To nie dzieci będą wyśmiewać imię twojego dziecka, ale dorośli

Wczoraj podlinkowałam tutaj ciekawy tekst o perypetiach taty, który miał nieszczęsny pomysł nadać swojemu dziecku imię… Kosma. Podobno spotykał się z licznymi niepochlebnymi komentarzami na temat imienia syna i postanowił się z nimi rozprawić na łamach gazety Metro Warszawa. Komentarze pod tym tekstem czytałam z niedowierzaniem i jak bumerang wróciły wspomnienia z czasów, gdy wybieraliśmy dla naszego Kosmyka jego imię. Jednym z argumentów rodziny i obcych ludzi, gdy zastanawialiśmy się nad „Kosmą” był właśnie sztandarowy „dzieci będą wyśmiewać”, po czym następowało standardowe wyśmiewanie tego imienia przez… dorosłych.

 

 

Być innym

 

Co kieruje rodzicem, który nadaje dziwne imię swojemu dziecku? Przede wszystkim chęć bycia nie tyle oryginalnym, co… nie zlewającym się z tłem. Rozumiecie, w pewnym momencie, gdy szukacie tej konkretnej Ani wśród dwudziestu różnych Ań w telefonie, coś w was pęka i postanawiacie, że wasze dziecko nie będzie stwarzać komuś takiego problemu. Inna sprawa jest taka, że często zwykłe imiona tak się osłuchają, że w pewnym momencie ich wydźwięk przywodzi ci na myśl każdego, ale… nie twoje dziecko. Rozumiecie – coś ci mówi, że dziecko w twoim brzuchu to z całą pewnością nie Piotruś, a już na pewno nie Filipek. Gorzej, jak nic ci w ciąży nie mówi, ale uspokajam – po porodzie wyjdzie. Imię Adaś dla drugiego dziecka dopasowało mi dopiero, gdy zobaczyłam… Adasia.

 

 

Dlaczego Kosma?

 

 

Powód prosty – Chłop nazywa się Damian, a każdemu, kto spędza niedzielę w kościele [podobno 80 procent społeczeństwa] powinny obić się o uszy słowa litanii „Święty Kosmo i Damianie”.  Fajne były zresztą reakcje starszych ludzi, gdy jeszcze mieszkaliśmy w Warszawie: „O, to mały Kosma? Szybko dorabiajcie Damiana!”. Bardzo pocieszające, kiedy z reguły większość robiła dziwną minę typu „O matko, ale im się w dupach poprzewracało, ciekawe co jeszcze wymyślą!”.

Kosmą i Damianem byli też bracia Kiemlicze z „Trylogii” [tak, „Kosma” to naprawdę stare imię]  i gdy przyznałam się mojemu dziekanowi na polonistyce, że czytam dziecku „Trylogię”, to ten ze smutkiem pokiwał siwą głową i szepnął z troską „Biedne dziecko!” [widzicie, że można żartować z imienia, wcale z niego nie żartując?].

 

 

To nie dzieci będą wyśmiewać imię twojego dziecka

 

Przez krótki, niespełna czteroletni żywot mojego dziecka na tym świecie nie spotkałam się ani razu z wyśmiewaniem imienia „Kosma” przez… inne dziecko. Za to kilka razy ktoś dorosły chciał mi dopiec na tyle, że sięgnął po ostateczność i wyrażał żal ze strasznej przyszłości mojego syna z TAKIM imieniem. Dzieci nie mają dużej wiedzy, nie rodzą się z potrzebą zaniżenia jakiejś lub czyjejś wartości przez wyśmiewanie. Przyjmują to, co daje im świat i nie zastanawiają się, czy imię jest zabawne, śmieszne czy głupie. Imię jest imieniem i tyle. To dorośli mają taki fetysz, żeby zdewaluować jakąś lub czyjąś wartość przez wyśmianie, upodlenie czy drwinę, to dorośli uczą tego swoje dzieci! Kiedyś koleżanka dziwiła się, że jej partner, gdy odwiedzają znajomych, ostentacyjnie określa przedmioty w ich domu jako „głupie”. Kilka miesięcy go tego oduczała, a potem przyjechała do nich jego matka i jedną z pierwszych rzeczy, jakie zobaczyła, nazwała głupią. Takie rzeczy wynosi  się z domu i jeśli ktoś ci mówi, że dzieci będą wyśmiewać imię twojego dziecka, wiedz, że nie chodzi mu wcale o dzieci, ale… o siebie. Bo to on powie przy swoim dziecku, że imię/ubranie/zabawka jest głupia i to jego dziecko powtórzy twojemu dziecku przykre słowa rodzica.

