Dziś miało być o czymś innym [może to dobrze, że nie będzie], ale chłop mój doprowadził mnie do takich salw śmiechu, że nie mogłam się tym z Wami nie podzielić. Także słuchajcie. Taka sytuacja: biegam jak kot z pęcherzem, szykuję się do wyjścia. Chłop widzi, że coś usilnie próbuję znaleźć, więc przychodzi z pomocą: - […]