Po weekendzie z dziećmi czuję w poniedziałek, jak zmartwychwstaję

Joanna Jaskółka
18 grudnia 2016

Udostępnij wpis

Kiedyś weekendy były wyczekiwane, wymarzone. W poniedziałek szło się do pracy lub na uczelnię z myślą tylko o piątku i o cotygodniowej imprezie, domówce lub zwyczajnym spokojnym wieczorze w domu. Wszystko zmieniło się wraz z pojawieniem drugiego dziecka. Tak - drugiego. Jedno nie stanowiło większego problemu. Dopiero zdublowanie latorośli sprawiło, że po weekendzie z dwójką dzieci, w poniedziałek czuję, że zmartwychwstaję.

 

 

 

Ta cała weekendowa gonitwa. Żeby zrobić wszystko, żeby znów nie zrobić niczego, żeby nadreperować ten stracony czas w tygodniu. Sprzątanie, pranie, zakupy, basen, żeby nie stracić ani chwili z tego czasu wolnego, rzuconego jak ochłap w postaci dwóch dni, w które upchnięcie wszystkich aktywności jest przecież niewykonalne. Wstajesz więc wcześniej, ogarniasz, co możesz, wszystko przy dwójce latających maluchów, zgarniasz ich do auta, bo zakupy może, a może coś tam. Jeden nie chce, drugi do babci, ale na zakupy też by chciał, więc może. A sala zabawa? No dobra, niech im będzie. Wracasz z wywieszonym jęzorem, bogatszy o doświadczenie szybkiego zlokalizowania łazienki w sklepie bez łazienki, wciąż spocony wygarniasz zakupy, ale bawić się, bawić się mamo, koniecznie się bawić. A jeszcze z psem spacer. A jeszcze pralkę włączyć. O 15 chcesz marzysz już o wieczorze, ale basen jeszcze, jeszcze czytanie, a jeszcze klocki byś poukładała, mamo, no, mamo, on mnie bije, a on mi nie daje, a ja nie chcę obok niego jeść owsianki, bo on się patrzy na mnie, mamo, mamo.

 

I kiedy rano odprowadzam starszego na busik i macham mu rączką, już wiem, że za chwilę, za kilka godzin młodszy pójdzie spać, a ja dostąpię zaszczytu godziny lub dwóch absolutnej ciszy. Absolutnego braku przeszkadzania. Że sobie coś napiszę, że będę mogła się skupić wreszcie na jednej rzeczy, a nie na piętnastu naraz.

 

I tak, młodszy też daje w kość. Wymaga dużo cierpliwości i mało rzeczy potrafi zrobić bez mojego zaangażowania. Ale we dwójkę... We dwójkę są huraganem, który trudno zatrzymać. Kiedy ogarniam jedno dziecko w jednym kącie, drugie rozwala coś w drugim. Kiedy ogarniam drugiego, pierwsze rozwala coś gdzie indziej. Pamiętam ten weekend, gdzie przez dwa dni nieustannie robiłam to samo pranie, bo pierwszy pokazał drugiemu, jak fajnie się ściąga majty z suszarki. I mimo że starszy zrozumiał upomnienie, młodszy miał na nie totalnie wywalone i się w wywalaniu ubrań z suszarki przez dwa dni spełniał.

 

I ten poniedziałek, kiedyś znienawidzony, bo oznaczający początek pracy, jawi mi się teraz jak wybawienie. Jak dobrze znany luksus dni w tym samym powolnym rytmie, tak samo ułożonych, bez większych spięć do 15, a potem tylko pięć godzin lekkiego harmidru i spać. Rutyna nas trochę wycisza. Każdy wie, co ma robić, bo jak nie zrobi, to wszystko się zawali. I gdy wracam z młodszym do domu, pomachawszy starszemu z okna jeszcze, zabieramy się  za nasze poranne łaskotki i gilania. A potem wita nas dzień. Taki sam jak jutro. Taki sam jak pojutrze. Tak samo znany i tak samo zorganizowany. I spokojna praca będąca po dwóch wariackich weekendowych dniach pełnych zajęć niemalże odpoczynkiem.

 

I czasem tylko świta, że kiedy i młodszy dorośnie, żeby puścić go do przedszkola, to ja te poniedziałki będę zaczynać orgazmem.

 

 

 

 

 

Udostępnij wpis

A dla wiejskich [choć nie tylko] matek została też stworzona grupa, na którą serdecznie cię zapraszam TUTAJ
Obserwuj nas też na Instagramie
Możesz też udostępnić wpis i skomentować go na Facebooku
Jestem Asia.
Piszę o tym, jak uciec z miasta i wychowywać dzieci na wsi, z dala od sklepów, ale bliżej siebie.