 

To nie dzieci będą wyśmiewać imię twojego dziecka, ale dorośli, którym ktoś kiedyś wmówił, że jedyną obowiązującą normą jest zwykła przeciętność.

 

 

 

[Co nie zmienia faktu, że spolszczanie amerykańskich imion jest słabe. Wyobraźcie sobie taką Skarlet Musztardę albo Dżesikę Ogórek. Można powiedzieć -kwestia gustu, ale jednak chodzi też o ekonomię, a ekonomiczniej pani na lotnisku będzie rozszyfrować imię „Jessica” niż to dziwne polskie „dż”]

 

 

Joanna Jaskółka

Joanna Jaskółka – w Sieci znana jako MatkaTylkoJedna – od dziesięciu lat przybliża życie na wsi i pisze o neuroróżnorodnym rodzicielstwie w duchu bliskości. Autorka książki „Bliżej”.

Wspieraj na Partronite.pl

Możesz wesprzeć moją pracę, dołączając do moich patronek.

Spodobał Ci się mój artykuł?

Możesz wesprzeć moją pracę
i postawić mi wirtualną kawę.

Może Cię też zainteresować...

ADHD U DOROSŁYCH

ADHD u dorosłych – leki jak cukierki i z tego się wyrasta, czyli wszystkie bzdury, jakie słyszałaś

Rzuciliśmy szkołę! (2)

Tydzień na edukacji domowej – jak zorganizowałam chłopcom naukę?

Rzuciliśmy szkołę!

Rzucamy szkołę i przenosimy się do Szkoły w Chmurze [podkast]

0 0 votes
Ocena artykułu
35 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Ola Michalik
Ola Michalik
7 lat temu

Kosma to najpiękniejsze imię na świecie. Zaraz potem jest Iwo. Pozdrawiam, mama tychże ☺

Madziichna P.
Madziichna P.
7 lat temu

Z tym nazywaniem dziecka po tym jak się zobaczy, to ja miałam podobnie 🙂 Będąc w ciąży wiedziałam, że będzie Maria, kłóciliśmy się o ..drugie! Ja chciałam Antoninę (na co mąż, historyk, wybuchł gniewem :P). Dyskusja była otwarta do dnia narodzin. Maryśka urodziła się 5.08 i dostała na drugie Aleksandra, bo tak do niej pasowało (i hitorycznie dobre, Aleksander Jagiellończyk się urodził! :D). Znam dzieci o różnych imionach, naprawdę! Moja najlepsza przyjaciółka ma Gabriela, młodszy to Rafael, więc brakuje jej tylko Michała i będzie miała 3 archaniołów… Oczywiście spotkała się z potępieniem i zdziwieniem, jak Ty, Droga Matko, przy Kosmie.

Piotr Brzeżawski
Piotr Brzeżawski
7 lat temu

Nie zamierzam zajmować jakiegoś specjalnego stanowiska i odnosić się do komentarzy
(z pewnych względów nie jestem obiektywny).

Chciałem tylko powiedzieć (napisać), że
mój syn ma na imię Kosma a na dodatek na nazwisko Brzeżawski – Kosma Brzeżawski
– wyobrażacie sobie?!.

Reakcje, przeróżne…np. sąsiadka do Babci, gdy Smyk, był jeszcze malutki „..ale głupie imię!!!”.

W moim otoczeniu i rodzinie nie było to problemem, bo od kiedy pamiętam, wiedziałem, że będę miał syna, który będzie miał na imię Kosma. Sprawa była jasna i przesądzona. Wszyscy mieli sporo
czasu, żeby się przyzwyczaić :-).

Kosmyk dziś ma 9 lat jest mega gościem.
Kila razy pytał mnie o swoje imię, skąd i dlaczego?! ………. „synu żebyś w życiu nie miał zbyt lekko
:-)………”.

PS. 1
Kosmyk spotkał w swoim krótkim życiu kilku imienników i wszyscy byli/są ciekawymi ludźmi.

