Kiedy dziecko traci to, co kocha najbardziej, a ty nie wiesz, jak mu pomóc

Joanna Jaskółka
10 marca 2020

Udostępnij wpis

Żałoba kojarzy nam się  zazwyczaj ze śmiercią kogoś bliskiego i jest naturalnym stanem pojawiającym się po doświadczeniu straty. Żałoba dziecka podsuwa nam wyobrażenie pokrzywdzonej przez los sieroty, które utraciło mamę lub tatę. Od razu wyzwalają się w nas pokłady współczucia i bardzo dobrze to świadczy o stanie naszej empatii. Sytuacja utraty rodzica z powodu śmierci jest na szczęście sytuacją rzadko spotykaną w naszej kulturze. Zdarza się. Ale nie jest masowa. 

 

Tekst został napisany na moja prośbę przez Kamilę Piotrowską, stałą czytelniczkę bloga, mamę trójki dzieci. Kamila prowadzi gabinet psychologiczny stacjonarny w Ełku i konsultuje również online. Kontakt: [email protected]. Kamila prowadzi też swój instagram

 

 

Zdecydowanie częściej mamy styczność z dziecięcą żałobą niż możemy się tego spodziewać. Jak to możliwe? Wszystko dlatego, że dziecko znacznie częściej doświadcza dużej dla siebie straty, niż wielu dorosłych się spodziewa.

 

 

 

Dziecko tracąc to co dla niego wartościowe, będzie przeżywało stratę, a co za tym idzie powinno przeżyć żałobę, aby pogodzić się ze stratą i otworzyć się na nowe doświadczenia. Chcąc, aby nasze dziecko wyrosło na człowieka dużego i silnego zarówno fizycznie jak i psychicznie, warto patrzeć na jego świat z jego perspektywy. Chociaż świat dziecka jest i powinien być dziecięcy, to emocje pojawiające się w tym małym świecie, są tak samo silne jak emocje dorosłego.

 

Wyobrażasz sobie, aby w obliczu śmierci ważnej dla Ciebie osoby, przyszedł ktoś komu ufasz, od kogo oczekujesz wsparcia i pocieszenia, pocieszając cię następującymi słowami:

 

 - Ale ty już przestań się mazać. Wcale jej tak nie lubiłaś. Nieraz mówiłaś, że jej nie lubisz. Pamiętasz jak cię ostatnio zdenerwowała i mówiłaś, że już jej nie chcesz. No to już jej nie ma. Na dobre to wszystkim wyjdzie.

 

Albo:

 

 - Po co ta cała histeria. Znajdziesz sobie drugiego męża. Mąż to nie rodzina. No już, uśmiech proszę i idziemy poszukać drugiego.

 

Mogłoby to brzmieć również tak:

 

- On nie żyje przez ciebie, bo za mało o niego dbałaś. Jak tak ci na nim zależało, to było trzeba o niego lepiej dbać

 

Pocieszające? Podnoszące na duchu? A może dające wsparcie? Wyobrażasz sobie powiedzieć tak do kogoś bliskiego?

 

Przytoczone przeze mnie słowa, to luźne cytaty tego co słyszą dzieci, gdy... tracą ukochane zwierzątko. W dziecięcym świecie ich ukochane zwierzątko jest bardzo ważne, dla niektórych dzieci może być nawet ważniejsze od dalszych członków rodziny. Dziecko jest z tym małym stworzeniem związane silną emocjonalną więzią. Ta więź w naszym dorosłym świecie byłaby porównywalna z tą, którą darzymy najbliższe dla nas osoby.

 

Sugerując dziecku, że to co utracił „to tylko pies/chomik/rybka/itp”, dajemy mu informację, że jego uczucia są nie ważne, że nie powinien czuć tego co czuje, że my wiemy lepiej co ono powinno czuć. Oczekujemy, aby dziecko wyparło się swoich emocji, a najlepiej przestało je odczuwać, a już przynajmniej okazywać, bo „histeryzuje”. Jednocześnie, za kilka lat powiemy temu dziecku „zaufaj sobie, zaufaj swojej intuicji”, podczas gdy wcześniej sami nauczyliśmy je nie ufać swoim emocjom.

