Do głupiej baby, co lubi straszyć obce dzieci na placu zabaw. Mam nadzieję, że to cię opamięta

Joanna Jaskółka
15 sierpnia 2017

Udostępnij wpis

Pamiętasz? Historia, jakich wiele. Plac zabaw i kupa dzieciaków. Na placu zabaw dziewczynka, która nie chce iść z mamą do domu. Wyrywa się matce, krzyczy. Wyraźnie chce zostać jeszcze chwilę. Matka coś próbuje jej wyjaśnić, ale zanim skończy zdanie, podchodzisz do niej i zwracasz się do dziecka

- A ty co jesteś taka niegrzeczna? Nie chcesz iść z mamą? Jak nie pójdziesz to ja cię zabiorę! Zobaczysz, wezmę cię ze sobą!

Dziewczynka zamiera,  a po chwili wybucha płaczem. Płacze tak mocno, że powrót do domu staje się niemożliwy. Matka z westchnieniem odkłada torby i pochyla się nad córeczką. A ty zdajesz  się być zdziwiona, ale ostatecznie uśmiechasz się głupkowato i odchodzisz kręcąc głową z politowaniem.

 

 

Masz rację z tym politowaniem. Z politowaniem patrzę się na te twoje zabiegi wychowawcze i pustą wiarę, że uda ci się nimi cokolwiek zdziałać. Z politowaniem patrzę, jak wierzysz, że zdrowe, normalne dziecko ze strachu przed tobą zrobi, co mu każesz. Z politowaniem patrzę, jak straszysz mojego syna i otwierasz szeroko oczy, gdy syn odpowiada, że zadzwoni na policję, jak jeszcze raz wspomni pani o porwaniu.

 

A ty otwierasz oczy szeroko i mówisz, że moje dziecko jest bezczelne.

 

Nie, moja droga, nie jest bezczelne. Jest dobrze wychowane i wie, co znaczy, gdy obca osoba mówi mu, że go zabierze.

 

Ja naprawdę myślałam, że czegoś to cię nauczy. Że wyciągniesz wnioski. Skoro pięciolatek mówi ci, że nie możesz robić, tego, co robisz, to może dojdzie to ciebie, że to oczywista i powszechna prawda. Ale nie. Ty wierzysz w swoją rację. Ty masz przekonanie, że jak się dziecko nastraszy, to ono zrobi dokładnie to, czego od niego chcesz.

 

I naprawdę trzeba było tragedii, żebyś czegokolwiek się nauczyła.

 

Pamiętasz? Wtedy, gdy ten chłopiec stanął w kałuży i nie chciał z niej wyjść i podejść do mamy. A ona stała za barierką i nie wiem, czy z obawy, by nie wyjść na zbyt agresywną czy ze zwykłego lenistwa, nie podeszła do dziecka, by stanowczo wyciągnąć je z kałuży. Już widziałam, jak strugasz ostrogi, by wziąć sprawy we własne ręce. Już widziałam, jak ruszasz dupsko, żeby wetknąć nos w nie swoje sprawy. Ruszyłaś i zaczęłaś swoją mantrę. Mimo dziesiątek dzieci, które swoimi słowami doprowadziłaś wyłącznie do płaczu, a nie do posłuszeństwa, z tymi swoimi surowo ściągniętymi brwiami, podeszłaś i rozpoczęłaś standardową gadkę.

 

- Jak ty jesteś taki niegrzeczny i nie słuchasz się mamy, to ja cię wezmę ze sobą! No chodź! Wezmę cię ze sobą, jak nie chcesz iść z mamą!

 

I wyciągnęłaś ku niemu ręce.

 

I wtedy stało się coś oczywistego. Czego każdy zdrowo myślący człowiek może się domyślić, ale najwyraźniej ty nie jesteś do końca normalna, przepraszam. Na pewno nie. Bo kiedy chłopiec zrobił najbardziej zwykłą rzecz, którą zazwyczaj się robi, kiedy ktoś ci grozi albo chce cię skrzywdzić, ty znowu podniosłaś swoje brwi w zdumieniu, kręcąc głową z niedowierzaniem. A czego się spodziewałaś? Że nie ucieknie? Każdy, kto jest zagrożony, ucieka.I ten chłopiec też uciekł. Od ciebie, od mamy, wziął nogi za pas i poleciał, przebiegł pod barierką i wbiegł na drogę.

 

Prosto pod koła samochodu.

 

 

 


 

 

Ta historia zakończyła się szczęśliwie, ale jeśli kiedykolwiek przemknie tobie lub komukolwiek z twojego otoczenia, żeby nastraszyć obce dziecko, pamiętaj, że ryzykujecie tym, że owe dziecko zachowa się zdrowy, normalny człowiek. Zamrze w bezruchu. Rozpłacze się. Albo ucieknie na ślepo od ciebie, byle najdalej od zagrożenia. I szukaj wiatru w polu. Albo na pogotowiu. I w sądzie, bo ja takiej sprawy bym nie odpuściła. Więc łaskawie, odpierdolcie się od moich dzieci, jeśli zamierzacie je straszyć, bo będziecie mieć ze mną do czynienia, a to nie będzie wcale tak przyjemne, jak  myślisz. I ty, durna babo, też.

