Jeden, jedyny przypadek, gdy moje dziecko może kogoś uderzyć

Joanna Jaskółka
2 marca 2016

Udostępnij wpis

Ostatnio syn wpadł w szał i zaczął mnie na oślep tłuc. Bił mnie, kopał, tak właśnie, jak to umie kopać i bić czterolatek. Ewidentnie był wściekły, a jego wściekłość wbijała mi się pazurami w twarz. Zaczęłam cierpliwie blokować jego ręce i spokojnym głosem próbować go uspokoić. Mówiłam, że rozumiem jego złość, wszak przypadkowe wdepnięcie w budowany skrupulatnie zamek, to poważna sprawa. W pewnym momencie Chłop nie wytrzymał tej szamotaniny i wtargnął do pokoju ze słowami:

 

- Kosmyku! Natychmiast przestań! Nikogo nie wolno bić, rozumiesz, nikogo i nigdy!

 

I dopiero wieczorem, gdy sobie rozmawialiśmy o atakach złości Kosmyka, zobaczyliśmy, jak bardzo Chłop okłamał nasze dziecko.

 

Czy na pewno powinniśmy wmawiać dzieciom, że bić nikogo nie należy? I że nie robi się tego nigdy? Przecież to totalna bzdura!

 

Nigdy więcej nie popełnimy tego błędu.

 

Bo będą takie sytuacje, że uderzyć kogoś będzie musiał. Że, chcąc nie chcąc, będzie zmuszony użyć pięści. I w tej sytuacji nie powinien mu chodzić po głowie cień zwątpienia, że nikogo bić nie wolno. [To chyba najgorsze sformułowanie na świecie, postanowiliśmy przestać go używać.]

 

 

 

Tak, to prawda. Bić nie należy, bicie nie jest sposobem na rozładowanie złości, bicie innych to jeden z gorszych sposobów na rozładowanie emocji. Jest masa różnych trików, żeby się z kimś dogadać, żeby sprawę wyjaśnić na drodze pokojowej. Ale jest jeden jedyny przypadek, kiedy twoje dziecko może i powinno użyć siły. Ma wtedy krzyczeć, bić, wrzeszczeć, uciekać, ryczeć, gryźć, szarpać. Dokładnie tak, jak mnie przed chwilą. Ma się nie bać, że ktoś na niego za to nakrzyczy. Nie może wtedy przestać, bo mamusia z tatusiem zabronili. Ma walczyć, ma szarpać, tłuc, wyrywać się, pluć, krzyczeć.

 

 

Jest jeden jedyny przypadek, kiedy nasze dziecko może kogoś uderzyć. Pamiętajcie o tym, bo to nie do końca prawda z tym, że "nigdy nikogo nie możesz bić". Możesz. W obronie własnej. Kiedy starsi koledzy chcą ci zrobić krzywdę, a ty nie masz szans ucieczki. Kiedy starszy pan chce ci coś wcisnąć między pośladki. Kiedy twoje życie [lub życie kogoś innego] jest zagrożone. Ileż razy wypowiedzieliśmy te słowa, widząc nasze dziecko tłukące drugie i nie wiedząc, czy maluch się broni, czy atakuje. Ile razy nieświadomie skrytykowaliśmy tę dziecięcą obronę,  zamiast dać wskazówkę, co robić w takiej sytuacji?

 

 

Pamiętajmy. Bądźmy uczciwi. Nie wmawiajmy dzieciom, że nigdy nikogo nie mogą uderzyć.

 

Bo mogą. Muszą. Oby nigdy nie spotkała ich taka sytuacja, ale też gdy spotka, niech nie mają cienia wątpliwości, czy bronić się siłą, czy czekać  aż ktoś je zgwałci lub pokiereszuje. W milczeniu. Bo mama zabroniła  bić nawet we własnej obronie.

 

 

Udostępnij wpis

A dla wiejskich [choć nie tylko] matek została też stworzona grupa, na którą serdecznie cię zapraszam TUTAJ
Obserwuj nas też na Instagramie
Możesz też udostępnić wpis i skomentować go na Facebooku
Jestem Asia.
Piszę o tym, jak uciec z miasta i wychowywać dzieci na wsi, z dala od sklepów, ale bliżej siebie.