 

Dlaczego tak robimy jako dorośli? Jesteśmy złymi ludźmi? Złymi rodzicami? Nie! Po prostu mamy problem z przeżywaniem trudnych emocji. A dlaczego? Bo sami jesteśmy odcięci od swoich emocji. Nie mieliśmy okazji nauczyć się radzić sobie z nimi, skoro nie wolno nam było ich wyrażać. Przez to łatwiej nam się poświęcić i towarzyszyć dziecku w przeżywaniu silnych i trudnych emocji, gdy rozumiemy powód. Jeśli go nie rozumiemy, to oczekujemy, że dziecko zrobi to samo, czego od nas latami wymagano. Nie umiejąc radzić sobie ze swoimi trudnymi emocjami, robimy z emocjami dziecka to, co dopracowaliśmy przez lata do perfekcji - zamiatamy pod dywan, ukrywamy, wypieramy oraz udajemy, że nie istnieją.

 

Gdy już zobaczymy swoją bezsilność wobec trudnych emocji, jesteśmy w odpowiednim miejscu by wpierać dziecko. Teraz najbardziej potrzebna jest empatyczna obecność i zgoda na emocje które się pojawiają.


- Widzę, że Ci ciężko. Mi też jest ciężko. Posiedźmy tu razem.


- Nie jestem w stanie przywrócić życia twojemu zwierzątku, ale jestem obok jakbyś mnie potrzebował.


- Opowiedz mi co czujesz.


- Widzę, że za nim tęsknisz. Wiem, jak bardzo go kochałeś.


- To musi być trudne dla ciebie.

 

Utrata ważnego dla dziecka zwierzątka najczęściej jest dla dziecka pierwszym zetknięciem ze śmiercią. Dziecko zauważa kruchość życia, dlatego oprócz opłakania utraconego ukochanego pupila, mierzy się w tym czasie z lękiem przed śmiercią swoją lub ważnych dla niego osób. Dzięki wsparciu, które od nas otrzyma, lepiej poradzi sobie nie tylko z żałobą ale również z tym lękiem.

 

Po stracie, dzieckiem będą targać różne emocje. Niekoniecznie będzie się to przejawiało tylko smutkiem, na który w naszej kulturze jest dużo większe przyzwolenie, niż na agresję wynikającą z gniewu, który również jest normalnym elementem procesu żałoby. Tak się jednak składa, że nasze emocje pojawiają się nic sobie nie robiąc z wymogów kultury i oczekiwań społecznych.

 

Żałoba składa się z 5 etapów (wg modelu Elizabeth Kübler-Ross) i aby przeżyć stratę bez utraty siebie dziecko powinno przejść przez każdy z tych etapów jak każdy inny człowiek, niezależnie od wieku.

 

  1. Zaprzeczenie – „to niemożliwe, że go już nie ma”;
  2. Gniew – złość, agresja, krzyk, „niegrzeczne zachowanie w szkole czy przedszkolu” czasem wobec utraconego zwierzątka, osoby, innym razem np. w kierunku rodziców, czy kolegi, który swoje zwierzątko wciąż ma
  3. Targowanie się – „jak będę grzeczny to on do mnie wróci”, „jakbym bardziej je kochał, to by nie umarło”;
  4. Depresja – smutek, płacz;
  5. Akceptacja – zaakceptowanie faktu straty, pogodzenie się z nią.

 

Czas trwania żałoby będzie bardzo indywidualny. U dzieci żałoba trwa krócej niż u dorosłych, ale nadal nie da jej się zamknąć w sztywnych ramach czasowych. Jeśli widzimy, że dziecko nie radzi sobie z silnymi emocjami, które w nim się pojawiają, lub my jako rodzice nie radzimy sobie z emocjami, które pojawiają się w dziecku badź w nas, warto zgłosić się po wsparcie z zewnątrz.