Udostępnij wpis

A dla wiejskich [choć nie tylko] matek została też stworzona grupa, na którą serdecznie cię zapraszam TUTAJ
Obserwuj nas też na Instagramie
Możesz też udostępnić wpis i skomentować go na Facebooku
Jestem Asia.
Piszę o tym, jak uciec z miasta i wychowywać dzieci na wsi, z dala od sklepów, ale bliżej siebie.

Naszą historię znajdziesz Tutaj

Ale ona wciąż się pisze, więc zostań ze mną w kontakcie:


    Subscribe
    Powiadom o
    guest
    9 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments
    Emilia Lebiedź
    Emilia Lebiedź
    5 lat temu

    Oj, tak. Czy to na placu zabaw czy jak starszy robi "jazdę" przy sklepie... Za każdym razem znajdzie się "chętna dopomóc". Tylko ja już widząc jak zbliża się taka "pomoc", od razu warczę i mówie żeby nie wtykała nosa w nie swoje sprawy i że takie gadanie nie pomaga, a wręcz odwrotnie... I o dziwo odchodzą, nie powiedziawszy słowa =D

    Agata Filewicz
    Agata Filewicz
    5 lat temu

    Zawsze mam dość słów. Morze słów do wypowiedzenia i ułożenia ich w podrzednie złożone zdania. Ale przy takiej sytuacji mi ich brakuje. Po prostu normalnie wnerw mam taki , że nic poza nim nie umiem napisać ☹

    Kasia
    Kasia
    5 lat temu

    Mnie tak straszyła jedna "baba" jak byłam mała, za każdym razem jak widziała mnie lub moją siostrę, to mówiła że mnie weźmie, tak poprostu dla jaj. Dla mnie do tej pory jest czarownicą i gdy tylko ją widzę krzyżuję palce ?

    Kasia Sokołowska
    Kasia Sokołowska
    5 lat temu

    Mój synek dosyć często ma tak, że albo nie chce się ruszyć albo ucieka. Wtedy czekam spokojnie aż się namyśli. Zajmuje mu z 5 czasem 10 minut potem przytula się i idzie grzecznie. Wołam go na początku, ale później już nie patrzę w jego stronę, nie odzywam się, czekam i działa - przychodzi. Ale nie daj boże podejdzie taka ,,życzliwa"... kończy się to pluciem i awanturą. Młody ma autyzm, ale dla większości ludzi ,,nie wygląda" i potem oczekują jeszcze, że go skarcę za to ,,zachowanie". A ja mam ochotę spuścić na nich bombę, bo idę o zakład, że nie próbowali okiełznać zdenerwowanego autystycznego pięciolatka :/

    Marta "Nefertari"
    5 lat temu

    Bosh! To najgorsza reakcja z możliwych - straszenie cudzego dziecka... Ja też spotkałam się z taką sytuacją - i jak uspokajałam synka, że nikt go nie zabierze, że nie pozwolę, żeby się nie bał, facet, który chciał mi wcześniej "pomóc" w ten sposób był wielce zdumiony... Co - może miałam mu dziękować za "pomoc"? Zwłaszcza że nie było w czym pomagać, bo synek nic nie robił, a obcy facet po prostu stwierdził, że "o, jakie ładne dziecko, wezmę sobie"? Szczyt bezczelności ze strony takich ludzi... Ale to obcy ludzie... Kiedyś na placu zabaw spotkałam matkę, która tak straszyła własne dziecko :/ Akurat byłam obok, więc to ja stałam się "tą złą" - że jak dziewczynka matki nie posłucha, to ja ją zabiorę. "Pani cię weźmie ode mnie!" - rzuciła matka. Od razu zaczęłam tłumaczyć małej, że nikogo brać nie zamierzam, nikogo z mamą rozdzielać itp. Kurczaki, a trzeba było czy to temu gościowi, czy tej babie bezpośrednio powiedzieć, że to, co robią, to świństwo. I że nic nie uzyskają. Tylko strach - a czy tego faktycznie chcą?

