Jedna rzecz, o której zawsze zapominałam podczas karmienia

Joanna Jaskółka
16 lipca 2015

Udostępnij wpis

 

 

Czuły dotyk ręki na plecach powoli wybudza mnie ze snu. Jest mi dobrze, przeciągam się i zaczynam odwzajemniać głaskanie. Ręce zaczynają być coraz bardziej odważne, gdyby nie rozłączyła je brutalna głowa.

 

- Mamo! Tato! Śniadanie! Kosmyk pomoże!

 

Więc śniadanie. Jajecznica, kanapeczki, stłuczona szklanka, rozsypane kakao.

 

 

- Nie chciałem, mamusiu! Mogę już się pobawić?

 

 

A idź, dzieciaku, idź, może zanim Dasiek się obudzi, zdążę posprzątać ten sajgon. Krzątam się po kuchni, krzątam, ale w pewnym momencie widzę skupiony na moim biuście wzrok Chłopa. Ojej, że ja przy sprzątaniu taka seksowna jestem? Sześć tygodni po porodzie, a on się tak patrzy na mnie, tak pożądliwie, tak...

 

 

- Hej... - podchodzę do niego i mruczę mu ucha - A ty co tak... masz na coś ochotę? - łaszę się.

 

 

- No... - wzdycha  Chłop - kawy bym się napił, a ty lepiej zapnij ten stanik po karmieniu, bo listonosz zaraz przyjedzie i znów cię z biustem na wierzchu zobaczy...

 

 

Ok. Stanik. Zapiąć stanik. Zapiąć stanik. Jeszcze dziad będzie prosił, żebym go odpięła, jeszcze będzie prosił...

 

 

- Mamo! Mamo! Dasiek się obudził i płacze!

 

 

Odpiąć stanik, odpiąć stanik, odpiąć stanik. Ok. Najedzony.

 

- Dzień dobry! Paczkę mam!

 

- Dzień dobry! Gdzie podpisać?

 

- O tutaj!

 

- Ok, dziękuję!

 

- Do jutra! - mruga do mnie okiem uśmiechnięty jak po amfie listonosz. Swoją drogą ostatnio jakiś taki zadowolony chodzi...

 

- Aśka! - wrzeszczy Chłop.

 

- Co znowu? - odkrzykuję.

 

- S t a n i k... - syczy przez zęby.

 

Ojej. Wielkie mi co. Listonosz wnuki już ma, co on kawałka piersi nie widział? Oj tam. Zabieram się za robotę.

 

- Mamo! Dasiek się obudził i płacze! Płacze! On płacze! Mamo zajmij się nim, bo płacze!

 

No mały jest to płacze, kurde. Już lecę,  lecę.

 

- Co tam, Daśku, już mamusia jest, nie ma co płakać, no chodź chodź...

 

Zapiąć stanik, zapiąć stanik, zapiąć stanik. Uf.

 

Robię sobie kawę i siadam na kamieniach. Chłop siada obok mnie i zaczyna się coraz bardziej zbliżać. W końcu obejmuje mnie ramieniem i kieruje swoją głowę do mojej.

 

- Ojej! - aż podskakuję - Kawa! Miałam ci kawę zrobić!

 

Biegnę i wstawiam wodę na tę kawę, co jej zapomniałam. Chłop siedzi jakiś taki markotny, pewnie potrzebuje dużo kofeiny. Sypię mu szczodrze do kubka, ale...

 

- Mamo! Dasiek płacze! Chodź szybko! Dasiek płacze!

 

Odpiąć stanik, odpiąć stanik, zapiąć stanik, zapiąć stanik...

 

O matko, króliki! Dobrze, że sobie przypomniałam teraz, nie będę musiała po nocy trawy zrywać. Łapię kosz i lecę na trawnik zerwać tę świeżą, soczystą...  Zrywanie trawy to świetne ćwiczenie - przy okazji robię sobie przysiady i modeluję...

 

- Wiesz co? - pyta się Chłop.

- No, no? - odpowiadam, przysiadując namiętnie.

- Ale pupę to ty masz...