PS.2
Pozdrowienia dla mojej córci Natalki.

Kinga
Kinga
8 lat temu

A juz chcialam przyklasnac, w calej rozciaglosci i szerokosci wyrazic moje poparcie a tu na koniec taki klops z musztarda. No tak mamo Kosmy, moralnosc Kalego sie poklonila „grzech to jak Kalem ukrasc krowy, jak Kali ukrasc krowy to juz nie grzech. Nazwalam dziecko jak chcialam i wara wam od tego (slusznie), no ale juz mama Kosy nie powstrzymala sie od oceny innych imion. Oj nie ladnie, nie ladnie, bardzo nie ladnie zabrzmialo. Caly urok wpisu diabli wzieli. No powiedz droga mamo Kosmy, a co tobie do tego czy jakas pani na lotnisku bedzie cos rozszyfrowywac jakies imie czy nie. woj problem. Reasumujac – niczym sie nie roznisz niestety od tych doroslych, ktorzy nasmiewali sie z imienia twojego synka.

Joanna Jaskółka
Reply to  Kinga
8 lat temu

Przepraszam, akurat siedzę i coś piszę, to zapytam – gdzie w zdaniu, że trudniej wymówić jakieś imię widzisz ośmieszanie? To fakt. Mi też jest trudno wymówić imię i nazwisko Benedicta Cumberbatcha, czy stwierdzenie faktu, że ma trudne nazwisko jest ocenianiem? Naprawdę musiałaś się napracować, żeby tak odebrać 🙂

Kinga
Kinga
Reply to  Joanna Jaskółka
8 lat temu

„Trudniej wymowic jakies imie”? … chyba mowimy o innym tekscie, bo ja odnosilam sie do tego, w ktorym piszesz, ze spolszczania amerykanskich imion jest slabe. A slabe … bo komus na lotnisku bedzie cos trudno wymowic (tak jakby na lotnisku nie mieli zadnych innych trudnych imion z najdziwniejszych zakatkow swiata do wymowienia). Wyjatkowo prostacki sposob myslenia. Wypisz wymaluj sposob myslenia tych, co uwazaja, ze nadanie komus imienia Kosma jest slabe bo … (tu sobie mozesz wpisac jakikolwiek rownie glupi powod jak o pani na lotnisku). Nie krytykuj swoich krytykantow, bo nie roznisz sie od nich ani troche.

Joanna Jaskółka
Reply to  Kinga
8 lat temu

Widzę, że bardzo chcesz „mi pojechać” i łapiesz się się ostatniej deski ratunku, żeby było na twoje. Chciałabym bardzo zaspokoić twoją potrzebę, jednak atakowana [a inaczej twojego komentarza nazwać nie mogę, bo jest atakujący na zasadzie „a masz głupia pindo, zaraz ci pokażę] mam zwyczaj się bronić, więc zgodnie z wytycznymi Rady Języka Polskiego powinno się nadawać imiona jak najbardziej spolszczone i takie rady dają urzędy stanu cywilnego młodym rodzicom. Taka Jessica Ogórek brzmi i wygląda wizualnie [imię, nie dziewczynka] trochę lepiej niż spolszczone Dżesika i nie rozumiem, czemu nie miałabym uznawać SPOLSZCZANIE zagranicznych imiona za słabe. Może podkreślę – SPOLSZCZANIE, NIE NAZYWANIE. Choć rozumiem, że w chęci prostackiego dojebania, musiałaś to ominąć 🙂 Wspieram w twojej złości.

