Wczoraj dodałam zdjęcie jedzącego w restauracji Adaśka z ogromnym talerzem tłustych frytek i nuggetsami z kurczaka. Podkreśliłam, żeby się czytelniczki tymi frytami nie przejmowały, bo my zawsze modyfikujemy podane przez kelnerkę dania na własną modłę, ale przy okazji sprawdziłam wiedzę na temat tego, jak smażyć bez tłuszczu. I była fenomenalna! Potwierdziło się, że współczesne matki doskonale znają się na odpowiednim żywieniu dzieci i do tego nie mają kija w pupie, b0 przerażenie frytami nie było wielkie.
Ale, ale.
Czy w ogóle jest sens unikać tłuszczu w jedzeniu?
Większego nie ma. Zdrowa dieta powinna mieć ok. 30 procent tłuszczu. Ale bardzo dużo spożywamy ich w zwykłym codziennym jedzeniu: w mleku i jego pochodnych: serach, śmietanie, jogurtach, twarogach, w jajach i samym mięsie. Naszą dietę warto uzupełniać o tłuszcze pochodzenia roślinnego: oleje słonecznikowe, rzepakowe, z pestek winogron, oliwę z oliwek, olej lniany i rzepakowy.
Oczywiście są konkretne wytyczne w jakiej ilości i jakich rodzajów tłuszcze należy spożywać, żeby otrzymać odpowiednią liczbę kwasów Omega-3 i Omega-6, sądzę jednak, że takie surowe wytyczne idealne są dla planujących konkretną dietę, a wtedy taką powinien ułożyć wyspecjalizowany dietetyk. W warunkach domowych nie jesteśmy w stanie liczyć wszystkiego, a już przy dzieciach nie mamy nawet na to szansy [podziwiam osoby, które to liczą!]. Cieszymy się, że coś tam zjadły i odhaczamy obiad z planu dnia.
Mój sposób na tłuszcze
Mój sposób jest prosty. Po pierwsze staram się urozmaicić naszą dietę tłuszczową, więc na półeczce u mnie stoi i olej rzepakowy, i słonecznikowy, i kokosowy, i lniany, i z pestek winogron [bardzo trudno znaleźć tłoczony na zimno, chyba tylko w necie i nie nadaje się do smażenia], i oliwa z oliwek, i olej sezamowy [obniża ciśnienie krwi i jest moim ostatnim odkryciem, mimo że nie lubię sezamu], i olej z orzechów włoskich [rewelacja]. Poluję na olej z awokado i z orzeszków piniowych oraz na śliwkowy czy morelowy. W koszyku już mam migdałowy. Olei jest mnóstwo, większość kupuję w internecie, bo mikołajskiej Biedrze są nie do zdobycia. Nie wszystkich używam do smażenia [niektórych nie można], ale jeśli wczoraj użyłam jednego, to dziś użyję następnego. Staram się jak najbardziej urozmaicić naszą dietę, żeby nie było monotonnie i nudno, a dzieci poznały jak najwięcej smaków.
Drugim sposobem jest nie mieszanie dużej liczby tłuszczów w jednej potrawie. Jak smażę na maśle, to na maśle. Jak dodaję do mięsa sosik ze śmietanką, to mięso staram się piec lub smażyć bez tłuszczu.
Jak smażyć bez tłuszczu?
Czytelniczki podały mi sporo sposobów: przede wszystkim patelnię grillową, na której można podsmażyć paseczki i jest super. Patelnia grillowa chyba będzie moim prezentem pod choinkę, bo jeszcze nie mam 🙂
Popularną odpowiedzią na pytanie „Jak smażyć bez tłuszczu” było oczywiście: piec. W rękawie lub w naczyniu żaroodpornym. To bardzo fajne odejście od patelni i wszyscy bardzo lubimy ziemniaczki i mięsko z rękawa.
Potem znów: gotować. No jasne 🙂
Najbardziej mnie zdziwiła podpowiedź podsuwająca do smażenia olej kokosowy. Tak, jest fajny i nowy i można go w biedrze kupić, ale ponad 90% kwasów zawartych w oleju kokosowym to nasycone kwasy tłuszczowe. Olej kokosowy nie ma tych właściwości, co olej roślinny i dobijając nim potrawę mięsną lub z sosem śmietanowym trochę sobie zatykamy żyły. Piszę o tym, bo wiem, że ten olej traktowany jest jak remedium na wszystko, co nie do końca jest prawdą. Rozwiązaniem jest po prostu nie opierać się na jednym rodzaju tłuszczu i mieć różne wynalazki w szafeczce 🙂 A innym zdrowym zamiennikiem oleju kokosowego jest olej z ziaren palmowca.
Kolejnym sposobem na smażenie bez tłuszczu jest… użycie wody. Serio, na wodzie mięsko podsmaża się super i nawet nie trzeba do tego masakrycznie drogiej patelni.
Jednym z moich ulubionych sposobów na smażenie bez tłuszczu jest… wrzucenie na patelnię papieru do pieczenia [sposób podkradłam od mojej mamy]. Na papierze do pieczenia mięsko świetnie się podsmaży i można je potem wrzucić do sosiku ze śmietanką i porem i podgotować chwilę. I w tym cała tajemnica. Mięso w panierce podsmaża się całkiem nieźle, ale ja wolę na papierze podsmażać takie właśnie do późniejszego podgotowania.
