gacie. Dla siebie. I dla niej.  Zaproś ją na wspólne bieganie, wspólny basen, na cokolwiek, co wspólnie was zmobilizuje do wzięcia na barki zakute w kanapę ciała. Szepnij jej coś do ucha, przytul szybko, kiedy mijasz ją w drzwiach, muśnij ustami, kiedy się nachyla. Też się postaraj, też powalcz, też się, kurde ogarnij, żeby aż ją ciarki przeszły, gdy cię zobaczy. Żeby chciało jej się na ciebie czekać. Żeby cały dzień myślała o tym, co będzie, kiedy wrócisz do domu.

 

Sorry, kochany, ale na dobry orgazm, to ty sobie musisz zapracować.

 

I powiem ci, że na pewno przeżyjecie go bez dresów.

 

 

 

 

 

 

 

 

Udostępnij wpis

A dla wiejskich [choć nie tylko] matek została też stworzona grupa, na którą serdecznie cię zapraszam TUTAJ
Obserwuj nas też na Instagramie
Możesz też udostępnić wpis i skomentować go na Facebooku
Jestem Asia.
Piszę o tym, jak uciec z miasta i wychowywać dzieci na wsi, z dala od sklepów, ale bliżej siebie.

Naszą historię znajdziesz Tutaj

Ale ona wciąż się pisze, więc zostań ze mną w kontakcie:


    Subscribe
    Powiadom o
    guest
    18 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments
    to dopiero poczatek
    7 lat temu

    Ładnego wyglądu zwykło się oczekiwać od kobiet.
    A kobiety, to przecież wcale nie dla siebie tylko dla facetów się stroją. Nawet jeśli mówią inaczej 😛
    Starają się, malują bo chcą uwodzić, podrywać, zaczepiać.
    Fajnie się odstawić ale jak jest dla kogo.
    Jak facet nieogarnięty to nie ma bata - spada ochota na harce i koniec.
    Kobiety też są wzrokowcami !!!

    blablablablaniewazneitakdisqus
    blablablablaniewazneitakdisqus
    7 lat temu

    Ale bzdury : )

    Karolina McIlroy
    Karolina McIlroy
    7 lat temu

    Aż mi się łezka w oku zakręciła...

    Agnieszka Adamska
    Agnieszka Adamska
    Reply to  Karolina McIlroy
    7 lat temu

    Mi tez

    Muzykuj
    7 lat temu

    Może się mylę, ale zaniedbana kobieta ma trochę inne "minimum" niż facet. W sensie facet określany mianem zaniedbanego nawet zębów nie umyje i będzie chodzić w brudnych ciuchach. Kobieta mimo wszystko wykona podstawowe czynności higieniczne.Tak mi się wydaje. Oczywiście mówię o zaniedbaniu a nie o depresji.

    Seksuolog bez tabu
    7 lat temu

    Brak mi słów, ten tekst powinien przeczytać każdy mężczyzna! 🙂 Bardzo często słyszę narzekanie panów, że nie ma w ich związku seksu, że żona ma obniżone libido, że z nią jest coś nie tak... zapominają, że na ten seks trzeba zapracować, trzeba się kobietą zaopiekować 😉

    Łukasz
    Łukasz
    7 lat temu

    Oczywista oczywistość dla "normalnego" mężczyzny z jajami i charakterem... ale to moje zdanie.
    Zawsze, niezmiennie bawią mnie ludzie płci obojga, którzy narzekają bez uprzedniego spojrzenia w lustro i pokuszenia się o chwilę refleksji... i to niekoniecznie tylko nad swoim wyglądem.
    Prawdę powiedziawszy wciąż zadziwia mnie to w jakim stopniu co niektórzy faceci są prości i zarazem stereotypowi... choćby w kontekście tego: jak wyraża swoje uczucia i zaangażowanie? No jest z nią...
    Generalnie jestem zaprzysięgłym i śmiertelnym wrogiem kobiecego "domyśl się" no ale pewnych prostych kwestii dotyczących dbania o higienę i ogólną schludność a także pomagania szanownej małżonce w domu to domyśliłoby się dziecko... niestety wciąż istnieje dość liczna grupa facetów, która uważa że jedynym przejawem zaangażowania jest chodzenie do pracy i zarabianie pieniędzy (pewnie dlatego, że tak jest łatwiej)... tak jakby dbanie o związek i uwodzenie swojej wybranki skończyło się wraz z sakramentalnym "tak" albo porodem... śmiech na sali.