Kinga
Kinga
Reply to  Joanna Jaskółka
8 lat temu

Mnie personalnie nie podobaja sie takie imiona jak Kosma, czy Jessica niezaleznie od tego jak sie pisze, tak zreszta jak i obecnie modne tzw. tradycyjne. Ale to nie ma znaczenia co mi sie podoba. Skoro uwazam, ze ludzie maja prawo nadawac takie imie na jakie maja ochote, i nie powinni miec z tego powodu jakichkolwiek debilnych uwag pt. ze jakis wybor imienniczy jest slaby bo taka czy inna pani uwaza, ze … na lotnisku … Skoro domagasz sie akceptacji dla twojego wyboru i oburzasz sie na niezbyt przychylne uwagi na temat imienia twojego dziecka to sama zachowuj sie tolerancyjnie.
Jesli ty masz prawo do uwag, ze wybor jakiegos imienia jest slaby bo (i tu podajesz tak debilny argument, ze chyba zaczne go uzywac w anegdotach) to nie masz najmniejszego prawa oburzac sie na innych, ze twoj wybor uwazaja za slaby z … roznych mniej lub bardziej debilnych powodow.
Nie ma w tym chyba nic skomplikowanego. Czy dalej bedziesz udawac, ze nie rozumiesz i oskarazac mnie o probe dokopania.
Ja nie uzywam milutkich slow, ale moj przekaz jest jasny i go powtorze:
domagasz sie tolerancji dla twojego wyboru badz tolerancyjna dla cudzego (nawet jak wydaje ci sie smieszny, czy slaby – bo komus innemu twoj wybor moze wydawac sie smieszny albo slaby).
Ps. a wiesz, ze Kosma to nie polskie imie, tylko wlasnie spolszczone z greckiego. A Rada Jezyka Polskiego swoich prostackich uwag nie zaslaniaj, bo ja akurat w tej kwestii z RJP sie w zupelnosci zgadzam, mnie tez bardziej Jessica niz Dzesika sie podoba, ale jak ktos lubi inaczej, to mnie to po prostu nie obchodzi. Czego i tobie zycze. A skoro dalej uwazasz, ze masz prawo, to masz tez prawo dac prawo innym , ktorzy uwazaja, ze Kosma to slaby wybor. Chyba proste prawda?

Joanna Jaskółka
Reply to  Kinga
8 lat temu

W dalszym ciągu staram ci się wyjaśnić różnicę między skomentowaniem tendencji a ocenianiem konkretnych rodziców. Widzę, że masz z tym duży problem i szkoda, że nie poszukałaś, bo na blogu znalazłabyś trochę lepsze przykłady mojej niekompetencji i głupoty, a uczepiłaś się tak absurdalnego, że aż śmiesznego. Będę go używać w anegdotach 🙂 I tak, rozumiem twój przekaz – jestem bardzo tolerancyjna. Tolerowałam twój prostacki i atakujący styl wyrażania się do teraz.

A wystarczyło uprzejmie zapytać i rozmowa potoczyłaby się zupełnie inaczej 🙂

Lutownica K
Lutownica K
Reply to  Kinga
7 lat temu

Przyklaskuję, przyłączam się do obserwacji na temat powyższego wpisu i nieprawdopodobnie słabej puenty. Hipokryzja w najczystszej postaci – część imion akceptuję, a części imion nie, bo są takie, śmakie i owakie.Pierwszej grupy nie należy oceniać, bo to brzydko, drugą grupę sama ocenię, posiłkując się DOWOLNYM argumentem, i to będzie okej. I ta przytoczona „kwestia gustu” nijak się ma do oceny „to jest słabe”. Teraz czas na trochę samokrytyki w cichości ducha, bo każdy kolejny argument próbujący obronić tę hipokryzję jest jeszcze gorszy od poprzedniego.

Olga
8 lat temu

Dzieci z mojego przedszkola musiały gdzieś usłyszeć komentarz „Olga? Takie ruskie!” i podchwyciły to określenie. Uprzejmie wyjaśniałam, że to dlatego, że uwielbiam ruskie pierogi 😀 A w mojej podstawówce najbardziej się śmiali z Rafała (bo był rudy), Artura (bo był niski i drobny) i z Aliny (bo miała nadwagę).

Prawda jest taka, że dzieci w pewnym wieku przesiąkają przeświadczeniem, że inny = gorszy… Ale lata szkolne to tylko część naszego życia. Jestem zdania, że mało popularne imię w wieku dorosłym to wielki skarb. Nikt mnie z nikim nie myli i jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby ktoś nie pamiętał, jak mam na imię 🙂

Lu Kloczowska-Mazur
8 lat temu

Zgadzam się z tym, co piszesz. Na szczęście do momentu, kiedy nasze dzieci będą się obracać wśród dzieci, którym już ktoś zdążył nagadać, że śmiesznie i dziwnie, mamy trochę czasu, żeby je nauczyć, że wcale tak nie jest. Więc jak już nadejdzie czas konfrontacji, to jest szansa, że wyposażyliśmy je w „odpowiednie narzędzia” obrony przed głupotą. I napiszę to jeszcze raz – to pisałam ja, Ludwika, mama Janki i Kosmy. BigUp!

