Ostatni raz

Joanna Jaskółka
10 listopada 2015

Udostępnij wpis

Wiem, że nie zostało nam dużo czasu, więc przychodzę do niego wieczorem popatrzeć, jak śpi. Ma taka minę… jakbym dziś w ogóle na niego nie krzyczała. Wsuwam palec w jego rączkę, ale nie. Nie zaciska jej tak jak kiedyś. Po chwili odwraca się tyłem do mnie i wzdycha. Ciężko, smutno. Jakby moje trzykrotne popołudniowe „zaraz” śmignęło go biczem po plecach.

Przychodzę wieczorem. Popatrzeć jak śpi. To chyba jedyna szansa, żeby w ciągu dnia złapać jego zupełnie spokojną twarz. Przychodzę przeprosić. Choć nie słyszy. Kurczowo trzymam się jego nogi i mówię, że mi przykro. Za ten budyń, co mi się go nie chciało. Za te zęby, co ich myć nie pozwolił i się wkurzyłam.
Dopiero wieczorem wpatruję się w zadrapanie, którego na zdjęciu nie widać zupełnie. Dwie godziny odmawiałam zabawy w zagadki oraz śpiewanie, żeby je usunąć ze zdjęcia. Udało mi się, choć na żywo jego rękę przerywa bolesna szrama, której obróbka graficzna w rzeczywistości nawet pocałunkiem nie ukryje. Za mało ją całowałam. Chociaż upierał się, żeby jeszcze. Za mało. Przepraszam, że nie słuchałam.
Teraz, gdy wreszcie mam masę czasu, on śpi. Przyszłam na niego popatrzeć. No nie umył tych zębów, a z jego ust nie wydobywa się już zapach mleka i żelek, a powoli czuć ten charakterystyczny dla dorosłych nieświeży oddech. Pierwsza oznaka umierania. Od teraz każdego dnia będzie cuchnął bardziej i bardziej. Czasem mnie to obrzydza. Już nie jest dzieckiem, tym słodkim stworzeniem z loczkami. Brumy uciekły i masa dziwnych dziecięcych słów przepadła. Nie pamiętam. Już nie jest dzieckiem, jest człowiekiem, któremu nie zostało nic, jak tylko żyć do śmierci. I zapominać.
To już ostatni moment, jeszcze łapię jego dzieciństwo. Jego nogi jeszcze nie są owłosione, ręce wciąż małe, włosy cały czas mają ten niemowlęcy zadziorek. W ciągu dnia rzadko, ale łapię te noce, gdy jeszcze przez chwilę jest dzieckiem. Ostatni raz. Zaraz przestanie.
Głaszczę go po rok temu gładkich jak śmietana, a teraz zadrapanych nogach, nie zaciska już rączek, jak kiedyś, ale zaczyna się kręcić i otwiera te swoje wielkie oczy. Cienki głos, jakiego już nie używa, wydobywa się z czerwonych usteczek.
- Co robisz, mamusiu?
Nie zostało nam dużo czasu, więc przyszłam popatrzeć jak śpisz.
Kolejny ostatni raz.

Udostępnij wpis

A dla wiejskich [choć nie tylko] matek została też stworzona grupa, na którą serdecznie cię zapraszam TUTAJ
Obserwuj nas też na Instagramie
Możesz też udostępnić wpis i skomentować go na Facebooku
Jestem Asia.
Piszę o tym, jak uciec z miasta i wychowywać dzieci na wsi, z dala od sklepów, ale bliżej siebie.

Naszą historię znajdziesz Tutaj

Ale ona wciąż się pisze, więc zostań ze mną w kontakcie:


    Subscribe
    Powiadom o
    guest
    20 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments
    Mama Tomka
    Mama Tomka
    8 lat temu

    O rany! Jakie to prawdziwe! I jakie piękne. .. Prosto w serce :))

    Dorota
    Dorota
    8 lat temu

    Wow... Normalnie łzy same mi napływają do oczu.... A to kiepsko bo jestem w pracy...bardzo wzruszający tekst tym bardziej że też jestem mamą chłopca. Mój synek ma 2,5 roku - codziennie walczę o jego cudowne dzieciństwo, o to żeby ten czas uciekał jak najwolniej

    Kama
    Kama
    8 lat temu

    łzy aż mi w oczach stoją.

    pestki
    pestki
    8 lat temu

    Lubię Cię taką czytać! Tak ładnie ubrałaś w słowa to co czuję.

