Każdy pisze o tym, co powinno posiadać dziecko, jakie gadżety, książki, zabawki, co powinien dostać od rodziców w podarunku psychologicznym, ile wsparcia, miłości, opieki, ale mało kto zastanawia się nad tym, czego dziecko nie ma i mieć nie będzie...
Do mnie dotarło to dzisiaj, kiedy pojechaliśmy kupić baterię do zlewu, rolety, czajnik i kilka niezbędnych akcesoriów do domu. Kosmyk pojechał z nami i początkowa radość z odwiedzanych sklepów powoli zaczęła ustępować znudzeniu i wrodzonej już chęci do płatania figli. Kiedy oderwałam go już od pralki za 5000 zł, której chciał urwać drzwiczki, wyperswadowałam wejście do piekarnika i wytłumaczyłam, że rzucanie żelazkiem nie należy do najlepszych pomysłów, powoli zaczęłam opadać z sił i kolejny pomysł syna, żeby urwać prztyczek od czajnika za 270 zł [swoją drogą, piękniejszego czajnika nie widziałam, muszę go mieć!] umiałam już skomentować wyłącznie z prośbą w głosie:
- Synku, błagam, zostaw ten czajnik, miej litość nad matką!
I w tym momencie zostałam obdarowana odpowiedzią na odwieczne pytanie, które mało kto sobie zadaje. Czego dziecko nie ma i mieć nie będzie. Mój syn, skoncentrowany na ułamaniu prztyczka, rzucił je lekko, niczym poduszkę lub kocyk. Ta informacja powinna obiec świat i rozjaśnić drogę wszystkim rodzicom na ziemi. Może zgaśnie po niej nadzieja, może będzie trochę trudniej, ale przynajmniej przestaniemy żyć złudzeniami i mamić się, że ktoś kiedyś doceni nasz wysiłek. Oto, jaką prawdę wyjawił mi mój trzylatek. Zapamiętajcie ją, wygrawerujcie sobie na czole, bo oto słowo kosmykowe, które na potępienie rodziców zostało wydane:
- Nie ma litości, mamo. Nie ma litości.
Szczera prawda 🙂 I... już chciałąm powiedzieć: "och jak dobrze że moje dzieci już są duże"... Ale nawewt duże dzieci litości nie mają.
Nie strasz!
Zostały już tylko płacz i zgrzytanie zębów - rodzicom oczywiście 😉
oj nie ma całe życie takie jest :p
haha nie no padłam.
prawda, cała prawda i tylko prawda 🙂 no mercy!
Powiem więcej. Im dalej w las (tzn wraz z upływem czasu) tej litości jest coraz mniej. I nawet zębami nie mozna pozgrzytać bo starch, że wypadna a dentysta strasznie drogi.
Nie lituj się Kosmyku! nie lituj się nad Rodzicami! Kochaj ICH. Kochaj i rób co chcesz! Tak proszę JA - Babcia Twoja 😉 Pozdrawiam! KBD 🙂 babcia Kosmyka i Jego Braciszka albo Siostrzyczki (wiem, ale nie powiem 🙂 matka trójki dorosłych już dzieci (w tym Chłopa), które litości nie mają;) ale mam nadzieję, że mnie kochają;)
Ten Kosmyk <3 Śmieję się do monitora 🙂 Ciekawe po kim ma takie teksty 😀
i racja! Nie ma litości, wszystko trza przeżyć... nawet jak sił już brak!
Tyle w temacie... ja zostałam pokonana przez komercję!
W skrócie, bal zerówka- ZORRO- ale ZORRO w stroju ze sklepu.. w sklepu ceny 50-130 za nazwijmy to bardzo kiepskiej jakości poliestrowe czarne coś + fartuch z podszewki i maskę.... Zrobimy lepszy.... 3 dni ciszy dwie zarwane nocki przy maszynie i klapa bo ON NIE CHCE TAKIEGO...... nie poszedł w tym roku... Rok temu kowboj - zabawa sie udała bo poszedł w swoich poszarpanych ulubionych dzinsach.. dwa lata temu strój pirata też go rozczarował i beczał pół imprezy........A i jeszcze babci i dziadkowi powiedział ze MAMA MU NIE USZYŁA STROJU.... zapomniał dodać że takiego ze sklepu... nie ma to jak raz od tak wywalić 100zł dla jego satysfakcji.
Zdjęcie czajnika plisss...
Oj Kosma ,Kosma! Poprawiłeś mi mój dzisiejszy zdechnięty humor;) Dziękuję, dobranoc.
Fakt - litość to nie jest to, co dzieci mają w nadmiarze. O ile w ogóle. Tak swoją drogą, ciekawe kiedy w takim razie zaczynamy być zdolni do tej emocji i z czego to wynika? 🙂 Pozdrawiam