    Kamila
    Kamila
    7 lat temu

    Czytalam z zaciekawieniem, przeczytałam i zaniemogłam 🙂 no bo jak to? wymagac od herosa nowozytnosci takiego przeżytku jak kapiel? z facebookiem za pan brat ale mydlo? szczotka do zebow? w domu nawet do dresa trudno przymusić bo najwygodniej jest przecież w podkoszulku szarym tu i owdzie ( bialy może kiedyś był ale sam nie pamieta ile lat go nosi), starych gaciach (od mamusi) i dziurawych skarpetkach ( przecież się nosi, używa wiec dziury normalna rzecza sa... ) a potem- a co Ci się stało? w ogole się mna nie interesujesz! oziebla jesteś! no po 40 to kobieta jest do niczego... etc. a ja się pytam - kiedy się ostatnio myles, demonie sexu? odpowiedz- no czepiasz się....
    Panowie, wielkie nieporozumienie jeżeli uważacie ze my musimy a Wy... możecie....

    Marta Rusek-Cabaj
    Marta Rusek-Cabaj
    7 lat temu

    Szałowy post! 🙂 Bardzo prawdziwy!

    Przygoda Yvette
    7 lat temu

    świetne!

    Tom
    Tom
    7 lat temu

    To
    jest jakaś stereotypowa sytuacja, dobrana tak, żeby można było wygłosić
    z góry założoną, a doprawdy mało odkrywczą tezę. Tymczasem wśród
    facetów są różne typy (zaryzykuję, że nawet większość), które nie
    podpadają pod to założenie: tacy, co nie dbają o siebie i nie narzekają, tacy, co
    dbają i narzekają, tacy, co dbają i nie narzekają, tacy, co dbają
    trochę i nie narzekają, tacy, co dbają trochę i trochę tylko narzekają etc. Facet, który dba o siebie, a narzeka, że żona nie dba, ma już prawo
    na nią narzekać, czy nie ma? Jaką odpowiedź znajdzie autorka na tę drobną komplikację założeń? Ten cały wywód odnosi się tylko do jakiegoś wybranego fragmentu
    rzeczywistości (z narzucającą się jednak sugestią, że dotyczy wszelkich mężczyzn w ogóle) i to na dodatek przy apriorycznym założeniu, że MUSI w
    ogóle istnieć jakaś konieczna współzależność między dbaniem o siebie
    kobiety a oczekiwaniami mężczyzny, czy też między owym dbaniem a jej
    oczekiwaniami wobec mężczyzny. A może są kobiety, które dbają o siebie
    tylko dla siebie, a nie dla partnera? I takoż faceci?
    Moja
    teza jest krótsza i nie wymaga ilustrowania historyjką o nieobciętych
    paznokciach, ani kołczingowego pouczania, stylizowanego na
    filozofię zen: facet, który sam od siebie nie wymaga, a narzeka na swoją
    kobietę, jest po prostu durnym palantem. I naprawdę, nie jest to
    oryginalne odkrycie, warte obwieszczania światu, jakby miało go oświecić i zbawić, i
    to w tekście aż tej długości, z niemal równie długim tytułem.

    Aneta S
    Aneta S
    Reply to  Tom
    7 lat temu

    Niestety dużo jest tych palantów. Może któregoś jednak oświeci. Ale to wszytko, co napisałeś, Tomie, to prawda.

    Aneta S
    Aneta S
    7 lat temu

    Świetny tekst. 🙂

    salus salus
    salus salus
    7 lat temu

    Swietny tekst! I jaki prawdziwy.. bliski! Niech trafia do jak największej ilości - mężczyzn!! Ojców!! Mężów!! Partnerów!!