- Co? Że dużą, tak? Że ogromniastą? Że gruba jestem, tak? A co ty się spodziewałeś, że po porodzie to od razu będę szczupła, tak? A sam se tę trawę zrywaj!

 

Wbiegam do domu, udając, że nie słyszę jego tłumaczeń, że nie dałam dokończyć, że mam fajną pupę, chciał powiedzieć,  ale nie dałam... bla bla bla. Ileż można przysiadów robić, jemu też się ćwiczenia przydadzą. Ale na szczęście w domu jestem w odpowiedniej chwili:

 

- Mamo! Da...

- Tak, słyszę, Kosmyku, płacze, już go biorę.

 

Zapiąć stanik, zapiąć stanik, zapiąć stanik...

 

•••

 

Po piętnastu karmieniach, trzydziestu próbach zrobienia cokolwiek, po uspaniu Daśka, Kosmyka, po nakarmieniu królików, kotów, wyprowadzeniu i nakarmieniu psa, po zorientowaniu się o 19, że zapomniałam o obiedzie i po wmówieniu sobie, że parówki na kolację to też posiłek, z ulgą wchodzę pod prysznic. Uwielbiam ten moment, gdy ciepła woda oblewa mnie calutką, mogłabym tak stać pod tym strumieniem wieczność. Zamykam oczy w błogości, a gdy je otwieram, widzę przed sobą Chłopa, który wpatruje się we mnie intensywnie. Przykryta jego czujnym wzrokiem wychodzę spod prysznica, wycieram się dokładnie i ubieram. Jego mina nagle kwaśnieje.

 

- Co się stało? - pytam.

- Nic! Nic! Zupełnie nic! Wreszcie zapięłaś stanik!

 

O matko. Jak on się czepia, jak on się czepia!

 

•••

 

Leżymy już w łóżku. Kosmyk pochrapuje w swoim pokoju, Dasiek po drugim karmieniu będzie spał przez najbliższe pięć godzin. Wieczór, noc właściwie, bo dochodzi pierwsza, jest takim jedynym momentem całkowitego, nieskażonego dziećmi spokoju. Jestem senna, ale jednym okiem zerkam na kanały w telewizorze, które raz po raz, resztką sił chyba, zmienia pilotem Chłop. W końcu trafia na coś, co bardzo zainteresowało. Film erotyczny. Dwie panie i jeden facet, mocują się namiętnie. Obserwujemy z Chłopem do ilu i do jakich pozycji można się posunąć na stole, jak bardzo można rozszerzyć nogi i jakie zastosowanie może mieć kuchenny mikser. W pewnym momencie moje ciało przeszywa ogromna ochota. Wiem, że jak tego nie zrobię, to zaraz eksploduję i nie zamierzam się przed niczym powstrzymać. Zrobię to i już.

 

- Chłopie? - pytam, ale od Chłopa dochodzi mnie już pochrapywanie.

 

Cholera. Znów nie zdążyłam poprosić go, żeby wyłączył telewizor. Nienawidzę, gdy tuż przed zaśnięciem muszę jeszcze wyciągać rękę po pilota.

 

 

Udostępnij wpis

A dla wiejskich [choć nie tylko] matek została też stworzona grupa, na którą serdecznie cię zapraszam TUTAJ
Obserwuj nas też na Instagramie
Możesz też udostępnić wpis i skomentować go na Facebooku
Jestem Asia.
Piszę o tym, jak uciec z miasta i wychowywać dzieci na wsi, z dala od sklepów, ale bliżej siebie.

Naszą historię znajdziesz Tutaj

Ale ona wciąż się pisze, więc zostań ze mną w kontakcie:


    Subscribe
    Powiadom o
    guest
    4 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments
    Katarzyna Gieracka
    Katarzyna Gieracka
    8 lat temu

    Jakież to prawdziwe...ja cycuje,chłop się na mnie patrzy jakoś tak...córcia już prawie śpi...i gdy już już nadejdzie ta chwila magiczna gdzieś pewnie koło północy...jedno z nas przepadnie w objęciach Morfeusza...