Naszą historię znajdziesz Tutaj

Ale ona wciąż się pisze, więc zostań ze mną w kontakcie:


    Subscribe
    Powiadom o
    guest
    8 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments
    Matka Wyluzuj!
    7 lat temu

    Mój syn jest w wieku Kosmyka. Gdy u nas potrzebna jest rozmowa na temat agresji (niestety w tym wieku dość często), raz na jakiś czas tłumaczę, że bić może tylko we własnej obronie lub w obronie kogoś słabszego. Raz na jakiś czas mówię, że będzie mógł mnie uderzyć bez skrupułów, jeżeli kiedyś ja jego uderzę. A za każdym razem, gdy zdarza mu się w złości podnieść rękę na mnie, tatę, babcię, czy kogoś innego mówię: "W naszym domu nikt nikogo nie bije". Tym zdaniem chyba udało mi się rozwiązać ten dylemat, o którym piszesz, a który sama miałam. W naszym domu nikt nikogo nie bije, ale w życiu czekają na moje dziecko różne sytuacje, z którymi mam nadzieję, że będzie umiało sobie radzić, nawet, jeśli trzeba, przy użyciu siły. Mam nadzieję, że uda mi się nauczyć go też rozróżniania, które to sytuacje.

    Joanna Jaskółka
    Reply to  Matka Wyluzuj!
    7 lat temu

    No właśnie, najtrudniej to nauczyć rozróżniać, ale też już kilka razy rozmawialiśmy o tym, że jego ciało to jego ciało i nikt nie może bez jego zgody nic z nim robić, więc powoli poruszymy i resztę spraw.

    Agata Filewicz
    Agata Filewicz
    7 lat temu

    "nigdy" to jedno z bardziej zdradliwych słów. Używamy go w dobrej wierze, nie zdając sobie sprawy z tego jak wielu sytuacji dotyczy. Używamy go, gdy uczymy panowania nad emocjami, egzystowania wśród ludzi, cywilizowanego zachowania. Ale te zagrożenia, o których piszesz są w takich momentach schowane w zakamarkach świadomości. Dlatego bardzo dobrze, że wyciągasz je na wierzch. Dobrze jest pamiętać o TYCH sytuacjach, w których uderzenie jest konieczne i nasze "nigdy" nie powinno być blokadą przed użyciem go.

    Czy ja to zrozumiale napisałam?

    Beta Kobieta
    Beta Kobieta
    7 lat temu

    Dziękuję. Bo już myślałam, że to ze mną jest coś nie tak - próbowałam kiedyś w pewnym towarzystwie tę samą kwestię wyjaśnić. Bez powodzenia.

    Panna Joanna
    Reply to  Beta Kobieta
    7 lat temu

    Co to za towarzystwo? 😉 ! A tak serio... to czasem naprawdę zastanawiam się co ludzie mają w głowie! Są przecież takie przypadki, właśnie takie, w których musimy się bronić, bo inaczej sami zostaniemy fizycznie skrzywdzeni.... i wtedy właśnie trzeba dziecka uczyć walczyc!

    Dobrze, że poruszyłaś tą kwestię!

    arbuziaki.wordpress.com
    arbuziaki.wordpress.com
    7 lat temu

    Mój syn należy do dzieci z grupy...nazwijmy to łobuziaków i wiem że nieraz dzięki jego "metodom na piąchę" będziemy wzywani do szkoły na dywanik. I sukcesywnie mu tłumaczymy że bić nie wolno i takie tam, bo przecież u nas w domu nikogo nikt nie bije, i że w ogóle bicie jest fe i nie ładne, ale...w środku mojego ja, choć wstyd mi się do tego przyznać, poniekąd ciesze się że nie są z niego "ciepłe kluchy" bo wiem że we współczesnym świecie będzie mu po prostu łatwiej i choć nie pochwalam bicia innych to i takie umiejętności się w życiu przydają, niestety jak to mówią life is brutal...