    Kasia
    Kasia
    8 lat temu

    Och cudny tekst,wzruszyłaś i poruszyłaś, ubrałaś w piękne słowa moje
    conocne wędrówki do chłopców pokoju...ja "łażę" tak co noc, łapię i
    łapię te chwile bo u nas ze starszym ten moment ostatni już za maleńką
    chwilę...

    prawdzianka
    prawdzianka
    Reply to  Kasia
    8 lat temu

    Jak to "za chwilę"?

    Ola Czupryn
    Ola Czupryn
    8 lat temu

    Piękne.

    Magdalena
    8 lat temu

    Piękny tekst! Aż się łezka w oku zakręciła ❤

    prawdzianka
    prawdzianka
    8 lat temu

    Jesteś cudowna!

    Poruszyłaś mnie do głębi... weszłaś w moje codzienne wieczorne pożegnania z dziećmi...

    Każdego wieczoru z wielkim wzruszeniem całuję ich czółka, patrzę w kochające oczy i boję się, że to może być ostatni raz... nie wiem skąd we mnie ten strach...

    olguska
    8 lat temu

    ech dokładnie a ja ostatnio miałam okropny sen z tym straszym syneczkiem aż się obudziłam w nocy zalana potem....

    jeśli chcesz czytać mojego bloga to napisz do mnie maile [email protected] musiałam go zahasłować

    Beta Kobieta
    Beta Kobieta
    8 lat temu

    Takich rzeczy nie powinno się czytać w bejbiblusie; nie teraz gdy dużość starszego jest zwielokrotniona doświadczeniem znów początku...

    domcia
    domcia
    8 lat temu

    oj Aśku Aśku, co ja mądrego mam powiedzieć, idę popatrzeć na swoje, śpi, jeszcze śpi nieświadome...

    Tomasz Karwowski
    Tomasz Karwowski
    8 lat temu

    szanowna Pani? to nie wie Pani, że ludzie umierają, że my umieramy? .....szkoda

    Matylda Jasmin
    Matylda Jasmin
    8 lat temu

    Dla mnie w tekście ważniejsze od tego,że to może być ostatni raz jest bolesna prawda o tych zębach, o tym "zaraz". To "zaraz" mówię wielokrotnie, bo praca, bo zmęczenie. I choć zawsze dotrzymuję słowa, to, to moje "zaraz" bywa, że czasem zbyt długo trwa, To "zaraz" jest tak niekonkretne, że musi boleć, musi boleć moją Bestię. I za to lubię twoje teksty za mądrość i zmuszanie do refleksji. Nad sobą.

    TwojeDIY Kasia
    8 lat temu

    Zawsze mówię "Kochajcie dzieci, one tak szybko rosną". Twoje refleksje są mi obecnie bardzo bliskie. Ja już nie mogę przytulić, pocałować. Ja już muszę być partnerem. Nie mogę krzyknąć, bo ona ma grubszy głos ode mnie, nie mogę popatrzeć z góry, bo jest wyższy ode mnie. Muszę zrobić mu miejsce w łazience na półce na jego kosmetyki.14 lat minęło zdecydowanie za szybko, a przecież nie dawno go urodziłam.

    Anna Malec Pacek
    Anna Malec Pacek
    8 lat temu

    No i ryczę... To tak jakbym sama to napisała o Lidce. Urosła nie wiem kiedy i czasem, patrząc na moje małe - duże dziecko, zastanawiam się gdzie podział się ten czas?
    Smutno mi a jednocześnie podniosłaś mnie na duchu, dając dowód, że nie tylko mnie to dotyczy
    Dziękuję

    Pau - 5razones
    8 lat temu

    To Twój drugi mój ulubiony tekst, którego już drugi raz nie przeczytam... Za bardzo porusza...
    Jak mój synek skończył 6 miesięcy, to u siebie na blogu napisałam: W małych a wielkich krokach od stu osiemdziesięciu jeden dni staje się, dzieje się człowiek.
    I nieustająco to dzianie się i stawanie mnie fascynuje.

