Bez dzieci źle, ale z dzieciami jeszcze gorzej - macierzyństwo na jednym zdjęciu

Joanna Jaskółka
24 sierpnia 2017

Udostępnij wpis

Kiedy dzieci wyjechały, tęskniłam. W sumie mogę powiedzieć, tęskniłam jak nigdy, bo zawsze na ich wyjazdy przygotowywałam listę zaległych wpisów, miałam zestaw maili do odpisania i wszystkie takie rzeczy podczas ich nieobecności nadganiałam. Zazwyczaj tak było. Tym razem chłopcy wyjechali dość niespodziewanie i nie zdążyłam przygotować sobie nic do pracy. Nic kompletnie. Przez moment, zastanawiałam się, czy samej gdzieś nie wyjechać, ale wiadomo, jak "łatwo" planuje się wakacje na ostatnią chwilę w wakacje. Więc siedziałam sama w domu. I nie robiłam w sumie nic chyba po raz pierwszy w życiu na tak długą skalę.

 

 

 

Wiesz, jestem na tym etapie bycia matką, na którym ciężko skupić się w stu procentach na sobie. Są te piękne filmy, na przykład mój ulubiony "Holiday", gdzie kobiety wyjeżdżają na urlopy i jedna z nich odkrywa potencjał swojej osoby, od razu znajduje sobie zajęcie, a druga budzi się rankiem, całe godziny układa rzeczy w szafie i rozgląda się po okolicy, a potem otwiera zdziwiona oczy i pyta "So, what now?", zamierzając się spakować i szybciutko wrócić do starego życia. Ja jestem połączeniem tych dwóch osób. Z jednej strony zawsze sobie znajdę jakieś zajęcie i pasję, z drugiej - cały ten tydzień bez dzieci był dla mnie twarzą Cameron Diaz, świadomej, że została rzucona w tę sytuację na chwilę, zaraz wróci do starego porządku i w sumie nie ma sensu zaczynać nic od nowa, nic planować, bo wszystko się zaraz skończy.

 

A do tego, bez dzieci, tych małych, potrzebujących mnie najbardziej i nie poświęcających godzin na obsługiwanie i zabawianie swojej osoby, na chwilę stałam trochę jak rybka bez powietrza. O czym pisać, jeśli wokół nie latają żywe dowody moich racji? Co ja mam w sumie robić, skoro zaraz będę musiała skończyć się cieszyć wolnością i znów na nic nie będę mieć czasu?

 

Posprzątałam każdy kącik mieszkania, przemeblowałam szafy, przeorganizowałam kuchnię, przeczytałam i przesłuchałam prawie wszystkie najciekawsze książki, jakie "od zawsze" chciałam przeczytać lub ponownie przeczytać, wydałam połowę kasy na zakupy nowych kwiatków, doniczek, zasłon i akcesoriów do domu, żeby pokombinować z nowym wystrojem, pisałam teksty, które nie podobały mi się tak bardzo, kiedy nie miały iskry błyskotliwości starszaka i słodkiego uroku młodszego.  Po głowie kołotał mi się tekst o macierzyństwie, ile daje radości, ile pasji, jak wiele możemy czerpać od naszych dzieci i jak wiele tracimy, kiedy one odchodzą. Gdy ich nie ma - nie ma motoru działań, takiej siły napędowej. Nie zrozumcie mnie źle - ja się sama potrafię wystarczająco napędzić, a nawet rozpędzić, ale w dzieciach znajduję coś, czego często szukam w innych miejscach bezskutecznie. W dzieciach znajduję inspirację.

 

I kiedy już miałam na języku ostatnie słowa tekstu wychwalającego macierzyństwo, to chłopcy wrócili.

 

Wrócili cali i zdrowi. Głośni i zuchwali. Angażujący ponad normę, weseli, radośni, pełni niewyczerpanej energii i sił, na które z kolei ja nie byłam gotowa, bo zapomniałam, że to aż tak bardzo. Że to wszystko wyleje mi się na głowę w tak skondensowanej i zmieszanej mikserem bez przykrywki formie. Że starszak na dzień dobry zacznie biegać tak bardzo, że rozbije sobie do krwi palec u stopy, podczas gdy młodszy bezceremonialnie zacznie wspinać się na zasłony. Że obaj dostaną ataku płaczu w jednej chwili i nie będę wiedziała, do którego lecieć najpierw, że kiedy jeden przygotuje się w trzy minuty i będzie gotowy stał u drzwi, drugi zastrajkuje i będzie sterczał nad jednym butem, smęcąc, że nie, że po co, że on jednak nie, a kiedy stwierdzi, że tak, zastrajkować postanowi młodszy.  I kiedy robiłam sobie makijaż i dość się spieszyłam, by robić go nerwowo, bo jęki młodszego, że starszy coś tam, a potem jęki starszego,  że znów młodszy, i już już prawie zrobiłam konturowanie, mażąc pędzlem jakkolwiek i zdecydowanie za mocno, bo za nogę ciągnął już młodszy i domagał się wszystkiego, to ja właśnie wtedy zrozumiałam, wtedy do mnie dotarło i uderzyło jak obuchem w głowę, jakie naprawdę jest to macierzyństwo.

