Yhm... yhm... nie macie żadnych omamów. U nas jeszcze śniegu nie ma, a ja nie mogę się doczekać chwili, gdy zobaczę bielutkie jezioro i zaspy po pas... Nie zwariowałam. Zima na Mazurach może być fajna. Dlaczego? Oto kilka punkcików:
Yhm... yhm... nie macie żadnych omamów. U nas jeszcze śniegu nie ma, a ja nie mogę się doczekać chwili, gdy zobaczę bielutkie jezioro i zaspy po pas... Nie zwariowałam. Zima na Mazurach może być fajna. Dlaczego? Oto kilka punkcików:
No przepraszam - próbowałam! Usiłowałam! Specjalnie żeśmy nad jezioro poszli... I nic! Nie dość, że nie wpadł, to jeszcze się świetnie bawił, a całą drogę powrotną życzył sobie by nieść go na rękach. Wróciłam zawiedziona, zgrzana i trzy kilogramy chudsza. Gdyby to ostatnie miało jakikolwiek wpływ na moją urodę, to pewnie bym się choć trochę […]
Pertraktacje w sprawie pokoju Kosmyka idą w coraz lepszą stronę, a ja już zaczynam poszukiwania odpowiednich mebelków. Na pierwszy ogień zaczęłam przeglądać ofertę szafową. Nie mogę się doczekać chwili, w której powiem mojemu dziecku: Marsz do szafy! I nie wyłaź z niej za szybko! A ostatecznie w poszukiwaniu spokoju sama się schowam w jej czeluściach, […]
- Nigdy nie mogę w spokoju usiąść i napisać tekstu! Zawsze ktoś mi przeszkadza! - rzekłam któregoś mało spokojnego popołudnia. - No to idź i pisz, nikt ci nie będzie głowy zawracał! Obiecuję! - powiedział chłop. No to poszłam. Matulu Matulu ostatnio wymieniła mnie jako następczynię Scary Mommy, może więc strzelę kilka słów o tym, […]
Dziś szybko, na szersze zwierzenia nie mam dziś czasu za bardzo, bo dopiero co dojechaliśmy do teściów i mam chwilę tylko na dodanie kilku zdjęć. Obiecuję, że niedługo rozpiszę się szerzej, a dziś zapraszam na krótki przegląd tego, co robiłam w stolicy... W połowie drogi, po dwóch i pół godzinach jazdy autobusem, zatrzymaliśmy się w […]
W zeszłym roku, kiedy byłam w Warszawie, kupiłam sobie, w mojej ulubionej księgarni "Tania książka" na Koszykowej [polecam księgarnię, książkę, którą za chwilę wspomnę, nie za bardzo - fatalna praca edytorska!] ogromną knigę pod tytułem "Księga wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa". Jak zapewne pamiętacie, bohater specjalizuje się w metodzie dedukcji, czyli w rozumowaniu logicznym, dzięki któremu […]
Zazwyczaj matki narzekają na swoje bezdzietne koleżanki, które ośmielają się nie rozumieć tego, jak bardzo życie komplikuje się i zmienia, kiedy na świat przychodzi malutki brzdąc. Sama zresztą znęcałam się na znajomą, które ewidentnie nie czaiła pewnych rzeczy, a jej wyobrażenie o moim życiu bardzo odbiegało od rzeczywistości [KLIK]... Pamiętam też, jak znajoma narzekała, że […]
Już wam kiedyś opowiadałam, że do Mikołajek to ja w zasadzie do kilku punktów i na plac zabaw jeżdżę? Tak, opowiadałam [KLIK]. Do wspomnianej listy dziś dołączył sklep Wójcik, który mnie bardzo pozytywnie zaskoczył... Nie sądziłam, że kiedykolwiek wejdę do tego sklepu, a tym bardziej, że wybiorę coś dla mojego dziecka. Jakoś nigdy nie czułam […]
Zdaje ci się, że mieszkasz w najpiękniejszym miejscu na świecie. Wszystko ci się układa, interes się kręci, to, co robisz, daje ci ogromną satysfakcję, dziecko chowa się zdrowo, miłość kwitnie. Jesteś już pewien, że lepiej być nie może, że przekroczyłeś granice jakiegoś nienazwanego dotąd nieba, gdy nagle ktoś rezolutnie strąca cię z piedestału własnoręcznie ukutego […]
Wasze dziecko nie chce się ubrać, a zamiast tego wariuje, skacze po łóżku, rzuca poduszkami, robi fikołki, wydając przy tym dziwne odgłosy? Oto szybka rada, jak sobie z tym poradzić... Wyobraźcie sobie, że kiedy szef zleca wam bardzo ważne i pracochłonne zadanie, reagujecie dokładnie tak, jak wasze dziecko. Mi to dziś zrobiło dzień i zamiast […]
Zawinęłam chłopu papierosa i z parującą kawą usiadłam na kamiennym schodku przed domem. Spokojnie zapaliłam i popijając kawę, spojrzałam się bacznie przed siebie. Uderzyła mnie niewiarygodna wręcz czystość powietrza, które zdawało się zupełnie nie istnieć. O tej dziwnej popołudniowej porze złapałam świat nieprzyzwoicie roznegliżowany, całkowicie goły, przesadnie wyraźny. Widziałam każdą fałdkę kontemplującej ciszę jarzębiny, źdźbła […]
Pewnieście się nie domyślili, ale przez ostatni tydzień byłam chora. Gorączka na szczęście mnie ominęła, choć raz zimne poty mnie oblały [o tym kiedy indziej], ale gardło moje już nigdy nie będzie takie samo. Leczyłam się delikatnie - resztką syropku na kaszelek Kosmyka - powiedzmy, że kasę na własne leki rezolutnie wydałam na wódę [ale […]