    Lidia
    Lidia
    8 lat temu

    A miałam już dziś nie płakać...

    Jodreamer.pl Asia
    8 lat temu

    Napisałaś dokładnie to, co w głowie mi huczy każdego wieczoru. Przed snem jest ciągłe pospieszanie, warczenie, wkurzanie się na wygłupy w łazience. Bo niechże idzie już spać i da odsapnąć! A potem przychodzę po cichu, patrzę na te słodkie usteczka, z których wydobywa się głośne chrapanie, głaszczę po kochanej głowie. I obiecuję jej i sobie, że jutro znajdę te pokłady cierpliwości i empatii, bo z przerażeniem zauważam, że jest jej coraz więcej w tym łóżku. I że mogę nie zdążyć.

    Nieidealna Anna
    8 lat temu

    Piękna refleksja. Moja Zuza skończyła 8 miesięcy śpi z nami. Rodzina trochę wywiera na nas presję, że potem nie odzwyczaimy dziecka od wspólnego spania.. Szczerze mówiąc nie jestem taką pesymistką, chłoniemy z mężem te momenty, każdej nocy:)

    4 marca 2024
    Nie znoszę mojej kuchni, ale przynajmniej zmywarkę mam fajną

    Rok temu postawiłam krzyżyk na mojej starej zmywarce i z pomocą przyjaciół wyniosłam ją z domu. Koniec. Nigdy więcej zmywarek – obiecałam sobie. Jak długo wytrzymałam? Rok. W styczniu przyjechała do mnie Haier i-Pro Shine. 

    14 grudnia 2023
    Czemu bolały mnie plecy i jak mata Pranamat ECO pomogła mi zwalczyć ból?

    Od pół roku regularnie narzekałam na relacjach zamiennie albo na migreny, albo na pól pleców. Bywały dni, że ledwo co zwlekałam się z łóżka, a jak już dowlokłam się do lekarza rodzinnego, dostałam po prostu środki przeciwbólowe i poklepanie po ramieniu. I choć dzielnie się broniłam przed wypróbowaniem maty do akupresury Pranamat ECO, po kolejnej […]

    1 grudnia 2023
    Dom to nie laboratorium! Sprzątanie bez spiny z nowym Hoover HFX

    Jak Ty dasz radę? – pytała mnie mama, gdy zaadoptowałam dwa psy. – Przecież nie ogarniesz tego sprzątania! “Ogarniesz” – napisała mi ekipa Hoovera, gdy zobaczyli w moim domu nowe zwierzaki. “Dom to nie laboratorium, ale przynajmniej podłogi będą czyste!”.   

    27 listopada 2023
    Inspiracje: prezenty świąteczne dla dzieci, które rozwaliły system w naszym domu

    Co roku to samo - co kupić dziecku pod choinkę. Zabawki, słodycze, akcesoria? Czasem prezenty świąteczne dla dzieci są bardzo oczywiste, bo dziecko wyraźnie mówi, czego pragnie. Czasem jednak dziecko jest za małe, żeby znać swoje potrzeby lub zwyczajnie samo nie wie, czego chce. Co wtedy? Przygotowałam kilkadziesiąt inspiracji, które pomogą Ci zdecydować.  

    26 listopada 2023
    Idealne na prezent książki, które wspierają nas w edukacji domowej

    Jednym z przewag edukacji domowej nad systemową edukacją są książki. Dzieci uczące się w domu mają o wiele więcej czasu nie tylko na czytanie książek dla przyjemności, ale też na samodzielny wybór, z których książek będą korzystać, przygotowując się do egzaminów końcowych z całego roku. Nasza biblioteczka mądrych, edukacyjnych książek coraz bardziej się powiększa i […]

    10 września 2023
    Tydzień na edukacji domowej - jak zorganizowałam chłopcom naukę?

    I już za mną pierwszy tydzień edukacji domowej. Wciąż mam mętlik w głowie, wciąż mnóstwo wątpliwości, ale pewna jestem jednego - będzie dobrze. Jeśli chcesz poczytać, jak wyglądał nasz pierwszy tydzień w nowej rzeczywistości edukacji domowej, dawaj! Czekam na ciebie z nowym tekstem!

    Obserwuj nas na Instagramie

    instagramfacebook-official