Kiedy zaczynałam moją przygodę z kurami, wiedziałam o nich, że lubią grzebać w ziemi, że średnio dobrze latają, że znoszą jajka i że są najbliższymi krewnymi tyranozaura. To nie były ciekawostki o kurach, tylko wiedza z pierwszej klasy. Kiedy teraz o tym myślę, zastanawiam się, co mi do głowy strzeliło, żeby pakować się w relację […]
Od kiedy poruszyłam temat tego, że nasza rodzina jest w spektrum autyzmu, codziennie dostaję pytania od zaniepokojonych rodziców, którzy podejrzewają, że ich dzieci też mogą być neuroatypowe i nie wiedzą, co zrobić, gdzie się udać, jak wygląda diagnoza dziecka i jak długo ona trwa. Oraz czy w ogóle warto. Dzięki Fundacji SYNAPSIS udało mi się […]
Moja buńczuczna mina - gdy odpowiadałam na pytanie ludzi obserwujących moje brykające w październiku w jeziorze dzieci, czy nie boję się, że zachoruję - zbledła. Już nie jestem taka pewna, czy aby nie zachorują. Po pandemii zdrowie każdego z nas zaczęło szwankować. Coraz częściej łapią nas infekcje, szczególnie gardła, a długie przesiadywanie w domu sprawiło, […]
Rok temu, dokładnie w marcu, przyjechała do mnie ekipa Lenart, żeby zamontować mi w pokoju półkotapczan. Po raz pierwszy od wielu lat miałam mieć własną sypialnię i... trochę się tego bałam. Tym bardziej że wskoczyłam na nieznane wody - zamiast klasycznego łóżka - wybrałam półkotapczan. Mebel, który pamiętałam z czasów dzieciństwa z pokoju koleżanki, u […]
"To, jak bardzo wmuszam mojemu dziecku jedzenie, może mieć gorszy efekt niż pozawalanie dziecku na wszystko" - usłyszałam od autorek książki "Rozgryzione'' Zuzanny Wędołowskiej i Marty Kostki. Książka ta zwaliła mi z serca kawał poczucia winy za to, że "źle karmię moje dziecko". Książka pokazała mi, że nie muszę karmić idealnie, żeby karmić dobrze. O […]
Przez dwa lata mój sen był dziwaczny. Stany lękowe, leki, depresja, stres, to wszystko sprawiło, że spałam dziwacznie. Budziłam się wyspana o 3 w nocy, kładłam się o 8, wstawałam o 11, potem przerwa, żeby odebrać dzieci i znów drzemka na godzinę o 16. Cały mój wolny czas kombinowałam, kiedy mogłabym odespać nieprzespaną noc. Kiedy […]
Zdarza się. Teraz już nie tak często jak bym chciała. My specjalizujemy się w muffinkach. Migotka miesza suche składniki a ja zajmuję się całą resztą. Sprzątania po wspólnym pieczeniu mam dwa razy tyle, ale ile radochy ma ona z tego.<br />Najtrudniej jej wytrzymać gdy muffiny są w piekarniku i oczywiście jak stygną.<br />A Twój przepis wykorzystam, bo ciasteczka wyglądają smakowicie.<br />
Kosmyczek ma śliczną minkę przy jedzeniu:) Gdy byliście u nas, to chciałam piec pierniczki z Kosmykiem, ale pomyślałam: "za mały jeszcze". Jak to mówi mój Syn Damian: "nie pomogą magistraty kiedy człowiek durnowaty". Ja, magister pedagogiki źle oceniłam możliwości Wnuka mojego 🙁 I... nie zostałam prekursorem w sferze działalności kulinarnej Kosmyka:( Szkoda:( Pozdrawiam! KBD
Ale zabawne powiedzonko 🙂
my dziś babeczki machnęłyśmy, ja mieszałam, Zuza wieszała mi się na dresie
Jaki pomocnik ciestka ładne
Pychota 🙂 Jaki aromat - cytrynowy ?
Bardzo często próbuję piec razem z dzieckiem. Moje dziecko ma upodobanie do macania drzwiczek piekarnika bez względu na wysokość temperatury w środku:) Przygotowanie czegoś i pilnowanie ( czyt. wynoszenie z kuchni) młodej graniczy z cudem:)
da się...wszystko się da...<br />Gabryśka pierwszy raz włożyła łapki w ciasto (lepiła) jak zaczęła chodzić czyli jak miała 11 miesięcy :)<br />i tak Jej zostało. Najbardziej jednak lubi lepić pierogi i zawijać precle. <br />Tymek już sam zaczyna ze swojej książki kucharskiej (no przy pomocy dorosłych) pierwsze potrawy przyrządzać 🙂
Chcesz zobaczyć jak bardzo nam nie wyszło? http://dziendobrypani.blogspot.com/2013/12/ciasteczkowe-potworki.html <br />Wasze wyglądają o niebo lepiej 😉
Bez cukry, takiego zwykłego białego więc chyba się skuszę 🙂 Wygladaja bardzo smacznie. Pozdrawiam, Mama A.
O my też razem pieczemy. A tak nam to wychodzi http://maniamamowania.pl/swiateczne-wypieki-pierniczki-doskonale/
Wyglądają bardzo smakowicie a przepis wydaje się być trudny do zepsucia (nawet dla mnie 😉 - pożyczam!
Piekę prawie codziennie, głównie chleb, stad moje dziecko jest mistrzem miksera i wyjadania ciasta brudnym paluchem odkad skonczylo rok mniej wiecej 😉
wyglądają pysznie
Hmmm tak myślałam, że moja 15miesięczna jest za mała na takie zabawy, ale chyba się skuszę 😀
dziecko aniołeczek 🙂
Moja się boi ciasta albo brzydzi-jedno z dwojga, bo za cholerę do ręki nie weźmie!Ale gotowy produkt wciąga aż miło!
Mamy ferie, zero śniegu, więc dziś pieczemy;)
Ja też się przymierzam do pieczenia, napisze jak wyszło;)<br />