Powinnam zrobić zdjęcie kota razem z jego opisem z książki „Mądre zwierzęta” opisanej wyżej, ale kot, jak to kot, i dowiecie się z tego, jeśli przeczytacie ów rozdział, robi, co chce i ciężko go przekonać, żeby pozował jak my sobie życzymy. Mój kot wolał zasnąć przy pozycji „Ale kiszka” i trochę go rozumiem, bo to przepięknie wydana pozycja. Na zdjęciu tego nie widać, ale te bakterie i inne mikroorganizmy wokół tytułu pięknie błyszczą i świecą, gdy poruszamy okładką, co daje efekt naprawdę bujnego, żywego i bogatego ogrodu. W środku jest równie dobrze – dzieci uwielbiają, przynajmniej moje, gdy obiekty na ilustracjach komentują tekst główny i w tej książce jest tego pełno. Sprzyja to przyswajaniu wiedzy i myślę, że dla przyszłego czwartoklasisty czy piątoklasisty będzie doskonałym wprowadzeniem do przerabianego materiału. Mój starszy syn przeczytał ją z fascynacją.