 

To wieczne spóźnianie.

To ciągły nerw, że z niczym się nie wyrabiam.

To ten pędzel w dłoni.

To karykaturalnie wymazana twarz.

To niepotrzebny cyc na wierzchu, bo jednak chodziło o tulanie, a nie o jedzenie.

To podniesione do góry oczy i ciche westchnienie ulgi, że to się kiedyś skończy.

I poczucie, że za tym zatęsknię jak za czymś najdroższym na świecie.

 

 

 

Udostępnij wpis

A dla wiejskich [choć nie tylko] matek została też stworzona grupa, na którą serdecznie cię zapraszam TUTAJ
Obserwuj nas też na Instagramie
Możesz też udostępnić wpis i skomentować go na Facebooku
Jestem Asia.
Piszę o tym, jak uciec z miasta i wychowywać dzieci na wsi, z dala od sklepów, ale bliżej siebie.

Naszą historię znajdziesz Tutaj

Ale ona wciąż się pisze, więc zostań ze mną w kontakcie:


    Subscribe
    Powiadom o
    guest
    3 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments
    Nieidealna Anna
    6 lat temu

    Asia,super zdjecia. Zyciowo,tak jak u mnie. Po prostu jakbys wyjela mi mysli z glowy 🙂

    Julia Kotecka
    Julia Kotecka
    6 lat temu

    Ja wiem, że się czepiam, i to już drugi raz - "dzieciami" to efekt zamierzony, czy ze szczęścia?

    IWA
    IWA
    Reply to  Julia Kotecka
    6 lat temu

    Stali czytelnicy wiedzą, że u Matki błędów ort. gram. czy styl. nie znajdziesz choćbyś szukała z lupą....

    10 września 2023
    Tydzień na edukacji domowej - jak zorganizowałam chłopcom naukę?

    I już za mną pierwszy tydzień edukacji domowej. Wciąż mam mętlik w głowie, wciąż mnóstwo wątpliwości, ale pewna jestem jednego - będzie dobrze. Jeśli chcesz poczytać, jak wyglądał nasz pierwszy tydzień w nowej rzeczywistości edukacji domowej, dawaj! Czekam na ciebie z nowym tekstem!

    28 sierpnia 2023
    Rzucamy szkołę i przenosimy się do Szkoły w Chmurze [podkast]

    Ale rozumiecie państwo, jak wam się nie podoba, nie musicie chodzić do naszej szkoły - słyszą często rodzice od dyrekcji szkoły, gdy zgłaszają jakieś problemy czy niedociągnięcia. "Jak się nie podoba, możecie sobie stąd iść" - tłumaczy szkoła,  pokazując, gdzie naprawdę ma zarówno rodziców szkoły, jak i same dzieci do niej uczęszczające. I ja się […]

    25 kwietnia 2023
    Ciekawostki o kurach, z których pewnie nie zdawałaś sobie sprawy

    Kiedy zaczynałam moją przygodę z kurami, wiedziałam o nich, że lubią grzebać w ziemi, że średnio dobrze latają, że znoszą jajka i że są najbliższymi krewnymi tyranozaura. To nie były ciekawostki o kurach, tylko wiedza z pierwszej klasy. Kiedy teraz o tym myślę, zastanawiam się, co mi do głowy strzeliło, żeby pakować się w relację […]

    2 kwietnia 2023
    Spektrum autyzmu - diagnoza dziecka: jak, gdzie i dlaczego tak trudno?

    Od kiedy poruszyłam temat tego, że nasza rodzina jest w spektrum autyzmu, codziennie dostaję pytania od zaniepokojonych rodziców, którzy podejrzewają, że ich dzieci też mogą być neuroatypowe i nie wiedzą, co zrobić, gdzie się udać, jak wygląda diagnoza dziecka i jak długo ona trwa. Oraz czy w ogóle warto. Dzięki Fundacji SYNAPSIS udało mi się […]

    22 marca 2023
    15 zabaw, którymi zajmiesz dzieci, kiedy kolejny raz zostają w domu z powodu choroby [nie na dworze]!]

    Moja buńczuczna mina - gdy odpowiadałam  na pytanie ludzi obserwujących moje brykające w październiku w jeziorze dzieci, czy nie boję się, że zachoruję - zbledła. Już nie jestem taka pewna, czy aby nie zachorują. Po pandemii zdrowie każdego z nas zaczęło szwankować. Coraz częściej łapią nas infekcje, szczególnie gardła, a długie przesiadywanie w domu sprawiło, […]

    20 marca 2023
    Chodź ze mną do łóżka, czyli jak sprawuje się półkotapczan Lenart po roku używania?

    Rok temu, dokładnie w marcu, przyjechała do mnie ekipa Lenart, żeby zamontować mi w pokoju półkotapczan. Po raz pierwszy od wielu lat miałam mieć własną sypialnię i... trochę się tego bałam. Tym bardziej że wskoczyłam na nieznane wody - zamiast klasycznego łóżka - wybrałam półkotapczan. Mebel, który pamiętałam z czasów dzieciństwa z pokoju koleżanki, u […]

    Obserwuj nas na Instagramie

    instagramfacebook-official