    Kinia
    Kinia
    7 lat temu

    A według mnie jeszcze gorsi są ci, którzy właśnie o siebie dbają i narzekają, że żona też powinna. No bo mąż przychodzi z pracy, zmęczony (myślę, że to, co ona robiła w tym czasie każda mama wie - raczej nie znajdzie wtedy chwili na upiększające zabiegi). Oczekuje, że wspaniały obiad będzie już na niego czekał. Po posiłku zajmie się chwilkę dziećmi, żeby żona mogła posprzątać. Jak żona posprząta, to znów ona zajmuje się dziećmi. Wtedy on ma czas na to, żeby się wykąpać (nie prysznic, tylko pół godzinne leżenie w wannie), ogolić, obciąć paznokcie itd. Oczywiście przed kąpielą półgodzinna "posiadówka" na tronie z telefonem, bo trzeba wiedzieć co się w świecie dzieje. 🙂 Po kąpieli taty pora na kolację. Po kolacji trzeba posprzątać i ogarnąć dzieci do spania. Może nawet i robią to wspólnie, jeśli tak to chwała mu za to. No ale zanim się dzieci uśpi (jeśli się nie zaśnie razem z nimi), to robi się już godzina dość późna. I podziwiam matki (zwłaszcza jeśli mają w domu niemowlaka, który budzi się kilka razy w nocy, a rano muszą wstać o 6:00 zrobić mężowi śniadanie do pracy, a za chwilę ogarnąć starsze dziecię do przedszkola), które mają wtedy jeszcze siłę, żeby np. wydepilować nogi (zwłaszcza zimą, bo latem to już raczej konieczność). Prawda jest taka, że jeżeli oboje są w domu, to dziećmi raczej zajmuje się mama (chyba, że ma coś do posprzątania, to jest szansa, że tata na chwilę przejmie dzieciaki). Na błogie leżenie w wannie raczej nie ma czasu. No i faceci mają inne podejście do opiekowania się dziećmi. Wg nich wystarczy dziecko unieruchomić w jakimś bezpiecznym miejscu (np. kojcu) i niech się samo sobą zajmie. A jak płacze, to nic nie szkodzi. Popłacze troszkę i podda się (no bo przecież wymusza, tak go mamusia nauczyła, a potem narzeka, że przy dziecku nic zrobić nie może, a da się przecież!). Ehhh.... Całe szczęście dzieci rosną i rodzice mają coraz więcej czasu dla siebie. Jeśli facet jest mądry, to nie zostawi żony dlatego, że miała czasami zimą nieogolone nogi czy nie zawsze świeżo umyte włosy.

    Kinia
    Kinia
    Reply to  Kinia
    7 lat temu

    Oczywiście nie wszyscy faceci są tacy (bo tak zabrzmiało z mojego posta). Wiem, że da się inaczej. U nas po prostu tak jest, więc (trochę w emocjach) zgeneralizowałam tak jakby tyczyło się to wszystkich panów, za co przepraszam!

    AgaInAmerica.com
    7 lat temu

    "Aż się rzygać chce!" - to zdanie naprawdę mną wstrząsnęło, co nie zdarza się zbyt często... Mam nadzieję, że nie powiedział jej tego w twarz i wyrzucił to tylko do Ciebie.