Kamila Świątkowska
Kamila Świątkowska
8 lat temu

ja muszę dodać coś do kategorii „dlaczego takie imię”: otóż dlatego, że mi się spodobało. i tyle. nie każde „dziwne” imię jest po to, żeby być na siłę oryginalnym mi się naprawdę imię Kilian spodobało od razu i dlatego mam takiego syna i nie ma w tym większej filozofii 🙂

Buba Bajdocja
Buba Bajdocja
9 lat temu

Kosma to zupełnie normalne imię 🙂
Co by powiedzieli dziwiący się Kosmie, gdyby przeczytali o imionach (nie)typowej Matki Polki? 😉
tu był link, ale chyba cały komentarz powędrował do spamu 🙁

Buba Bajdocja
Buba Bajdocja
9 lat temu

Kosma to zupełnie normalne imię 🙂
Co by powiedzieli dziwiący się Kosmie, gdyby przeczytali o imionach (nie)typowej Matki Polki? 😉
http://nietypowamatkapolka.blogspot.com/2013/12/nietypowe-imiona-nietypowych-dzieci.html

Pau - 5razones
9 lat temu

Zauważyałam, że co kilka lat idzie nowa fala/moda na imiona; jakieś 5-7 lat temu były modne te „zagramanicznie” brzmiące: Andżeliki, Jessiki, Vanessy, Nikodemy, Brajany, Rajany, etc. Teraz królują imiona z grupy tzw. tradyjnych: Stanisław, Zofia, Henryk, Kazimierz, Antoi, Franciszek, Antonina etc. Przez Polskę po sukcesie serialu „W kamiennym kręgu” przetoczyło się też pokolenie o imieniu: Izaura i Leonsjo.

W sumie, jak tak sobie myślę, i tak na prawdę sama tego doświadczyłam, to jest to ogromna odpowiedzialność NAZWAĆ, bo ta nazwa, imię temu małemu człowieki będzie towarzyszyć przez całe życie, będzie budzić skojarzenia, emocje czy też nawet wspomnienia etc. Tego bez względu na to, jakie imię się wybierze, uniknąć się nie da. Jak byliśmy na etapie pierwszej selekcji imion, to żartowaliśmy sobie z mężem, że człowiek sam nie wie, z iloma osobami w swoim życiu ma problem, dopóki sam nie musi nazwać swojego dziecka. No bo np. Krzysztof, to miał jakiś nielubiany wujek, wykładowca, nauczyciel matematyki, a Małgośka – to ta pinda co mi chłopaka w 5 klasie podstawówki odbiła etc.

Pamiętam jak mojej babci obwieszczaliśmy, że już wiemy, że to będzie chłopak, jej pierwszy prawnuk, i że to będzie Franciszek. Przyklasnęła w dłonie uradowana, że to cudownie, bo w rodzinie, jakis tam jej wuj czy stryj to był Franciszek, i że to takie no rodzinne imię. Jak poprosiłam babcię, żeby mi co nie co opowiedziała, o tym stryju, wuju Franciszku, bo dobrze znać takie rodzinne historie, to odpowiedziała: A po co? To złyyyy człowiek był…! 😀

MotherDeerest
9 lat temu

O przepraszam, dzieci potrafią się śmiać z imion. W przedszkolu śmiali się bardzo, że ja i inna dziewczynka miałyśmy tak samo na IMIĘ I NAZWISKO. Ba, do liceum wszyscy mieli polew, że tyle Ań w klasie (sześć w szczytowym przypadku). Ja lubię swoje imię. Przyzwyczaiłam się do jego wszędobylskości, bo to „Ania” wypowiedziane przez moich bliskich brzmi zupełnie inaczej, niż wszystkie Anny na świecie ;]
Ryś to jest Ryś. Mieliśmy listę imion, wśród których były takie jak „Syriusz”, „Remigiusz” ale i „Maciej”, „Paweł”, zwyczajnie. Ja w ogóle, stety-niestety, przywiązuję wagę do tego, co dane imię znaczy, z czym się kojarzy, czym emanuje jakby. Miałam fioła na punkcie imienników, no. Może po części stąd, że mając tak popularne imię, chciałam się wyróżniać i wiedzieć więcej. I gdzieś kiedyś znalazłam, w jakimś bardo dziwnym imienniku, że totemem zwierzęcym imienia Anna jest… Ryś. To się dałam wtedy przekonać do Ryszarda 😀

