Wyruszyliśmy w majówkowe popołudnie, chcąc znaleźć Park linowy Spychowo i starając się wykorzystać aktywnie ostatni dzień majówki. Zaliczyliśmy Zgon na Mazurach, gdzie kupiliśmy sobie lody i popatrzyliśmy przez chwilę na kajakarzy, a po chwili już byliśmy w Spychowie i po minięciu bramy, znaleźliśmy się nie gdzie indziej, ale znów w latach 80.