A dziś coś z innej beczki – jako że sporo z was pyta się mnie o książki dla dzieci, ale tych mniejszych, postanowiłam zaprezentować książki uniwersalne, takie, z których radość czerpać będą maluszki, przedszkolaki, starszaki i… rodzice. Zazwyczaj trudno do nich dotrzeć, bo w księgarniach większość oznaczona jest jako o+, 1+, 2+ itd. Ja zebrałam wszystko do kupy 🙂 Proszę, oto książki dwa w jednym, czyli dla niemowlęcia i przedszkolaka:
Kliknij mnie!
Salina Joon
Babaryba
Książeczka, która w zeszłym roku robiła furorę z racji swej interaktywności. Uwielbiam takie pozycje, bo pokazują, że literatura na papierze również może zaproponować „komputerową” rozrywkę i zastąpić tablet/komputer. Z tą książką trzeba pracować. Niemowlaka lub malucha zainteresuje czerwona kropa, starszak musi wykonać kilka zadań, żeby dojść do ostatniej strony. Fantastyczny pomysł!
Książkę kupisz TUTAJ.
Mały żółty i mały niebieski
Leo Lionii
Babaryba
Na stronie wydawnictwa Babaryba czytamy:
„Mały żółty i mały niebieski” to najsłynniejsza oraz najczęściej nagradzana książka Leo Lionniego, uznana m.in. przez New York Timesa oraz American Institute of Graphic Arts za najlepszą ilustrowaną książkę dla dzieci (Best Illustrated Children’s Book). Stała się też inspiracją dla Herve Tulleta, autora bestsellera „Naciśnij mnie”.
I rzeczywiście – ta książka zmusza dzieci do abstrakcyjnego myślenia, do wyobraźni, a jednocześnie pięknie uczy o tolerancji i o tym, jak akceptować odmienność. Adaś jest zafascynowany kolorowymi plamami, a z Kosmykiem przeprowadziliśmy długą rozmowę o tym, jakie konsekwencje może przynieść niesłuchanie rodziców [z elementami rozmów o łączeniu się kolorów :)].
Myślę, że w zestawieniu 10 książek, które powinny stać na półce każdego dziecka, ta miałaby bardzo wysokie miejsce.
Książkę kupisz TUTAJ.
Pupy, ogonki i kuperki
Mikołaj Golachowski | Mroux
Babaryba
Są takie książki, które zaraz po pierwszym spojrzeniu trafiają od razu na listę „do kupienia” już przez sam fakt swojej oryginalności. Nie oszukujmy się – jedną z najbardziej fascynujących dzieci w zwierzętach rzeczy są… pupy. I Kosmyk, i Adasiek są zafascynowani kuperkami naszych kotów i psa. Przyznaję, że to, co może zrobić z tą książką niemowlak, to raczej siedzenie i słuchanie, jak czytam ją starszakowi, niemniej książka zawsze jest gdzieś na wierzchu, a obrazki oglądamy już razem. Kolory na każdej stronie i sugestywne obrazki skupiają uwagę każdego 🙂 [w tajemnicy powiem wam, że Kosmyk po kilku rozdzialikach przestał zatykać nos, kiedy zmieniam pieluszkę Adaśka :)].
Książkę kupisz TUTAJ.
Przygody Filonka Bezogonka | Z przygód krasnala Hałabały
Gösta Knuttson | Lucyna Krzemieniecka
Nasza Księgarnia
Uwielbiam serię Naszej Księgarni i dziękuje serdecznie wydawnictwu, że postanowiła odświeżyć te stare pozycje – pozycje mojego dzieciństwa! Pamiętam, że jeszcze 10 lat temu natknęłam się w domu na „Filonka”, ale był tak poszarpany i „przeczytany”, że wywaliłam go na makulaturę. A dzięki nowym wydaniom, mogę czytać te książki dzieciom – są małe i cienkie, więc mogę czytać starszemu, karmiąc młodszego i pokazując mu wyrywkowo obrazki. Fajnie można zaangażować starszego brata do opisania młodszemu, co jest na obrazku. Wiadomo, maluch nic nie zrozumie, ale starszy poćwiczy się w sztuce opowiadania 🙂
Zaczarowana Zagroda
Alina i Czesław Centkiewiczowe
Nasza Księgarnia
Kosmyk do tej pory nie był zainteresowany pingwinami, jakoś mu umknęły, dopiero „Zaczarowana zagroda” odkryła dla niego te ptaki, Adasiek z kolei lubi czarno-białe obrazki i bardzo go one ciekawią, a dla mnie… dla mnie ta książka była setną pozycją, jaką wypożyczyłam w bibliotece w drugiej klasie szkoły podstawowej. Serio! Pamiętam, bo jednocześnie to była najczęściej wypożyczana przeze mnie książka zaraz po „Dzieciach z Bullerbyn”.
Książkę kupisz TUTAJ.
Jak Wojtek został strażakiem
Czesław Janczarski
Nasza Księgarnia
Wojtek z kolei to była pierwsza książka Chłopa, jaką przeczytał samodzielnie. Powtarza to za każdym razem, kiedy czytam ją na głos, a czyta się fajnie, bo jest wierszowana, melodyczna, Adasiek się kiwa w takt, a Kosmyk podśpiewuje, załamując ręce ze strachu tylko w momencie, gdy Wojtuś ratuje niemowlaka z pożaru.
Książkę kupisz TUTAJ.