pestki
pestki
9 lat temu

To prawda. Dzieci nie śmieją się z imion bo ich nie znają, każde jest dla dziecka tak samo nowe. Jeśli nie znał nikogo o imieniu Janek czy nawet Ocean to będę to dla dziecka takie same imiona. Nie przez przypadek napisałam Ocean bo kolegę z piaskownicy o takim imieniu ma mój Janek i każde dziecko woła jego imię z takim samym entuzjazmem jak inne imiona. To dorośli, w tym niestety czasem nawet ja, mają dziwne odczucia słysząc niespotykane imię u dziecka. Potem rozmawiamy o tym z innymi dorosłymi a dzieci to słyszą i uczą się nietolerancji. Ja teraz jestem na etapie wyboru imienia dla córki i cały czas nie mogę się wyzbyć tego, że Imię może się komuś nie podobać, że ktoś może je skrytykować. Kurczę a przecież ma się podobać nam☺. Przy wyborze imienia dla syna zdecydował sentyment do dziadków i dyskusji nie było teraz zaś jest inaczej i wybór był dla nas dość trudny ale stanęło na imieniu Iga i niech tak zostanie, choć przed nami jeszcze ostatnie trzy miesiące ☺

Dont_give_up
Dont_give_up
9 lat temu

Ja dostalam na imie Łucja i jako dziecko nie bylam z tego faktu zbytnio zadowolona… Jako nastolatka powoli zaczelam doceniac fakt, ze jestem jedna jedyna wsrod moich rowiesnikow, ich znajomych i znajomych znajomych – przynajmniej kazdy wiedzial, ze ja to ja, nawet jesli tylko gdzies od kogos o mnie slyszeli – nikt mnie nigdy z nikim nie pomylil 😀
Nie przypominam sobie, zebym doswiadczyla jakis nieprzyjemnosci z posiadania nietypowego imienia. Pamietam, ze jako nastolatka poznalam na obozie jezykowym troche mlodsza ode mnie dziewczynke o imieniu Halszka i dotarlo do mnie, ze moje imie nie jest tak bardzo nietypowe.
Od 9ciu lat mieszkam w UK, wszyscy mowia do mnie Lucy, bo prosciej i tylko przy wypelnianiu jakis dokumentow uzywam swojego prawdziwego imienia. Syn dostal na imie Dominik, bo zalezalo mi na tym, zeby Jego imie bylo identyczne w obu jezykach :)))

pionierka|pionierka.pl
Reply to  Dont_give_up
9 lat temu

Zawsze mnie zastanawia, dlaczego Brytole muszą sobie przerabiać imiona na swoje i nie mogą nauczyć się imienia Łucja. Jakoś jak do nas przyjeżdża John to nie zaczyna się przedstawiać jako Jan.

Dont_give_up
Dont_give_up
Reply to  pionierka|pionierka.pl
9 lat temu

To byl moj wybor uzywac imienia Lucy. Nie dalej jak w zeszlym tygodniu pytano sie mnie w nowej pracy, jak maja sie do mnie zwracac, wiec wytlumaczylam, ze moje polskie imie to Łucja, ale mozna mowic do mnie Lucy. Baaardzo rzadko zdarzalo sie, zeby ktos z tutejszych poprawnie wymowil moje imie i czesto nie wiedzialam, ze ktos zwraca sie do mnie – tak potrafilii znieksztalcac :))

Mila Blaszta
Reply to  Dont_give_up
9 lat temu

Moja córka (urodzona w UK) ma na imię Łucja. W przedszkolu mówią na nią Lucia 🙂

Dont_give_up
Dont_give_up
Reply to  Mila Blaszta
9 lat temu

Lucia, Luka, Lucija, Lusija, itp, itd Ja wole Lucy, o tego nikt nie przekreca, tai moj wybor :)))