    Weronika Raflesz
    Weronika Raflesz
    5 lat temu

    haha, jak na czasie :D. Akurat mąż był w sytuacji odwrotnej. Pakowaliśmy się w ogródku kawiarnianym (nas dwoje plus dwóch synów), kiedy podbiegł do nas jakiś chłopiec, którego rodzina zajmowała stolik obok (dość oddalony) i jaka była metoda przywołania młodego przez mamę? "Chodź tu, bo pan Cię zabierze!" Na dzieciaku w ogóle oczywiście nie zrobiło to wrażenia, ale spojrzał na mnie, więc powiedziałam, że nie, nie zabierzemy go ze sobą. Mogłam dodać "niestety".

    todopieropoczatek.pl
    5 lat temu

    Bo komuś się wydaje, że zna dziecko lepiej niż sama rodzicielka ? ?
    Jak, ktoś mi się za bardzo wtrąca mówię: "Dziękuję za uwagę ale sama sobie poradzę". I patrzę rozmówcy w oczy!
    W wielu sytuacjach najlepiej po prostu przeczekać. Mówię sobie: "To minie Kasia, zawsze mija" ??
    No i mija... 😛

    Wirginia
    Wirginia
    5 lat temu

    Moje dziecko jeszcze w brzuchu, więc nikt go nie straszy 😉 Ale bardzo często jest odwrotnie rodzic mówi "... bo Pani cie zabierze" zawsze z uśmiechem odpowiadam nie bój się nie zabiorę cię. Nie wiem dlaczego mina rodzica zawsze złowroga w takiej sytuacji 😉

    Anna
    Anna
    5 lat temu

    Moja córka tak postraszona przestała krzyczeć. Spojrzała kobiecie prosto w oczy. I tak ją skopała po łydkach, że prawie zrobiło mi się pani żal. Prawie.

    25 kwietnia 2023
    Ciekawostki o kurach, z których pewnie nie zdawałaś sobie sprawy

    Kiedy zaczynałam moją przygodę z kurami, wiedziałam o nich, że lubią grzebać w ziemi, że średnio dobrze latają, że znoszą jajka i że są najbliższymi krewnymi tyranozaura. To nie były ciekawostki o kurach, tylko wiedza z pierwszej klasy. Kiedy teraz o tym myślę, zastanawiam się, co mi do głowy strzeliło, żeby pakować się w relację […]

    2 kwietnia 2023
    Spektrum autyzmu - diagnoza dziecka: jak, gdzie i dlaczego tak trudno?

    Od kiedy poruszyłam temat tego, że nasza rodzina jest w spektrum autyzmu, codziennie dostaję pytania od zaniepokojonych rodziców, którzy podejrzewają, że ich dzieci też mogą być neuroatypowe i nie wiedzą, co zrobić, gdzie się udać, jak wygląda diagnoza dziecka i jak długo ona trwa. Oraz czy w ogóle warto. Dzięki Fundacji SYNAPSIS udało mi się […]

    22 marca 2023
    15 zabaw, którymi zajmiesz dzieci, kiedy kolejny raz zostają w domu z powodu choroby [nie na dworze]!]

    Moja buńczuczna mina - gdy odpowiadałam  na pytanie ludzi obserwujących moje brykające w październiku w jeziorze dzieci, czy nie boję się, że zachoruję - zbledła. Już nie jestem taka pewna, czy aby nie zachorują. Po pandemii zdrowie każdego z nas zaczęło szwankować. Coraz częściej łapią nas infekcje, szczególnie gardła, a długie przesiadywanie w domu sprawiło, […]

    20 marca 2023
    Chodź ze mną do łóżka, czyli jak sprawuje się półkotapczan Lenart po roku używania?

    Rok temu, dokładnie w marcu, przyjechała do mnie ekipa Lenart, żeby zamontować mi w pokoju półkotapczan. Po raz pierwszy od wielu lat miałam mieć własną sypialnię i... trochę się tego bałam. Tym bardziej że wskoczyłam na nieznane wody - zamiast klasycznego łóżka - wybrałam półkotapczan. Mebel, który pamiętałam z czasów dzieciństwa z pokoju koleżanki, u […]

    18 marca 2023
    Rozgryzam "Rozgryzione", czyli jak karmić, żeby nie przekarmić lub nie zagłodzić

    "To, jak bardzo wmuszam mojemu dziecku jedzenie, może mieć gorszy efekt niż pozawalanie dziecku na wszystko" - usłyszałam od autorek książki "Rozgryzione'' Zuzanny Wędołowskiej i Marty Kostki. Książka ta zwaliła mi z serca kawał poczucia winy za to, że "źle karmię moje dziecko". Książka pokazała mi, że nie muszę karmić idealnie, żeby karmić dobrze. O […]

    16 lutego 2023
    Bezsenność - co zrobić, żeby zasnąć, kiedy nie możesz spać?

    Przez dwa lata mój sen był dziwaczny. Stany lękowe, leki, depresja, stres, to wszystko sprawiło, że spałam dziwacznie. Budziłam się wyspana o 3 w nocy, kładłam się o 8, wstawałam o 11, potem przerwa, żeby odebrać dzieci i znów drzemka na godzinę o 16. Cały mój wolny czas kombinowałam, kiedy mogłabym odespać nieprzespaną noc. Kiedy […]

    Obserwuj nas na Instagramie

    instagramfacebook-official