    Katarzyna
    Katarzyna
    7 lat temu

    Jestem matka. Zalozylam swoja firme , pracujac w domu, gdy corka miala 3 miesiace. 3 w jednym, matka karmicielka, pomoc domowa i szef firmy. Maz wracal z pracy, musialo byc czysto, dziecko wyspacerowane na podworku, kolacja na stole. Co 3 godziny srednio budzilo w nocy....Padalm na twarz o 21....Malzenstwo sie rozpadlo, byly tylko klotnie, zlosc, zale i pretensje....I te oskarzenia czasmi..jak ty brzydko wygladasz.... Zachorowalam na niedoczynnosc tarczycy, zaczelam tyc od samego patrzenia na jedzenie....Nie mam zalu, juz nie, bo minelo 5 lat.. Nie mam wiecej czasu, firme prowadze, dziecko wychowuje sama, bez pomocy cioc czy babc, bo nikogo nie ma w poblizu...Ciagne ten wozek.. Wzielam psa do towarzystwa dziecka, uprawiam ogrodek eko w wolnym czasie....Staram sie byc zadbana dla siebie i dla niej....Nie cwicze, bo nie mam kiedy.. W dzien pracuje, wieczorem nie moge, bo nie zostawie dziecka samego w domu, ma 7 lat...Jest praca domowa, kolacja, kapiel, bajka, etc, etc...Tarczyca chora, poczatki artrozy, naderwane sciegno ramienia(od tobolow)..;I przepraszam bardzo, ze swoim wygladem narazam na niemile odczucia, Tak kiedys bylam 38-40 , teraz 42-44.....Jestem czlowiekiem, juz nadczlowiekiem.. Na silownie juz w moim grafiku nie ma czasu ani sily, zajadam wieczorem ciastka do herbatki z melisy....

    4 marca 2024
    Nie znoszę mojej kuchni, ale przynajmniej zmywarkę mam fajną

    Rok temu postawiłam krzyżyk na mojej starej zmywarce i z pomocą przyjaciół wyniosłam ją z domu. Koniec. Nigdy więcej zmywarek – obiecałam sobie. Jak długo wytrzymałam? Rok. W styczniu przyjechała do mnie Haier i-Pro Shine. 

    14 grudnia 2023
    Czemu bolały mnie plecy i jak mata Pranamat ECO pomogła mi zwalczyć ból?

    Od pół roku regularnie narzekałam na relacjach zamiennie albo na migreny, albo na pól pleców. Bywały dni, że ledwo co zwlekałam się z łóżka, a jak już dowlokłam się do lekarza rodzinnego, dostałam po prostu środki przeciwbólowe i poklepanie po ramieniu. I choć dzielnie się broniłam przed wypróbowaniem maty do akupresury Pranamat ECO, po kolejnej […]

    1 grudnia 2023
    Dom to nie laboratorium! Sprzątanie bez spiny z nowym Hoover HFX

    Jak Ty dasz radę? – pytała mnie mama, gdy zaadoptowałam dwa psy. – Przecież nie ogarniesz tego sprzątania! “Ogarniesz” – napisała mi ekipa Hoovera, gdy zobaczyli w moim domu nowe zwierzaki. “Dom to nie laboratorium, ale przynajmniej podłogi będą czyste!”.   

    27 listopada 2023
    Inspiracje: prezenty świąteczne dla dzieci, które rozwaliły system w naszym domu

    Co roku to samo - co kupić dziecku pod choinkę. Zabawki, słodycze, akcesoria? Czasem prezenty świąteczne dla dzieci są bardzo oczywiste, bo dziecko wyraźnie mówi, czego pragnie. Czasem jednak dziecko jest za małe, żeby znać swoje potrzeby lub zwyczajnie samo nie wie, czego chce. Co wtedy? Przygotowałam kilkadziesiąt inspiracji, które pomogą Ci zdecydować.  

    26 listopada 2023
    Idealne na prezent książki, które wspierają nas w edukacji domowej

    Jednym z przewag edukacji domowej nad systemową edukacją są książki. Dzieci uczące się w domu mają o wiele więcej czasu nie tylko na czytanie książek dla przyjemności, ale też na samodzielny wybór, z których książek będą korzystać, przygotowując się do egzaminów końcowych z całego roku. Nasza biblioteczka mądrych, edukacyjnych książek coraz bardziej się powiększa i […]

    10 września 2023
    Tydzień na edukacji domowej - jak zorganizowałam chłopcom naukę?

    I już za mną pierwszy tydzień edukacji domowej. Wciąż mam mętlik w głowie, wciąż mnóstwo wątpliwości, ale pewna jestem jednego - będzie dobrze. Jeśli chcesz poczytać, jak wyglądał nasz pierwszy tydzień w nowej rzeczywistości edukacji domowej, dawaj! Czekam na ciebie z nowym tekstem!

    Obserwuj nas na Instagramie

    instagramfacebook-official