Jeśli lektury szkolne przyprawiają twoje dziecko o zawroty głowy i ostry sprzeciw, to przynajmniej mity greckie będą tym materiałem opracowanym dość dobrze. Nauczycielka w poprzedniej szkole robiła różne myki, żeby zachęcić uczniów do zapoznania się z mitami i szło jej całkiem dobrze, ale dopiero przeczytanie tej książki sprawiło, że mój syn stwierdził, że ogarnia tę całą mitologię.
„Mity, potwory…” została napisana w formie dość przystępnego komiksu. Syn czytał jeden rozdział dziennie – jako rozrywkę między przygotowaniem się do egzaminu z informatyki i angielskiego. I jeśli 11-latek mówi, że ta pozycja mu pomogła i była fajna i sam się garnął do czytania, to ja też mogę postawić przy niej znak jakości!