Czarna Owieczka
Jan Grabowski
Nasza Księgarnia
Serię „powrót do przeszłości”, a raczej „wspomnienia z młodości rodziców” zamyka „Czarna owieczka”. Nie wiem, czy wiecie, ale pierwszym ukochanym pluszakiem Kosmyka była właśnie… owieczka? Kochał ją i wielbił, aż się martwiliśmy, że nigdy się z nią nie rozstanie. Ale wspieraliśmy tą jego potrzebę i szanowaliśmy, pilnując naszej owcy i dbając o nią. Aż któregoś dnia… owieczkę zjadła nasza Kora. Miała szczęście, że zrobiła to w dobrym momencie, bo Kosmyk traumy nie przeżył, a książeczka o owieczce nawet nie przywołała cienia wspomnień o ulubionej zabawce.
Książkę kupisz TUTAJ.
Zęboszczotki
Pittau&Gervais
Babaryba
Nasz hit. Normalnie hit. Taki, że czasem mam dość tej książki, a rodzaje szczotek znam już na pamięć. Jeśli zastanawiasz się, w jaki sposób zachęcić dziecko do mycia zębów – właśnie o tym sposobie czytasz. Wiadomo, że problem mamy zawsze z tym, co nieoswojone, a różne rodzaje szczotek fajnie z problemem szczotkowania zębów oswajają. No i bawią, a przecież mycie zębów to fajna zabawa.
Książkę kupisz TUTAJ.
Przekroje
Agnieszka Sowińska
Nasza Księgarnia
Tu już szaleństwo, bo na tapecie mamy od kilku miesięcy witaminy i to, jakie wartości odżywcze daje nam jedzenie. Kosmyk podłapał to, że wszyscy mu mówią o witaminach, więc postanowił je poznać i każdy posiłek musiał być obwarowany serią pytań o to, co w tym daniu jest. „Przekroje” po części uratowały mnie z tego kłopotu, bo jestem tylko matką, znam na pamięć skład chusteczek do pielęgnacji, a nie owoców 😀 A dodatkowo jest atrakcją dla Adaśka 🙂 [Niżej najpiękniejsze zdjęcie braci – kocham je. Na insta też się podoba].
Książkę kupicie TUTAJ.
Podobno nie ma na świecie najlepszego przyjaciela niż książka. Przyjaciela, który mówiłby do ciebie akurat wtedy, kiedy ty chcesz słuchać. Powiedzcie mi – wasze dzieci mają jakiegoś swojego książkowego przyjaciela? A ja wkrótce opiszę książeczki dedykowane niemowlakom. Bo mimo że wiele z książek dla starszych dzieci nadaje się dla maluchów, to istnieją pozycje dedykowane również najmniejszym, o czym wiecie, ale wiecie… 🙂
A wszystkie książki, jakie polecam, znajdziesz jak zwykle w kategorii „Nasza biblioteczka„.
Zainspirowana Twoim postem zakupiłam Przekroje:) Czarną owieczkę i Zaczarowaną zagrodę na szczęście znalazłam w bibliotece;) Już przeczytane:) Owieczki z dzieciństwa nie pamiętałam, może nie czytałam wtedy?
Mamy m.in Zęboszczotki, fajne ale momentami ciut przerażające :). Bardzo polecam książki Benjamina Chaud’a w szczególności Misiową Piosenkę (czytałam to na żądanie mego dziecka codziennie wieczorem przez 3 tygodnie).
ps. Dzięki Tobie dorzucam parę pozycji do planowanego zamówienia na kwiecień.Przez książki, któregoś dnia pójdę z torbami.
Bajka o drzewie i bajka o słońcu, autor: eliza piotrowska. Czytamy od 3 miesiąca. Jak mam juz dość to musze chować głęboko i wysoko. Nie wiem co te książki w sobie mają ale po operacji, kiedy córeczka leżała plackiem przez 2 tygodnie uratowaly nam życie, musialam je czytać na zmianę nawet przez 3 godziny, z przerwą ma sen, chyba mają działanie przeciwbólowe. Po szpitalnej akcji calodobowegoczytania okazalo sie ze osmiomiesieczne dziecko potrafi wskazać wyrywkowo wszystkie planety.
O matko, przeczytałam „szpital” w zestawieniu z „ośmiomiesięczny” i aż mną zatrzęsło. Książki wspaniale potrafią koić ból, ale powiedz, już wszystko w porządku? Córeczka już zdrowa?
Jeśli chodzi o szpital to jest to nasz drugi dom, od urodzenia już 5 razy tam ,,mieszkaliśmy”. Niestety sytuacja się nie zmieni, ponieważ córeczka posiada wadę wrodzoną układu moczowego, płciowego i pokarmowego i przynajmniej w kwestii układu pokarmowego nic się już nie da zrobić. Mam nadzieję, że jej miłość do książek pozostanie. My-rodzice chorych dzieci chcemy im coś zrekompensować. Ma chore ciało więc staramy się żeby dusza i umysł pozostały w dobrej kondycji. Mam nadzieję, że uda mi się znaleźć jakieś dobre bajki terapeutyczne, które pomogą jej uporać się ze swoją innością a jak nie to sama takie stworzę;)
o jacie, ale te „Przekroje” są świetne. Jak tylko młody podrośnie to kupujemy 🙂 Ma teraz 5 miesięcy, więc jeszcze trochę musimy zaczekać, ale już zapisuję na liście must have 🙂
Super, fajnie, że kogoś inspiruję 🙂 A książka poczeka, ja też kupowałam Kosmkowi książki „na zaś” 🙂