    Asia Prezentuje Prezenty
    7 lat temu

    My mówimy: "w naszym domu nikt nikogo nie bije" i wydaje mi się, że to jest prawdziwy komunikat. Bo rzeczywiście trzeba też uczyć, że są sytuacje kiedy siły użyć trzeba.

    Olga | Napisawszy.pl
    Reply to  Asia Prezentuje Prezenty
    6 lat temu

    Bardzo sensowne, choć chyba lepiej "w naszej rodzinie", bo skoro w domu nie można sprać brata, to wystarczy wyjść na podwórko... 😉

    22 marca 2023
    15 zabaw, którymi zajmiesz dzieci, kiedy kolejny raz zostają w domu z powodu choroby [nie na dworze]!]

    Moja buńczuczna mina - gdy odpowiadałam  na pytanie ludzi obserwujących moje brykające w październiku w jeziorze dzieci, czy nie boję się, że zachoruję - zbledła. Już nie jestem taka pewna, czy aby nie zachorują. Po pandemii zdrowie każdego z nas zaczęło szwankować. Coraz częściej łapią nas infekcje, szczególnie gardła, a długie przesiadywanie w domu sprawiło, […]

    20 marca 2023
    Chodź ze mną do łóżka, czyli jak sprawuje się półkotapczan Lenart po roku używania?

    Rok temu, dokładnie w marcu, przyjechała do mnie ekipa Lenart, żeby zamontować mi w pokoju półkotapczan. Po raz pierwszy od wielu lat miałam mieć własną sypialnię i... trochę się tego bałam. Tym bardziej że wskoczyłam na nieznane wody - zamiast klasycznego łóżka - wybrałam półkotapczan. Mebel, który pamiętałam z czasów dzieciństwa z pokoju koleżanki, u […]

    18 marca 2023
    Rozgryzam "Rozgryzione", czyli jak karmić, żeby nie przekarmić lub nie zagłodzić

    "To, jak bardzo wmuszam mojemu dziecku jedzenie, może mieć gorszy efekt niż pozawalanie dziecku na wszystko" - usłyszałam od autorek książki "Rozgryzione'' Zuzanny Wędołowskiej i Marty Kostki. Książka ta zwaliła mi z serca kawał poczucia winy za to, że "źle karmię moje dziecko". Książka pokazała mi, że nie muszę karmić idealnie, żeby karmić dobrze. O […]

    16 lutego 2023
    Bezsenność - co zrobić, żeby zasnąć, kiedy nie możesz spać?

    Przez dwa lata mój sen był dziwaczny. Stany lękowe, leki, depresja, stres, to wszystko sprawiło, że spałam dziwacznie. Budziłam się wyspana o 3 w nocy, kładłam się o 8, wstawałam o 11, potem przerwa, żeby odebrać dzieci i znów drzemka na godzinę o 16. Cały mój wolny czas kombinowałam, kiedy mogłabym odespać nieprzespaną noc. Kiedy […]

    7 lutego 2023
    Sama kupię sobie kwiaty, czyli o piosenkach zemsty luźne przemyślenia

    - Mamo, czemu wciąż śpiewasz tę piosenkę, przecież wiesz dobrze, ze możesz sobie sama kupić kwiaty, a nawet je zasiać!    Tak mi powiedział syn, gdy po raz setny przesłuchiwałam najnowszą piosenkę Miley Cyrus “Flowers”. A przesłuchiwałam ją nie dlatego, że Miley swymi kwiatami odkryła dla mnie Amerykę, ja już to znałam, ale dlatego, że […]

    3 lutego 2023
    I tak to się żyje na tej wsi...

    Miesiąc urlopu to sporo, ale jak bardzo mi to było potrzebne wie każdy, kto pracuje praktycznie bez przerwy. Niestety, ale często tak właśnie wygląda praca w social mediach - nawet kiedy odpoczywasz, zerkasz w komórkę, bo a nuż, coś się pojawi, co można skomentować, ktoś się pokłóci na grupie, ktoś napisze obrażony, że został zablokowany […]

    Obserwuj nas na Instagramie

    instagramfacebook-official