Dlaczego nie musimy wychowywać geniuszy, ale wciąż możemy rozmawiać o fizyce kwantowej?

Joanna Jaskółka
6 listopada 2019

Udostępnij wpis

Jestem totalną nogą z fizyki i chemii. Wstyd powiedzieć, że często nawet ośmielam się powiedzieć, że jakieś kosmetyki mają w sobie chemiczne środki, mimo że wiem od lat, że wszystko jest chemią tak naprawdę, nawet to koszmarne H2O. Więc z przerażeniem oczekuję kolejnych lat edukacji mojego syna i tego momentu, w którym on zada mi pytanie - mamo, o co w tym chodzi? A ja nie będę miała zielonego pojęcia i co grosze - ochoty tego zrozumieć.

 

 

W ogóle te książki, o których zaraz opowiem, pokazuje się głównie z hasłem "Wychowaj małego geniusza". Z osobistych doświadczeń - uciekałabym od tego pędu do posiadania geniuszy. Zawsze powtarzam, że wszystko, czego dziecko ma więcej, skutkuje tym, że gdzieś ma mniej. Odnosząc się do tej fizyki: no nie zmieścimy w litrowym dzbanku więcej wody niż litr. Żeby do pełnego dzbanka dolać wody,  trzeba coś odlać.

 

 

Więc ja mam wewnętrzny opór, kiedy słyszę o wychowywaniu małych geniuszy. Mam dwójkę dzieci, które mają niezwykłe zdolności, zapewniam - radości z tego dużo, ale i deficyty w innych obszarach są spore. Tak jak i u mnie, w kwestii wiedzy. Nie umiałabym, no nie umiałabym, mimo naprawdę dobrej nauczycielki w liceum, objaśnić mojemu dziecku czegokolwiek z chemii organicznej. No nie ma opcji. Nie pamiętam ze szkoły nic [co tylko pokazuje, jak beznadziejny jest system nauczania, że nawet podstawowych, przydających się  w życiu rzeczy nie potrafię sobie ze szkoły przypomnieć lub nie pamiętam, żeby ktoś mi je objaśniał "jak krowie na rowie"]. Jeśli mam się odnieść do mojego wykształcenia i jeśli mogę delikatnie odejść od tematu - nie pamiętam też, żeby na jakimkolwiek szczeblu edukacji ktoś mi porządnie wyjaśnił, gdzie się stawia przecinki. Serio. Nie przypominam sobie ani jednej lekcji na ten temat. Dopiero na studiach dowiedziałam się, że w "mimo że" przecinka nie ma oraz że czasami przed "i" trzeba przecinek postawić.  I analogicznie - poświęciłam sporo czasu na nauczenie się poprawnego pisania - tego czasu nie poświęciłam na przypominanie sobie podstaw chemii. Coś za coś. Zawsze, kurde, jest coś za coś.

 

Och... A wracając do tematu:  ja praktycznie w ogóle nie ingeruję w prace domowe i naukę moich dzieci. Jestem od wsparcia emocjonalnego i od podsuwania ciekawych zabaw/ ćwiczeń/ pozycji, które mogą ich rozwinąć, mogą im pomóc  potem samodzielnie tę naukę zdobywać. I tak właśnie podsunęłam starszakowi książki z serii Uniwersytet Malucha  „Teoria względności”„Fizyka kwantowa” i „Chemia organiczna” Chrisa Ferrie z wydawnictwa Media Rodzina.

 

Jeśli nie lubicie odkurzać podłóg, szczerze polecam - zróbcie sobie dziecko.

 

 

Chris Ferrie  jest  matematykiem i fizykiem oraz wykładowcą w Centrum Inżynierskich Systemów Kwantowych w University of Technology Sydney w Australii, a także wielkim popularyzatorem nauki właśnie dla najmłodszych. I wcale niekoniecznie maluchów. Mój młodszy syn na razie z zainteresowaniem obejrzał książeczki, ale ich treść przypadła do gustu najbardziej mojemu prawie ośmiolatkowi, który wręcz pytał, czy kupię kolejne książki, w których będzie jeszcze więcej rzeczy tak właśnie fajnie wyjaśnione. Bo on już ma trochę pytań do tych pozycji i chce wiedzieć, jak to się dalej rozwija.

 

Współautorką książki o chemii organicznej jest Cara Florance - biochemiczka i to właśnie ta pozycja jest jedną z ulubionych starszaka.

 

 

 

Książki mają u nas miejsce na półce przy łóżku, a to najwyższe wyróżnienie dla książek. Jeśli są przy łóżku, to znaczy, że są czytane/przeglądane codziennie. I to jest świetne, a jednocześnie smutne.