Naszą historię znajdziesz Tutaj

Ale ona wciąż się pisze, więc zostań ze mną w kontakcie:


    Subscribe
    Powiadom o
    guest
    4 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments
    Olga “rodzinka 2 plus 3” s
    Olga “rodzinka 2 plus 3” s
    7 lat temu

    Dam Ci radę naprawdę z własnego doświadczenia dwójkę cięzej ogarnąć niz trojke mi z trójką dzieci jest znacznie łatwiej 😀 Polecam trzecie dziecię 😛

    Aga
    Aga

    od każdej matki, która ma trójkę dzieci słyszę, że trójka jest o wiele łatwiejsza niż dwójka 😀

    Matka Debiutująca
    7 lat temu

    A ja tak sobie ostatnilo na fb napisałam, że posiadanie jednego dziecia ma poważną zaletę: możliwość drzemki w dzień gdy dziecię śpi. Taak, te poniedziałki. Nie powiem, że nie cieszę się czasem, że do pracy idę 😉

    czytam, kiedy mogę
    7 lat temu

    cytując klasyka: "mam tak samo jak Ty..."
    uwielbiam oczywiście weekendy, bo w końcu mój Stasiu jest z nami, a nie całe dnie w pracy, gotujemy spacerujemy razem, ale wieczorami padam na twarz
    W tygodniu, gdy starszy jest zawieziony przez tatę, a bardzo często odbierany przez dziadków, ja z niemowlakiem po porannym ogarnięciu domu, spacerze i zakupach i jeśli się uda krótkiej drzemce, czuję się jak nowonarodzona 🙂

    4 marca 2024
    Nie znoszę mojej kuchni, ale przynajmniej zmywarkę mam fajną

    Rok temu postawiłam krzyżyk na mojej starej zmywarce i z pomocą przyjaciół wyniosłam ją z domu. Koniec. Nigdy więcej zmywarek – obiecałam sobie. Jak długo wytrzymałam? Rok. W styczniu przyjechała do mnie Haier i-Pro Shine. 

    14 grudnia 2023
    Czemu bolały mnie plecy i jak mata Pranamat ECO pomogła mi zwalczyć ból?

    Od pół roku regularnie narzekałam na relacjach zamiennie albo na migreny, albo na pól pleców. Bywały dni, że ledwo co zwlekałam się z łóżka, a jak już dowlokłam się do lekarza rodzinnego, dostałam po prostu środki przeciwbólowe i poklepanie po ramieniu. I choć dzielnie się broniłam przed wypróbowaniem maty do akupresury Pranamat ECO, po kolejnej […]

    1 grudnia 2023
    Dom to nie laboratorium! Sprzątanie bez spiny z nowym Hoover HFX

    Jak Ty dasz radę? – pytała mnie mama, gdy zaadoptowałam dwa psy. – Przecież nie ogarniesz tego sprzątania! “Ogarniesz” – napisała mi ekipa Hoovera, gdy zobaczyli w moim domu nowe zwierzaki. “Dom to nie laboratorium, ale przynajmniej podłogi będą czyste!”.   

    27 listopada 2023
    Inspiracje: prezenty świąteczne dla dzieci, które rozwaliły system w naszym domu

    Co roku to samo - co kupić dziecku pod choinkę. Zabawki, słodycze, akcesoria? Czasem prezenty świąteczne dla dzieci są bardzo oczywiste, bo dziecko wyraźnie mówi, czego pragnie. Czasem jednak dziecko jest za małe, żeby znać swoje potrzeby lub zwyczajnie samo nie wie, czego chce. Co wtedy? Przygotowałam kilkadziesiąt inspiracji, które pomogą Ci zdecydować.  

    26 listopada 2023
    Idealne na prezent książki, które wspierają nas w edukacji domowej

    Jednym z przewag edukacji domowej nad systemową edukacją są książki. Dzieci uczące się w domu mają o wiele więcej czasu nie tylko na czytanie książek dla przyjemności, ale też na samodzielny wybór, z których książek będą korzystać, przygotowując się do egzaminów końcowych z całego roku. Nasza biblioteczka mądrych, edukacyjnych książek coraz bardziej się powiększa i […]

    10 września 2023
    Tydzień na edukacji domowej - jak zorganizowałam chłopcom naukę?

    I już za mną pierwszy tydzień edukacji domowej. Wciąż mam mętlik w głowie, wciąż mnóstwo wątpliwości, ale pewna jestem jednego - będzie dobrze. Jeśli chcesz poczytać, jak wyglądał nasz pierwszy tydzień w nowej rzeczywistości edukacji domowej, dawaj! Czekam na ciebie z nowym tekstem!

    Obserwuj nas na Instagramie

    instagramfacebook-official