WSZYSTKIE WPISY

27 lutego 2014
Stynki - mazurskie rybki na tłusty czwartek

Wszyscy dziś będą o pączkach, a ja się kurde postawię i pączki zleję ciepłym tłuszczem. Bo kto powiedział, że tłusty czwartek musi być słodki? Czemu nie może być rybny? A zapewniam was, że o tych rybkach mało kto słyszał, a lepsze są niż frytki z keczupem i tysiąc pączków zagryzionych wuzetką. Są całkowite nieznane prawie […]

26 lutego 2014
Cięta riposta

Ostatnio znalazłam sposób na moje dziecko, które jakkolwiek grzeczne, przy ubieraniu potrafi zrobić prawdziwy cyrk. I to taki, wiecie, bez waty cukrowej, za to z rykiem katowanych batem lwów. Sposób był prosty. Bardzo prosty. Narzucający się wręcz. Gdyby Kosmyk nie przejrzał mnie po dwóch dniach stosowania, pewnikiem pędziłabym życie szczęśliwej matki bezczelnie grającej na uczuciach […]

25 lutego 2014
Idziemy na zakupy!

Kiedy ktoś z rodziny pyta się mnie, co kupić Kosmykowi z jakiejkolwiek okazji, zazwyczaj odpowiadam: coś drewnianego. To znaczy odpowiadałam, bo już dawno dałam sobie spokój z jakimikolwiek prośbami - wszyscy i tak kupują zawsze coś całkowicie odmiennego. Czyli plastik. A ja przecież tak wielbię drewno... Powiecie, po co drewno do lasu przywozić? A no […]

24 lutego 2014
Kto mi zabrał dziecko?

Wczorajszy tekst powstał przy ścisłej współpracy z dziadkami, którzy poświęcili się i zabrali Kosmyka na wycieczkę. Kiedy wrócili, ja miałam gotowy wpis, a Kosmyk radośnie informował mnie co chwila: - Mamo! To spaniała psygoda była! Jak myślicie, gdzie pojechali?  

20 lutego 2014
Ich wpadka

Weszła do sklepu z płaczącym dzieckiem na rękach. Obserwowałam ją już wcześniej, kiedy wysiadała z samochodu i próbowała mu wytłumaczyć, że muszą iść. Mówiła do niego spokojnie, starała się rozweselić, ale czasem wytłumaczenie dwulatkowi oczywistych pobudek jest ponad matczyne możliwości. Oczywiście, że ścigał ją wzrok krwiożerczych sępów, które tylko czekały na wpadkę. Ale na razie […]

18 lutego 2014
Jak skłonić dziecko do pożarcia obiadku?

Poniżej przedstawię sposób na niejadków i wszystkich jadków, ale kapryśnych. Moje dziecko należy do tej drugiej kategorii: zje wszystko i w każdych ilościach, ale tylko to, na co ma aktualnie ochotę. A często w porze obiadu, gdy zupa już stygnie w miseczce, Kosmyk stwierdza, że nie, nie zupka. Jednak kotlety. Albo ypka. Ostatecznie jakieś żelki […]

17 lutego 2014
Jak wymęczyć rodziców?

  W sobotnie popołudnie, kiedy okazało się, że nici z naszego romantycznego obiadu we dwójkę, bo nikt nie pałał chęcią zaopiekowania się Kosmykiem, postanowiliśmy wziąć sprawy w swoje ręce: odmówiliśmy różaniec, trzy razy splunęliśmy za lewe ramię, odprawiliśmy egzorcyzmy i... pojechaliśmy na obiad z dzieckiem. A że jesteśmy rodzicami dość przyszłościowo myślącymi, w celu zadbania […]

16 lutego 2014
Podtrzymywanie stanu wysokiej gotowości do podjęcia działań*

  Weekend obfitował w tyle zdarzeń, że już dawno nie miałam tak wielu tematów do przemyślenia. Niedługo się tym wszystkim podzielę, ale zacznę od miłych rzeczy. Przecież tydzień trzeba rozpocząć pozytywnie, a dołujemy się zazwyczaj w środę. Na rozpęd dodałam kilka zdjęć z naszego walentynkowego spaceru [na romantyczną kolację nie było nam dane pojechać]. Jak […]

15 lutego 2014
Co zrobić, żeby dziecko nie zrywało się bladym świtem?

Poniższe słowa piszę lekko potrząsając głową w zdumieniu. Od dwóch lat jestem na każde zawołanie mojego syna - czy wstanie o trzeciej rano, czy piątej, ja biegnę do niego i usiłuję ululać, uspokoić, wytłumaczyć. Kiedy chłop starał się kiedyś mi wytłumaczyć, żebym raz na jakiś czas olała ten płacz, który często nie jest ani uzasadniony, […]

5 lutego 2014
Gdzie jest mój bronzer?

Dziś miało być o czymś innym [może to dobrze, że nie będzie], ale chłop mój doprowadził mnie do takich salw śmiechu, że nie mogłam się tym z Wami nie podzielić. Także słuchajcie. Taka sytuacja: biegam jak kot z pęcherzem, szykuję się do wyjścia. Chłop widzi, że coś usilnie próbuję znaleźć, więc przychodzi z pomocą: - […]

3 lutego 2014
Och! Jak dobrze dostać wypłatę!

Zaszalałam. Tylko zobaczyłam na koncie pieniądze za ciężką harówkę chłopa, wlazłam do sklepu i zapłaciłam za koszyk. Zostałam oczarowana koszulkami w sklepie Endo i polecam serdecznie, bo warto. Po pierwsze jakość. Po drugie ceny - każda z zaprezentowanych poniżej koszulek kosztuje 19.90 [z jednym wyjątkiem i bez bluzy]. A koszyk o wartości powyżej 150 zł […]

2 lutego 2014
Refleksje na temat...

Wlazłam sobie wczoraj na taki portal, natemat.pl bodajże, i oczom mym ukazał się pewien wywiad. Z jakąś Jaskółką, co na wsi mieszka. Takich bzdur to ja dawno nie czytałam! Bez kitu. Jak można w ogóle powiedzieć, że mieszkanie na wsi jest trudne? A gdzie maliny? Gdzie mleko od krowy? Gdzie krągłe jajca? Gdzie gąsior z […]

Obserwuj nas na Instagramie

instagramfacebook-official