Moje wczorajsze rozważania tutaj to był pikuś przy nurtujących mnie aktualnie problemach. Wiosenne słońce skłania do wyjścia na dwór z berbeciem, ale już ulubione zajęcia dziecka na dworze skłaniają wyłącznie do refleksji…
Najlepsze jest to, że przeczytałam naprawdę dużo książek i czasopism dla mam. Wszystkie je wczoraj kolejny raz przejrzałam, dowiedziałam się, jak się zmienia pieluszkę, jakie fanty kupić dziecku do szkoły i jak zachowywać się przy buncie dwulatka [najpopularniejszy temat artykułów], ale nigdzie, ale to nigdzie, w żadnej z gazet i książek, nie znalazłam odpowiedzi na najprostsze i bardzo ważne pytania:
Czy ślimaki roznoszą choroby?
Po jakiej ilości ślimaka dziecko może się rozchorować?
Czy po ślimaku mogę dać kaszkę?
Jakie jest prawdopodobieństwo złamania nosa, jeśli dziecko uciekając ze ślimakiem w ręku upada? Należy wziąć pod uwagę fakt, że ślimak posłużył jako swoista poduszka ochronna.
Jak wytłumaczyć rocznemu dziecku, że żaby są pod ochroną i nie można biec za nimi, pokrzykiwać „baba” i próbować rozdeptać im łapek?
Jak wyciągnąć żabę z buzi dziecka?
Jeśli dziecko zje nogę żaby, to czy mogę sobie darować wędlinę na kanapkach?
Ile ziemi może zjeść dziecko?
Jak dostosować jadłospis dziecka, jeśli zakładamy, że zeżarł po kryjomu przynajmniej pół doniczki?
Czy robaka z ziemi mogę potraktować jako wkładkę mięsną?
Czy dziecko trawi szyszkę?
Czy po szyszce mogę podać marchewkę?
Czy jeśli dziecko uparcie wchodzi mi pod szlauch z wodą, to muszę go za każdym razem przebierać?
Jak bardzo dziecko musi być mokre, żeby nadawało się do przebrania?
Kiedy mogę „wyjść z siebie”? Gdy urwie mi trzy kwiatki, czy gdy zdewastuje całą grządkę?
A może wtedy, gdy na prośbę „nie syp mamie piasku we włosy”, on sypnie ci prosto w oczy?
Jak zasugerować delikatnie dziecku, że kot nie je trawy?
Jak zrobić to tak szybko, żeby nie wepchał całej garści kotu w paszczę?
Skąd dzieci biorą Najbardziej Obrzydliwą Rzecz Na Świecie?
I dlaczego chcą to zjeść?
Czy mogę potraktować to jako deser?
Czy wpadanie w błoto z okrzykiem „baaaa!” jest naprawdę takie przyjemne?
To dlaczego zaraz po tym płacze?
A jak już się uspokoi, dlaczego rzuca się w błoto jeszcze raz?
Na razie jedyną osobą, która starała mi się udzielić odpowiedzi, był Kosmyk. Odpowiedział na wszystkie pytania. Za każdym razem tak samo: Ku ku ka! Ku ku ka!
Przyznam, że niewiele mi to mówi…
Nie mam swoich dzieci, ale nic nie szkodzi. Byłam długo nianią i teraz jestem ciocią 🙂 Jakie wnioski z kontaktu z dziećmi? Jest kilka:
– im brudniejsze tym szczęśliwsze
– fajnie razem skakać po kałużach
– jak kotu nie posmakuje przysmak podany przez dziecko to sobie sam poradzi lub ucieknie
– jak nie jest jakoś zimno, albo zimny wiatr to kąpmy się pod szlauch razem, można się oblewać wzajemni i jest fajnie
– jak jest zimno to krócej bawimy się szlauchem
– wszystko roznosi choroby, ale w niewielkich ilościach nie szkodzą
– po ślimaku, żabie itd. jak głodne dać jeść
– ziemia z doniczki i inne tego typu „specjały” często są lepsze od ulubionego obiadu lub deseru
– z piachem we włosach, oczach, kieszeniach, torebce, wózku itd. nie wygrasz
🙂
Stare ale zawsze aktualne:<br />Babcia z wnuczką w piaskownicy.<br />Babcia – Co jesz?<br />Wnuczka – Mięsko.<br />B – Skąd masz?<br />W – Przypełzło…..
Jestes super . Pytania swietne mam 2corki 17miesiecy i 3latka i nie raz zadawalam sobie te kilka pytan. Mam jedna odpowiedz koty jedza trawe a nastepna winniczki sa jadalne
O matko, właśnie męża obudziłam rechotem 😀 strach myśleć, że wszystko przede mną, bo coś czuję, że Zu, pomimo, że dziewczynka, do aniołków należeć nie będzie :)<br /><br />Moje ulubione pytania i odpowiedzi :)<br />Jak dostosować jadłospis dziecka, jeśli zakładamy, że zeżarł po kryjomu przynajmniej pół doniczki?<br />Doniczki są ciężkostrawne. Jeśli zeżarł połowę należy głodzić do wieczora.<br
Padłam 😀 Dzięki Tobie mój dzień właśnie stał się trochę lepszy 🙂
To ja od siebie i Boryna dorzucę jeszcze jedno pytanie: Ile razy trzeba zamknąć i otworzyć furtkę, by w końcu się znudziło? 😉
p.s. Co się stało z opcją "Like", czy tez, jak kto woli "Polub to"? Teraz tylko szerować można?
