Pytacie o szorty z Kosmyka i seksi chwile rodziców. Zebrałam się więc do kupy i spełniłam życzenie 🙂
***
Cóż za cudowny poranek. Kosmyk [chwilowo nazywany Bulanem, bo stwierdził, że zmienia imię] rano przy porannej toalecie:
- Ja już umyłem moje zęby. Ty myj dłużej, bo jesteś stara i opasła jak książka.
***
- Kosmyku, przebierzesz się?
- Nie.
- No co ty mówisz? To kto ma cię przebrać?
- Ludzie. Są od tego.
***
- Mamo, mogę oglądać bajki teraz 10 minut, bo mam 10 palców!
[przychodzę po 10 minutach]- Kosmyku, idziemy spać, 10 minut minęło!
- Może i minęło, ale ja mam dalej 10 palców.
***
Jedziemy samochodem. W tle gra cicho radio. Nagle Kosmyk łapie się za głowę i wykrzykuje:
- Aż o 30 procent podrożeje? To niemożliwe!
***
Z pokoju dobiega mnie głos dziecka:
- Mamo, jesteś zła?
- Nie synku, nie jestem, czytam sobie książkę.
- To chodź tutaj - mówi mój syn, a zaraz po tym słyszę dźwięk zwalanej na ziemię suszarki ze świeżo powieszonym praniem - teraz będziesz zła!
- Widzisz? Jak o ciebie dbam? - pyta się słodziutko Kosmyk, a ja zamiast na aniołka, patrzę się gruzowisko prania, które pies już zdążył rozwlec po całym pokoju...
***
Ja: Wracasz?
Chłop: Tak, zaraz będę.
Ja [seksownie]: Masz siłę na wieczorne igraszki?
Chłop: No pewnie! Mam dużo siły!
Ja: Super, zajmiesz się tym przebrzydłym, gryzącym i sikającym wszędzie mordercą.
Chłop: Kosmykiem?
O psie mówiłam, ale w sumie... Kosma też jeszcze nie śpi.
***
Chłop: Tak się na ciebie patrzę i nie mogę uwierzyć, że to już tyle czasu...
Ja: Od kiedy jesteśmy razem?
Chłop: Nie, od kiedy powiedziałaś, że pójdziemy spać o tej samej porze.
***
Dzwonię do chłopa, który jest na poligonie:
- Hej.
- No co tam, mów szybko!
- No tak chciałam powiedzieć "hej"...
- Coś jeszcze?
- Yyy... no hej!
- Aśku, coś jeszcze?
- No nie wiem, nie wiem, tak chciałam pogadać...
- Aśku, w tym momencie sprowadzam na ziemię helikopter a dookoła wybuchają bomby, naprawdę sądzisz, że mam czas mówić "hej"?
- I... i.... i Kora się zsikała na dywan!
Jeśli macie ochotę na więcej, wystarczy, że wpiszecie w wyszukiwarkę u góry po prawej [na głównej jej nie ma, ale jak się wejdzie w jakiś wpis to już jest widoczna] i wpiszecie "seksi chwile rodzicow" albo "romantyczne chwile rodzicow". Podlinkowałam wam i tak, więc nie powinno być problemu. Niedługo podobny zabieg zrobię z Szortami z Kosmyka, na razie umieram na ciążę, a raczej czuję się jak wrak i koniecznie muszę przygotować wpis porównujący noszenie w brzuchu pierwszego i drugiego aliena. I mam nadzieję, że skoro ciąża z Kosmykiem była całkiem spokojna, a wyszło z niej coś takiego jak mój syn, to druga niespokojna ciąża przyniesie mi niesamowicie spokojne, grzeczne i zwyczajne dziecko. Które nie wlałoby mi na poduszkę całej zawartości zostawionego do namoknięcia prania i na mój uzasadniony gniew nie odpowiedziałoby grzecznie: "Mamo, sprzątaj, nie gadaj, bo ja mam jeszcze dużo pracy!".
Az zatęskniłam za normalnością, czytając ten tekst. Wiesz. Takie domowe, codzienne ciepło.
helikopter-sropter
bym się wkurzyła!
Ja się wkurzyłam, gdyby nie to, że nie miałam do kogo zadzwonić, pewnikiem nie dzwoniłabym do niego jeszcze 23 razy...
Boskie 🙂