Mimo że wczoraj dodałam mazurski tekst o wielkanocnych zwyczajach, nasze święta wcale mazurskie nie były – pojechaliśmy do rodziców chłopa na mazowiecką wieś, żeby zaczerpnąć trochę innego niż leśne powietrza…
W prezencie od zająca, którego Kosmyk co prawda nie złapał, ale sporo za to o nim słyszał, dostał nasz syn przewspaniały rowerek biegowy.
Moja radość z prezentu była nieopisana [już TUTAJ zdradzałam wam moją fascynację rowerkami biegowymi]. Cieszyłam się jak dziecko, za to moje dziecko kompletnie rowerek olało i pobiegło sprawdzić, jak tam sprawy się mają w szklarni…
No cóż. Fascynacje ogrodnicze u Kosmyka na razie nie mijają i mają władze nad zapędem do ciągłego ruchu, o którym pisałam też TUTAJ.
A rowerek nie zainteresował wcale Kosmyka i został porzucony na trawie…
No cóż. Będzie kolejna próba… Macie może pomysły, jak zachęcić dziecko do biegania na rowerku? Piszcie w komentarzach!
Jeśli chodzi o moją chorobę – dochodzę do siebie! Żeby wspomóc moje zdrowienie, możecie dać lajka temu tekstowi – będzie jak miód na moje biedne gardło!
I zaglądajcie tutaj jutro! W związku z moją współpracą z portalem Toyota Kids, o której pisałam TUTAJ, szykuję dla dzieci fajny konkurs. Nie mówcie, że nie czekacie 🙂
Sposób, mam dwa, które stosuję na każdą okazję: zero presji, ale dobrze pójść tam, gdzie inne dzieci już jeżdżą. Popatrzy, że jest fajnie i samo zadecyduje. Chociaż wiem Matko, że u Ciebie nie ma dzieci, więc porada do kosza:(
Liczę na to, że jakieś na Majówkę przyjadą 😀 Dzięki :*
Też bym się ucieszyła gdyby moje dziecię taki prezent dostało! Choć z drugiej strony biegać za nią po chodniku to chyba wątpliwa przyjemność:-/wystarczy,że mi zwiewa na nogach! Prezent czadowy jakby nie patrzeć
Cudny rowerek, urocze fotki! Pozdrawiam, Monika
u nas rowerek jest ale tylko do siedzenia :/
Rowerek biegowy… hmmm, moja córka ma 5,5 roku i nie tyka.<br />Mamy nieużywany wcale. I nie pomogły dodatki, typu koszyczek na skarby czy dzwonek. Nic.
Nic się nie martw, moja zaczęła gdy miała 7,5roku, teraz się z nim nie rozstaje. Zero presji, to najważniejsze;)
mój WIt woli rower trzykołowy, całkiem sprwnie pedałuje, biegowy ma już od roku i nadal nie budzi zainteresowania
a my odpuściliśmy sobie rowerek biegowy (po tym, jak u znajomych nasze dziecko stwierdziło, że ono nie chce takiego roweru ze złomu, przecież on nie ma pedałów, idź do sklepu – rzekło do cioci – i kup mu pedały, bo dziecko ci się zabije 🙂 ), nasza córka kocha wszelkiego rodzaju hulajnogi, u nas to jest hitem wśród hitów 🙂 pozdrawiam
Rowerek biegowy musi interesować. 😉 <br />U nas akurat było tak, że na rowerek biegowy był szał. <br />Musisz poczekać. Wsiądzie i będziesz uprawiać przymusowy jogging. 😀
U nas stoi w kącie póki co bo za duży jest jeszcze. Ale już widzę, że z dnia na dzień fascynacja nim rośnie. Może też postaw gdzieś na widoku a zainteresowanie samo przyjdzie. 🙂
my też nie dawno zakupiliśmy biegówkę i bardzo lubi ją prowadzić<br />wsiada i chodzi sobie raz szybciej, raz wolniej,ale nie można tego nazwać biegiem<br />myślę, że do 2 urodzin opanuję go :)<br /><br />
U nas rowerek biegowy (młody ma 26miesięcy) przez pierwszy tydzień był totalnie bezużyteczny , młody przez te wszystkie jeździki bał się braku równowagi i , że trzeba rower ciągle trzymać , bo się przewróci;) Schowałam na 3 dni, a potem jak zobaczył to od razu wsiadł i zaczął powoli na nim chodzić. Szału może nie ma, ale liczę, że będzie coraz lepiej…
Spokojnie, niech z nim chodzi, oswaja sie powoli. Tylko please wyregulujcie mu te kask 🙂 on musi siedziec gleboko na glowie, zachodzic prawie na same brwi inaczej ni spelni swojej funkcji poza estetyczna. Mam alergie na tym punkcie. Moj syn jezdzi na rowerku biegowym swietnie a i tak kiedys kask mu czaszke uratowal jak wjechal szybkow dziure i przydzwonll glowa w kraweznik.