No gdzieś mi w kodzie zniknęło i nie mogę tego odnaleźć 🙁 Smuteczek…
najlepsze rzeczy są najbardziej obrzydliwe;)))))
"Po jakiej ilości ślimaka dziecko może się rozchorować?" Ihahaha, pewnie po kilku kilogramach, pod warunkiem, że nie francuskie ;)<br />
Ślimaki zdrowa rzecz:)
Strach się bać 😉 ja już się przekonałam, że śniadanie najlepiej smakuje z podłogi 😉
Niesamowite że on tyle tego pożera. Moja nigdy do paszczy nie brała niejadalnych rzeczy. Może chłopaki mają inaczej. A może daje Ci do zrozumienia że chce więcej mięsa w posiłkach ;)Ewentualnie że jest małym wojownikiem co to se sam upoluje 😉
Na jedno nie mogę narzekać: na apetyt mojego dziecka. Wsunie wszystko, o każdej porze i w każdej ilości 🙂
Hehe:-)Hehe niesamowity tekst i jak najbardziej prawdziwy,bo nasza Mała codziennie smakuje piasek i wyrywa kwiatki z ogródka:-) niedługo nic mi nie zostanie z kwiatkow! Monika
Niki: Masz świetny styl pisania-poprawiasz humor:)Chętnie przeczytałabym napisaną przez Ciebie powieść-jak sądzę nie tylko ja:)A moja córcia ma właśnie drzemkę po porcji piachu z piaskownicy,już wiem,że dobrze działa na sen:)
Daj mi czas do wieczora a może uda mi sie odpowiedzieć hehehe 🙂
Robaki podobno są źródłem białka więc można je uznać za bardzo wartościowy posiłek 🙂 Francuzi zajadają się ślimakami i żabami więc Kosmyk chce być po prostu światowym człowiekiem! <br />Ps. Jak zawsze się uśmiałam- na zły humor Matka Tylko Jedna 😛
Ile pytań może zdać tylko jedna matka? :)<br />Sporo ;))<br /><br />I każde dobre :)))
😀
slow food teraz w modzie – myślę, że ślimaki są w tym nurcie
AA tam, wszystko naturalne składniki! Niech je sobie ile wlezie!
Ale się ubawiłam 😀 Niestety nie znam odpowiedzi na te pytania, ale metodą prób i błędów się przekonasz 😀
Doceń jak pracowicie i cierpliwie syn udziela Ci odpowiedzi na Twoje pytania!
Doprawdy, trzeba było spać, zamiast durnowate porady czytać.<br />Nie ma to jak rada dla Matki od drugiej Matki.<br />Wuala ;)<br /><br />Czy ślimaki roznoszą choroby?<br />Nie. Jednak staraj się wytłumaczyć Kosmykowi, że nie należy ich przyklejać do szyb. Ten śluz strasznie ciężko się czyści. A śliną to już w ogóle zejść nie chce.<br /><br />Po jakiej ilości ślimaka dziecko może się rozchorować?
Tym postem będę katować ludzi ze względu na Twój komentarz 🙂
Haha no rewelacja odpowiedzi 😀
🙂 Uwielbiam twoje teksty. Normalnie czytając od razu weny dostaję. Niekoniecznie twórczej, ale zawsze 🙂
Świetne 🙂
hehe ,nurtujące pytania ,nie ma co ! 🙂
boskie! zapiszę, i jak moje podorośnie to będę często do tego wracać 🙂
Ha! I już wiesz co znaczy "ku ku ka". Wygodna wszystko Ci wyjaśniła. Nie ma to jak czerpać z doświadczenia innych matek 😉
Kolejny wesoły wieczór dzięki Tobie 🙂
Rżę, a rżałam już przypoście 😀
I wszystko jasne, tak? 😛
Nauczona doświadczeniem, przy czytaniu Twoich wpisów, nie biorę absolutnie nic do gęby – leniwa jestem i nie chce mi się ekranu czyścić. Tym razem nie pomogło – ekran osmarkany a to się równie źle czyści co ślimaczy śluz z szyby.
Wiosenny armagedon 🙂
To bardzo ważne rozważania są! Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto odpowie na te pytania 😀
Najbardziej Obrzydliwa Rzecz Na Świecie jest jednocześnie Najbardziej Pożądaną Zabawką Na Świecie. <br />
ja myślę, że większość mam zna odpowiedż:P Wszytskiego nie spróbowaliśmy, ale ziemi można zjeść całkiem sporo i to w bardzo szybkim tempie:) W bloto wskakuje i się śmieje…a ślimaki no cóżmoje dzieckomówi, że są niefajne i ich nie dotyka:P
dziwne pytania nigdy takich nie mialam :p
Gwoli ciekawości – która rzecz jest najbardziej obrzydliwa? No i Kosmyk przecież udzielił odpowiedzi 😉 Grunt, że zadowolony, a Ty okulary słoneczne zakładaj i wystawiaj buźkę do słońca, ewentualnie dołącz do Kosmykowej błotnej kąpieli, na cerę dobrze robi!
rośnie Ci smakosz )<br />i szczęśliwe dziecko 🙂
robaka możesz spokojnie potraktować jako wkładkę mięsną;p<br />a jeśli mały je żabie udka to bardzo francusko i zdrowo w końcu to prawie jak owoc morza;p