Krystyna Bieniawska-Dąbek
Krystyna Bieniawska-Dąbek
9 lat temu

Imię często kojarzy nam się z ludźmi, których spotykamy. Imiona, tak jak emocje wyrażone przez konkretnego człowieka coś znaczą. O!!! widzę, że po 12 godzinach pracy z młodzieżą zachciało mi się filozofować;)))) Ale, to co mnie zawsze dziwi najbardziej: Dlaczego ludzie żyją w stereotypach i używają sloganów? Pojąć nie mogę!!!! A imię mojego Wnuka jest piękne i zapewne zapisze się w naszej rodzinie bardzo energetycznie. Nie wspomnę o imieniu Syna – to ja (nie chwaląc się) wybierałam. Ani o imieniu drugiego Wnuka 🙂 och! Adam:) – przepięknie. Ale, ale… dzień bez podlizania się Synowej, to dzień stracony – JOANNA – piękne imię! Pozdrawiam! KBD 🙂 babcia Kosmyka i Adasia 🙂 matka Chłopa

Edyta
Edyta
9 lat temu

W dzieciństwie uwielbiałam Tomaszewskiej „Zorro, załóż okulary”, tam był Kosma zwany Szczęściarzem i zawsze mi się to imię tak szczęśliwie kojarzyło 🙂 Chętnie bym miała własnego Kosmę, ale chociaż braliśmy to imię pod uwagę, to Młody na dwa tygodnie przed porodem dał znać, że jednak jest Gustawem 😉 Spodziewaliśmy się, że reakcje będą antyguciowe, a okazało się, że spotykamy się niemal w 100% z entuzjazmem wśród rodziny i dalszych znajomych, o czym z zapałem donosi moja mama, która wszem i wobec się chwali imieniem wnuka 😉 Raz tylko usłyszałam, że takie …hmmm…dostojne (z powątpiewaniem w głosie) 😀

Matka Wyluzuj!
9 lat temu

No dobra, przeczytałam przytaczany artykuł i część komentarzy pod nim (wszystkich nie sposób). I dopiero w ten sposób dowiedziałam się, że Kosma to jakieś dziwne imię. Do tej pory myślałam, że całkiem zwyczajne, chociaż mniej popularne. Kurczę, nigdy żadnego Kosmy nie znałam osobiście, ale nie znam też żadnej Wiktorii. Czy to znaczy, że Wiktoria to dziwne imię, które mam prawo wyśmiać, zdeprecjonować, a jego właścicielkę i jej rodzinę ośmieszyć? Czasem strach pomyśleć, co ludziom siedzi w głowach. Jeszcze większy strach, gdy pomyśli się, że ktoś, kto ma takie kiełbie we łbie wychowuje dzieci i uczy je postrzegania świata.

olala
9 lat temu

Mam na imię Fabiola i jedynymi osobami,które miały problem były te „dorosłe osoby”. Nauczycielki, znajomi rodziców, obcy ludzie, babcia…Do dzisiaj pamiętam licealne czy gimnazjalne lekcje gdy jedna z drugą zaczynały tyradę o tym jak należy dawać dzieciom „normalne imiona” bądź bezczelnie komentowały.Zastanawiam się tylko czy ludzie sądzą,że dziecko jest głuche, młoda osoba nie zrozumie,że ktoś się nabija, czepia lub komentuje? Okropne brrr.

Na szczęście ludzie z mojej klasy( Ci okropni rówieśnicy! okrutne dzieci!) stawali w mojej obronie lub uprzejmie informowali wychowawczynię (mi było zwyczajnie głupio – nic się przecież zrobić z niereformowalnymi babami nie dało,a Mama świetnie mi tłumaczyła i wspierała). Przychodnie,a w nich pielęgniarki i lekarze to kolejne „traumatyczne” miejsce dla mnie. Babcia uparcie mnie Olą całe życie nazywała… a ja i tak bardzo lubię moje imię 😉 Przedrzeźnia się przecież każde imiona i Olę i Anię, Monikę,Marysię czy Fabiolę. Podobnie jest z nazwiskami. Jeśli ktoś chce zawsze znajdzie jakiś powód.

Pamiętam,że do tej pory tylko jedna dziewczyna z gimnazjum (jestem jużna ostatnim roku studiów) miała problem z moim imieniem(jak się okazało przy rozmowie rodzice mieli z moim imieniem problem toteż co się dziwić,że powtarzała wraz z dwoma koleżaneczkami. Ale to dziewczę miało problem ze wszystkim i wszystkimi.