    Joanna Jaskółka
    Reply to  Katarzyna Gieracka
    8 lat temu

    Chłop już teraz przepadł 😀

    Beata Redzimska
    8 lat temu

    Ale zaaplikowalas wizualna amfetanine listonoszowi. Ha ha ha. Pozdrawiam serdecznie beata

    Monika Kilijańska
    8 lat temu

    A co tam, suchar z rana jak śmietana, ale nada się: Baba
    wstała wczesnym rankiem, posprzątała dom, wydoiła krowę, wygnała na
    pastwisko, zbudziła dzieci, nakarmiła i wyprawiła je do szkoły,
    naostrzyła kosę, poszła na łąkę, nakosiła trawy, narąbała drewna,
    przygotowała obiad, nakarmiła dzieci, zrobiła pranie, po czym znów
    poszła w pole, kosiła do zmierzchu, przygnała krowę do obory, wydoiła,
    przygotowała kolację, nakarmiła dzieci, wykąpała i
    położyła je spać, sama się wykąpała, przekąsiła kromkę chleba, zmówiła
    pacierz, i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku położyła się spać...
    Nagle zrywa się:
    - O jeju ! PRZECIE CHŁOP NIE WYRUCHANY OD RANA

    4 marca 2024
    Nie znoszę mojej kuchni, ale przynajmniej zmywarkę mam fajną

    Rok temu postawiłam krzyżyk na mojej starej zmywarce i z pomocą przyjaciół wyniosłam ją z domu. Koniec. Nigdy więcej zmywarek – obiecałam sobie. Jak długo wytrzymałam? Rok. W styczniu przyjechała do mnie Haier i-Pro Shine. 

    14 grudnia 2023
    Czemu bolały mnie plecy i jak mata Pranamat ECO pomogła mi zwalczyć ból?

    Od pół roku regularnie narzekałam na relacjach zamiennie albo na migreny, albo na pól pleców. Bywały dni, że ledwo co zwlekałam się z łóżka, a jak już dowlokłam się do lekarza rodzinnego, dostałam po prostu środki przeciwbólowe i poklepanie po ramieniu. I choć dzielnie się broniłam przed wypróbowaniem maty do akupresury Pranamat ECO, po kolejnej […]

    1 grudnia 2023
    Dom to nie laboratorium! Sprzątanie bez spiny z nowym Hoover HFX

    Jak Ty dasz radę? – pytała mnie mama, gdy zaadoptowałam dwa psy. – Przecież nie ogarniesz tego sprzątania! “Ogarniesz” – napisała mi ekipa Hoovera, gdy zobaczyli w moim domu nowe zwierzaki. “Dom to nie laboratorium, ale przynajmniej podłogi będą czyste!”.   

    27 listopada 2023
    Inspiracje: prezenty świąteczne dla dzieci, które rozwaliły system w naszym domu

    Co roku to samo - co kupić dziecku pod choinkę. Zabawki, słodycze, akcesoria? Czasem prezenty świąteczne dla dzieci są bardzo oczywiste, bo dziecko wyraźnie mówi, czego pragnie. Czasem jednak dziecko jest za małe, żeby znać swoje potrzeby lub zwyczajnie samo nie wie, czego chce. Co wtedy? Przygotowałam kilkadziesiąt inspiracji, które pomogą Ci zdecydować.  

    26 listopada 2023
    Idealne na prezent książki, które wspierają nas w edukacji domowej

    Jednym z przewag edukacji domowej nad systemową edukacją są książki. Dzieci uczące się w domu mają o wiele więcej czasu nie tylko na czytanie książek dla przyjemności, ale też na samodzielny wybór, z których książek będą korzystać, przygotowując się do egzaminów końcowych z całego roku. Nasza biblioteczka mądrych, edukacyjnych książek coraz bardziej się powiększa i […]

    10 września 2023
    Tydzień na edukacji domowej - jak zorganizowałam chłopcom naukę?

    I już za mną pierwszy tydzień edukacji domowej. Wciąż mam mętlik w głowie, wciąż mnóstwo wątpliwości, ale pewna jestem jednego - będzie dobrze. Jeśli chcesz poczytać, jak wyglądał nasz pierwszy tydzień w nowej rzeczywistości edukacji domowej, dawaj! Czekam na ciebie z nowym tekstem!

    Obserwuj nas na Instagramie

    instagramfacebook-official