Jak się wkurzyć na matkę?

etap lagodny

Kosmyk po dniach, podczas których je dosłownie wszystko i w każdych ilościach, zaczyna delikatnie grymasić i się dąsać. Moja reakcja na owe złości jest początkowo dość łagodna. Spoko, nie chce jeść, niech nie je – wczoraj wtrąbił trzy miski zupki mlecznej, starczy mu. Dziś ma dość, może jutro zje. Ale kiedy zawartość obiadu ląduje na świeżo umytej podłodze, zaczynam się denerwować…


– Kosmyku, nie chcesz jeść, to przynajmniej nie rozwalaj! Zmykaj do swojego pokoju, zaraz do ciebie przyjdę!

Kosmyk biegnie, a ja sprzątając, słyszę, że zatrzymuje się przy mojej torebce, która leży na schodach.

– Tu były kiedyś lizaki… – przypomina sobie. – Były! Na pewno!

Grzebie w torebce. Nie ma. Do moich uszu dochodzi dźwięk wywalanych kolejno z torebki rzeczy… Za chwilę małe nóżki wbiegają do kuchni:

– Mamo! Nie ma lizaków wszystkich! Zginęły!

I patrzy na moją reakcję…

– Nie zginęły, Kosmyku, jednego zjadłeś ty, jednego ja, jednego tata, jednego znowu ty i ostatnie dwa mamusia wczoraj w nocy Wszystkie zjedliśmy! Nie ma już!

Na twarzy dwulatka maluje się niesamowite przerażenie, które zaraz przemienia się w smutek, aż wreszcie złość. Kosmyk szuka słów. Szuka intensywnie czegoś, co mogłoby wyrazić cały żal z nieposiadania lizaków, całą złość, jaką odczuwa  w stosunku do mnie, która zjadła ostatnie dwa słodycze, chce mnie czymś zaszokować, żebym poczuła, jak bardzo jest zawiedziony i wreszcie znajduje odpowiednio określenie. Z prawdziwym wyrzutem wykrzykuje:

– Zjadłaś ostatnie lizaki ty… ty… TY MATKO!

Ałć. Myślicie, że poczułby się lepiej, gdybym mu powiedziała, że bez zjedzonego obiadu to i tak nici by prędzej wyszły, niż jakiekolwiek lizanie?

Joanna Jaskółka

Joanna Jaskółka – w Sieci znana jako MatkaTylkoJedna – od dziesięciu lat przybliża życie na wsi i pisze o neuroróżnorodnym rodzicielstwie w duchu bliskości. Autorka książki „Bliżej”.

Wspieraj na Partronite.pl

Możesz wesprzeć moją pracę, dołączając do moich patronek.

Spodobał Ci się mój artykuł?

Możesz wesprzeć moją pracę
i postawić mi wirtualną kawę.

Może Cię też zainteresować...

Rzuciliśmy szkołę! (2)

Tydzień na edukacji domowej – jak zorganizowałam chłopcom naukę?

Rzuciliśmy szkołę!

Rzucamy szkołę i przenosimy się do Szkoły w Chmurze [podkast]

DSC_2519

Ciekawostki o kurach, z których pewnie nie zdawałaś sobie sprawy

0 0 votes
Ocena artykułu
12 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Mama Filipa
10 lat temu

Fajnie się czyta przygody Kosmyka;) Zawsze mam uśmiech na ustach;)<br />Pozdrawiam;)

Strzyga
10 lat temu

Mi się ostatnio od łobuzów dostało… Matką mnie jeszcze żadne nie obraziło 😉

Anna Pacek
10 lat temu

No pięknie! Kiedy moja napsoci i mówię: niegrzeczna jesteś -to w odpowiedzi słyszę-nie mamo-TY!!!

skakAnka
10 lat temu

😀 mnie by ciutkę zatkało. I chyba trochę bym spąsowiała od epitetu 🙂

Gosia
10 lat temu

No to się postawił 🙂

yendza o.
10 lat temu

nooooo, to pojechał Ci Kosmyk po… rajtach 😉

dozza
10 lat temu

Beszczelny czy co?! Od Matki Cię wyzwał 🙂

Domcia
10 lat temu

Dobrze ze nie nazwał cię babą albo dziadem, matka to brzmi dumnie

nianioborntobewild
10 lat temu

Maluch dał matce popalić jak mogłaś MATKO zjeść ostatnie lizaki?!Mimo wszystko szacun dla młodego za delikatność

AniBarPioMar
10 lat temu

oo lizaki w torebce ! jak wchodzi lub widzi mój młodszy panią z torebką nie tylko memę czy babcię to mówi ,,daj lizaka,,

Julia Kotecka
10 lat temu

Jak mogłaś????? Ty, Ty, Ty…. Matko wyżeraczko! Dawno się tak nie uśmiałam 😀

fabryka pomponika
10 lat temu

Ale ja tu lubie zagladac do Waszego swiata, zawsze sie pod nosem usmiechne 🙂