Nigdy nie lubiłam końca szkoły i nawet końca roku akademickiego. Kojarzyło mi się to zawsze z harówką ponad siły, bo nawet jeśli uczyłam się solidnie i byłam przygotowana, moje ciało ogarniał stres i zarywałam noce, kartkując notatki i robiąc wszystko, żeby przestać kartkować notatki. Kiedy nie byłam przygotowana - miałam odwrotnie. Byłam pogodzona z losem, ale kilka […]