 

 

Tekst został napisany na moja prośbę przez Kamilę Piotrowską, stałą czytelniczkę bloga, mamę trójki dzieci. Kamila prowadzi gabinet psychologiczny stacjonarny w Ełku i konsultuje również online. Kontakt: [email protected]. Kamila prowadzi też swój instagram

 

 

Ale ja dodam coś od siebie. Bo osobiście w moim własnym domu zetknęłam się z żałobą po ukochanej zabawce. Tak jak w tym memie o zgubionej koronie króla i zgubionej lalce. Żałoba nie była przeżywana bardzo intensywnie. Ale była. I moje dziecko dostało wsparcie w tej tęsknocie za ukochaną zabawką. To po tym zdarzeniu napisałam tekst "Jak pocieszyć", do którego przejrzenia również gorąco zachęcam.

 

Udostępnij wpis

A dla wiejskich [choć nie tylko] matek została też stworzona grupa, na którą serdecznie cię zapraszam TUTAJ
Obserwuj nas też na Instagramie
Możesz też udostępnić wpis i skomentować go na Facebooku
Jestem Asia.
Piszę o tym, jak uciec z miasta i wychowywać dzieci na wsi, z dala od sklepów, ale bliżej siebie.

Naszą historię znajdziesz Tutaj

Ale ona wciąż się pisze, więc zostań ze mną w kontakcie:


    Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    Inline Feedbacks
    View all comments
    4 marca 2024
    Nie znoszę mojej kuchni, ale przynajmniej zmywarkę mam fajną

    Rok temu postawiłam krzyżyk na mojej starej zmywarce i z pomocą przyjaciół wyniosłam ją z domu. Koniec. Nigdy więcej zmywarek – obiecałam sobie. Jak długo wytrzymałam? Rok. W styczniu przyjechała do mnie Haier i-Pro Shine. 

    14 grudnia 2023
    Czemu bolały mnie plecy i jak mata Pranamat ECO pomogła mi zwalczyć ból?

    Od pół roku regularnie narzekałam na relacjach zamiennie albo na migreny, albo na pól pleców. Bywały dni, że ledwo co zwlekałam się z łóżka, a jak już dowlokłam się do lekarza rodzinnego, dostałam po prostu środki przeciwbólowe i poklepanie po ramieniu. I choć dzielnie się broniłam przed wypróbowaniem maty do akupresury Pranamat ECO, po kolejnej […]

    1 grudnia 2023
    Dom to nie laboratorium! Sprzątanie bez spiny z nowym Hoover HFX

    Jak Ty dasz radę? – pytała mnie mama, gdy zaadoptowałam dwa psy. – Przecież nie ogarniesz tego sprzątania! “Ogarniesz” – napisała mi ekipa Hoovera, gdy zobaczyli w moim domu nowe zwierzaki. “Dom to nie laboratorium, ale przynajmniej podłogi będą czyste!”.   

    27 listopada 2023
    Inspiracje: prezenty świąteczne dla dzieci, które rozwaliły system w naszym domu

    Co roku to samo - co kupić dziecku pod choinkę. Zabawki, słodycze, akcesoria? Czasem prezenty świąteczne dla dzieci są bardzo oczywiste, bo dziecko wyraźnie mówi, czego pragnie. Czasem jednak dziecko jest za małe, żeby znać swoje potrzeby lub zwyczajnie samo nie wie, czego chce. Co wtedy? Przygotowałam kilkadziesiąt inspiracji, które pomogą Ci zdecydować.  

    26 listopada 2023
    Idealne na prezent książki, które wspierają nas w edukacji domowej

    Jednym z przewag edukacji domowej nad systemową edukacją są książki. Dzieci uczące się w domu mają o wiele więcej czasu nie tylko na czytanie książek dla przyjemności, ale też na samodzielny wybór, z których książek będą korzystać, przygotowując się do egzaminów końcowych z całego roku. Nasza biblioteczka mądrych, edukacyjnych książek coraz bardziej się powiększa i […]

    10 września 2023
    Tydzień na edukacji domowej - jak zorganizowałam chłopcom naukę?

    I już za mną pierwszy tydzień edukacji domowej. Wciąż mam mętlik w głowie, wciąż mnóstwo wątpliwości, ale pewna jestem jednego - będzie dobrze. Jeśli chcesz poczytać, jak wyglądał nasz pierwszy tydzień w nowej rzeczywistości edukacji domowej, dawaj! Czekam na ciebie z nowym tekstem!

    Obserwuj nas na Instagramie

    instagramfacebook-official