Kosmą mnie urzekłaś Jaskółko. Cudowne imię.<3

Magda
Magda
9 lat temu

Moja mama nie zgodziła się na imię, które podobało się mojemu tacie. Finalnie on nie odpuścił i mam egzotyczne drugie imię – Rozwita. I powiem szczerze, o ile jako dziecko się go wstydziłam, tak jako osoba dorosła uważam je za naprawdę ładne. Oczywiście pomijając wszystkie dziwne sytuacje w urzędach czy u lekarzy (większość ludzi uważa je za drugi człon nazwiska i powstają naprawde śmieszne sytuacje:)

Makronek
Makronek
9 lat temu

Moja teściowa notorycznie mnie wkurza nazywają mojego Ignacego Pankracym (nie żebym coś miała do Pankracego ale nie tak dałam dziecku na imie) dobrze że moja córka też tego nie lubi i zawsze babcie poprawia ;P

olguska
9 lat temu

ja w imieniu szukałam rzadkości szczególnie przy drugim synu miało być takie imię które jest ładne a nie częste dlatego padło na Arkadiusza, Mateusz jest Mateuszem dlatego że bardzo mi się to imię podobało a swego czasu napisałam nowelę o Mateuszu… A Szymon to imie wybrał Mateusz nie miałam za wiele do powiedzenia… a miał być Bartosz bo skoro dwóch kończy się na SZ to i trzeci też … no cóż za to się zaczyna na SZ 😀

Magdalena Jaskółka
Magdalena Jaskółka
9 lat temu

mi na początku (kiedy byłaś w ciąży) ciężko było się przyzwyczaić do imienia Kosma, ale teraz nie wyobrażam sobie, żeby mógł nazywać się inaczej 🙂

Leo
9 lat temu

Ja jako „posiadaczka” oryginalnego imienia nadałam swoim dzieciom te z listy najbardziej popularnych. Z mojego punktu widzenia dużo łatwiej być Anią, Asią, Magdą czy Eweliną niż Leonardą 😉 I nie, nikt mojego imienia nie wyśmiewał, to raczej ja miałam (i chyba nadal mam) z nim problem…

pionierka|pionierka.pl
9 lat temu

A co to jest dziwne imię? Jak byłam mała to Antek czy Franek budziliby zdumienie, a dziś ich pełno w piaskownicach. Dla mnie ważne są moje korzenie, dlatego zależy mi, żeby moje przyszłe dzieci miały imiona wywodzące się z kultury słowiańskiej. Pytanie, co na to powie współtwórca przyszłych dzieci 😉 Oraz przyszłe przyrodnie rodzeństwo, które ma już swoje typy w tej kwestii. Dlatego obawiam się, że mój wymarzony Gromosław nie przejdzie 😉

Marta Bruska
Marta Bruska
9 lat temu

o to to, zgadzam się w 100 %. To dorośli dają przykład. Dla dzieci każde imię jest tak samo normalne 🙂

Iwona
Iwona
Reply to  Marta Bruska
9 lat temu

No to moje dzieci, oprocz najstarszego, mialyby ciezko w Pl. Imiona wybieralam ja (tzn przy trzecim maz mial zyczenie, ale ostatecznie ja zaaprobowalam), ale wlasnie – wszystkie sa przemyslane, zawieraja elementy naszych kultur plus przy trzecim troche historii rodzinnej 🙂
Moja mama na wiesc jak nazwiemy drugiego (a pozniej trzeciego) powiedziala „O Boze….” po czym przez miesiac nekala nas telefonami, zebysmy przemysleli. Teraz juz sie przyzwyczaila. Byc moze nawet polubila, nie wiem, bo widujemy sie raz na kilka lat 😉
Na szczescie tutaj jest taki wachlarz imion ze hej. W szkole najstarszego jest nawet Swastika (to jak najbardziej zwyczajne nepalskie imie, ktorego znaczenie jest tam bardzo pozytywne), tu przyznaje, jednak ja osobiscie sie zawiesilam, choc podejrzewalam skad dziewczynka jest I ze nie dla kazdego brzmi to tak zlowrogo. Ale w Pl podejrzewam by ja zywcem zjedli.