Kask Kosmyk założył sobie sam, jeszcze przed tym, jak zobaczył rowerek, a my nawet nie zdążyliśmy w to zaingerować, bo tylko spojrzał na prezent, to uciekł – i tak biegał 🙂 Na rower, jak go wiozę w koszyku, ma inaczej założony, wyregulowany tuż przed startem, jak już jest zapięty pasami i za bardzo nie może sobie grzebać przy zapięciach. <br /><br />
Co i tak jest stresujące i kończy się wrzaskiem, bo Kosmyk ma fobię głowy i nie można jej niczym zbyt ścisłym opasać.
Przyjdzie i czas na rowerek, przyjdzie 🙂
Do rowerka trzeba dorosnac. Syn nr 1 smigal tylko sie kurzylo za nim w wieku 2 lat, a syn nr 2 zupelnie sprzet olal…dopiero zalapal teraz. Ma 3,4. Cierpliwosci Matko.
ha ha mojego nic nie interesowało prócz parówki i kolorowego jajka które usilnie próbował włożyć do małego pojemnika na sos:)w rezultacie jajko pękło i Młody sobie sam je obrał:P<br />
Moj syn dostal w zeszlym roku od zajaca rowerek biegowy ma teraz 2 lata i 8 miesiecy i od momentu jak dostal rowerek wozek oddaliśmy nigdzie sie bez niego nie rusza Nianio i rowerek to jedność wiec wydaje mi sie ze to musi nastapić samoistnie dziecko musi samo chciec musi czuc to ale moze fakt ze my czesto chodzimy i omijamy plac zabaw to tez ma wpływ ?Mysle ze jak pojdziecie na droge lesna dalej
Fascynacja rowerkiem jak i innymi rzeczami , przyjdzie z czasem 😉 Proponuje wystawiać codziennie rowerek na widok:) <br />Dla dzieci które robią to co im mówi się , że nie wolno, może słowa " tylko nie nie próbuj jezdzić na tym rowerku , ładnie wyglada jak stoi":) pomogą?<br />
Haha, sama pisałam o tym ostatnio. Przykręciliśmy boczne kołka i śmiga ]:-)
Jak ktoś ma sprawdzony sposób, to ja chętnie zgapię, bo mój Maluch też coś niechętnie podchodzi do tych rowerków. Jeszcze nie kupiłam biegówki, bo nie chcę żeby stała w kącie. Na razie próbowaliśmy z rowerami znajomych. Zainteresowanie trwało 2 minuty.
Odszczekuję! Dzisiaj Maluch poszedł z wizytą do wnuka naszej niani (są niemal w tym samym wieku). Jest tam rowerek biegowy, ale właśnie taki w tym stylu co Wy macie. Maluch rwał się do niego jak szalony. Nie miał ze sobą kasku, więc o jeździe nie było mowy, ale teraz już wiem, że jednak te kilka miesięcy w rozwoju to ogromna różnica. Jeszcze 2 miesiące temu nie interesował się tym tak bardzo, jak