A kiedy masz mięsko smażone bez tłuszczu, możesz potem poszaleć i wrzucić je do śmietankowego sosu albo obficiej potraktować sałatkę. I proszę 🙂
Na zdjęciu, które nie wyszło mi pięknie, porcja dla Dasia bez śmietanki, ale z kawałkami pora, fasolką szparagową i ziemniakiem. Podsmażone mięsko wrzucam do śmietanki [rozrzedzam ją wodą, żeby nie było], w której już czekają podsmażone na wodzie kawałki pokrojonego pora. Por jest tak aromatyczny, a podsmażone mięsko już przyprawione, że tak naprawdę nie trzeba już nic do sosu dodawać. Gotować na małym ogniu jakieś 15-20 minut i już.
I jak już większość z was mnie zna – we wszystkim nie warto przesadzać i przede wszystkim nie skupiać się wyłącznie na jednym rozwiązaniu. Od kilku frytek raz na miesiąc nikomu jeszcze tyłek nie urósł, a jeden kotlecik na oleju rzepakowym nie wywoła od razu zawału 🙂
I wiecie co? Ja bym się ucieszyła, gdyby goście zamiast oklepanych czekoladek, przywozili mi właśnie takie jedzeniowe gadżety: rzadkie oleje, przyprawy lub jedzeniowe nowości. Moja siostra na przykład dowozi moim dzieciom w prezencie zawsze chrupki z Dobrej kalorii: prażoną grykę, jaglankę z miodem lub inne zdrowe wytwory. I o ileż by to było pomocne, gdybyśmy zamiast słodyczami, dzielili się takimi smakami, pokazywali sobie nowości, nawzajem uzupełniali swoją spiżarkę, prawda?
Bardzo ciekawe rady! Najlepiej gotować albo piec wiadomo, ale smażone posiłki są lepsze 🙂 Ja często używam folii aluminiowej. Wtedy dobrze przyprawione mięso jest pyszne i soczyste, a tłuszcz wcale nie wycieka. Takie jedzonko jest o wiele zdrowsze 🙂 Często też korzystam z patelni teflonowej. Na niej też można spokojnie smażyć bez żadnego tłuszczu, ale o taką patelnie trzeba dbać!
To już wiem co sprawić siostrze pod choinkę 😉
Świetny pomysł z tymi zdrowymi prezentami – trzeba tylko wcześniej wszystko ustalić ze znajomymi. Co do smażenia bez tłuszczu, to akurat mam patelnię grillową i potwierdzam – świetnie się na niej smaży. Sama od kilkunastu lat smażę naleśniki na suchej patelni dodając odrobinę oliwy tylko do ciasta, ale do tego potrzebna jest gładka stalowa patelnia. Do naleśników ostatnio dodaję też, zamiast części mąki, otręby pszenne i wychodzą wtedy jednocześnie bardziej sycące i mają więcej błonnika.
A ja muszę się przyczepić 😀
1. Smażenie – proces obróbki termicznej stosowany w gastronomii, polegający na ogrzewaniu potrawy w środowisku tłuszczu. Nie da się więc smażyć BEZ tłuszczu 😀 ale można użyć innego procesu obróbki termicznej (grillowanie, pieczenie, duszenie, gotowanie…) No ale dobra, rozumiem, że miało być chwytliwie 😉
2. Oleje w diecie są bardzo potrzebne, ale ZDROWE oleje – czyt. nierafinowane, tłoczone na zimno, możliwie nie podgrzane (bo wytwarzają się tłuszcze trans) więc nie zrównujmy proszę wartości oleju ze zjedzonego awokado do oleju z frytek. Oczywiście nie wpadajmy w paranoję, smażone raz na czas – spoko. Ale nie można powiedzieć że TAKI (podgrzany) tłuszcz jest człowiekowi potrzebny, bo NIE jest ani trochę i ogólnie rzecz biorąc jest szkodliwy.
3. Do smażenia najlepiej nadaje się właśnie OLEJ KOKOSOWY NIERAFINOWANY TŁOCZONY NA ZIMNO. Owszem składa się głownie z tłuszczów nasyconych, ale raz – nie wszystkie tłuszcze nasycone są złe, dwa – jest to jedyny olej nasycony, który nie utlenia się nawet w temp 170 stopni (więc nie tworzą się tłuszcze trans i wolne rodniki). Odsyłam do artykułu http://www.pepsieliot.com/ze-co-ze-nasycone-kwasy-tluszczowe-i-o-oleju-kokosowym/ Poza tym smalec lub masło klarowane (dostępne np. w Biedrze) mają też wysoką temperaturę dymienia. Inne oleje nadają się bardziej do jedzenia na zimno lub ewentualnie duszenia.
A poza tym to fajny patent z papierem do pieczenia, muszę spróbować. I też bym się ucieszyła gdyby ktoś w prezencie przynosił mi zioła. oleje i przyprawy 😀 Na ślub zamiast kwiatów zażyczyliśmy sobie od gości przyprawy i to był super pomysł 🙂
Fajny pomysł z tym papierem. Ja jeszcze korzystam z patelni ceramicznej, dłużej się na niej smaży, ale można dać minimalną ilość tłuszczu.
Dzięki za ten wpis 🙂