 

Smutne, bo same książki reklamuje się właśnie "żeby twoje dziecko było geniuszem". A sorry - nie. To nie tak, że jak się pozna podstawy chemii czy fizyki będzie się od razu geniuszem. To są książki o podstawach, totalnych podstawach, które dla nas - dorosłych, nie powinny być czarną magią tylko podstawową wiedzą. Tak na moje oko. Ale rozumiem i pewnie sama bym tak napisała, że książki dla geniuszy niż "książki z podstawową wiedzą, której ciebie nie nauczyli, a twojego dziecka również nie nauczą w szkole".

 

Tak czy siak - czekam na kolejne edycje tych książek, a Ferrie i Florance wspólnie napisali jeszcze kilka tytułów: o biologi, teorii ewolucji i fizyce jądrowej. I napisali to pewnie tak samo dobrze jak poprzednie, dzięki czemu ja poczułam się mniej głupia i trochę szerzej otworzyłam oczy.

 

Te książki polecam w oddzielnym wpisie. Nie jako prezent, nie jako miłą niespodziankę. Polecam jako pomoc naukową, jako solidną pozycję na półce mającą wspomóc system nauczania. Taki system, jaki obecnie mamy. Lepszego się nie spodziewam.

Udostępnij wpis

A dla wiejskich [choć nie tylko] matek została też stworzona grupa, na którą serdecznie cię zapraszam TUTAJ
Obserwuj nas też na Instagramie
Możesz też udostępnić wpis i skomentować go na Facebooku
Jestem Asia.
Piszę o tym, jak uciec z miasta i wychowywać dzieci na wsi, z dala od sklepów, ale bliżej siebie.

Naszą historię znajdziesz Tutaj

Ale ona wciąż się pisze, więc zostań ze mną w kontakcie:


    Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    Inline Feedbacks
    View all comments
    4 marca 2024
    Nie znoszę mojej kuchni, ale przynajmniej zmywarkę mam fajną

    Rok temu postawiłam krzyżyk na mojej starej zmywarce i z pomocą przyjaciół wyniosłam ją z domu. Koniec. Nigdy więcej zmywarek – obiecałam sobie. Jak długo wytrzymałam? Rok. W styczniu przyjechała do mnie Haier i-Pro Shine. 

    14 grudnia 2023
    Czemu bolały mnie plecy i jak mata Pranamat ECO pomogła mi zwalczyć ból?

    Od pół roku regularnie narzekałam na relacjach zamiennie albo na migreny, albo na pól pleców. Bywały dni, że ledwo co zwlekałam się z łóżka, a jak już dowlokłam się do lekarza rodzinnego, dostałam po prostu środki przeciwbólowe i poklepanie po ramieniu. I choć dzielnie się broniłam przed wypróbowaniem maty do akupresury Pranamat ECO, po kolejnej […]

    1 grudnia 2023
    Dom to nie laboratorium! Sprzątanie bez spiny z nowym Hoover HFX

    Jak Ty dasz radę? – pytała mnie mama, gdy zaadoptowałam dwa psy. – Przecież nie ogarniesz tego sprzątania! “Ogarniesz” – napisała mi ekipa Hoovera, gdy zobaczyli w moim domu nowe zwierzaki. “Dom to nie laboratorium, ale przynajmniej podłogi będą czyste!”.   

    27 listopada 2023
    Inspiracje: prezenty świąteczne dla dzieci, które rozwaliły system w naszym domu

    Co roku to samo - co kupić dziecku pod choinkę. Zabawki, słodycze, akcesoria? Czasem prezenty świąteczne dla dzieci są bardzo oczywiste, bo dziecko wyraźnie mówi, czego pragnie. Czasem jednak dziecko jest za małe, żeby znać swoje potrzeby lub zwyczajnie samo nie wie, czego chce. Co wtedy? Przygotowałam kilkadziesiąt inspiracji, które pomogą Ci zdecydować.  

    26 listopada 2023
    Idealne na prezent książki, które wspierają nas w edukacji domowej

    Jednym z przewag edukacji domowej nad systemową edukacją są książki. Dzieci uczące się w domu mają o wiele więcej czasu nie tylko na czytanie książek dla przyjemności, ale też na samodzielny wybór, z których książek będą korzystać, przygotowując się do egzaminów końcowych z całego roku. Nasza biblioteczka mądrych, edukacyjnych książek coraz bardziej się powiększa i […]

    10 września 2023
    Tydzień na edukacji domowej - jak zorganizowałam chłopcom naukę?

    I już za mną pierwszy tydzień edukacji domowej. Wciąż mam mętlik w głowie, wciąż mnóstwo wątpliwości, ale pewna jestem jednego - będzie dobrze. Jeśli chcesz poczytać, jak wyglądał nasz pierwszy tydzień w nowej rzeczywistości edukacji domowej, dawaj! Czekam na ciebie z nowym tekstem!

    Obserwuj nas na Instagramie

    instagramfacebook-official