Podczas choroby Kosmyka, jak już wam pisałam [1,2], sporo czytaliśmy. Kosmyk już wyzdrowiał [szczęście w nieszczęściu], więc i książek coraz mniej udaje nam się dokończyć, ale ostatnio jedną przeczytaliśmy w całości. Książkę o dzielnych strażakach. Narrator w krótkich zdaniach opowiadał o tym, jak strażacy ratowali zwierzątka i ludzi, a na samym końcu zadał czytającym pytanie: „A czy ty też chcesz być w przyszłości strażakiem?”.
-Tak! – odpowiedział z pewną siebie miną Kosmyk.
– Naprawdę chcesz być kiedyś strażakiem? – upewniłam się, żeby wiecie, przyszykować glebę pod przyszłe wyczyny syna, nie wiem, zapisać go na kurs gaśnicy czy czegoś tam.
– Nieeee jednak nie – kręci głową Kosmyk po zastanowieniu.
– To kim będziesz w przyszłości? – pytam zdezorientowana tak szybką zmianą zdania i niepewna przyszłości, zaczynam zbierać z podłogi wizje mojego syna: bohaterskiego strażaka, jednocześnie pytając – Kim będziesz w przyszłości, Kosmyku?
Syn milczy. Widać, że nad czymś mocno myśli. Zastanawia się już dłuższą chwilę, więc ponawiam pytanie, na które wreszcie dziecku udaje się z pełną stanowczością odpowiedzieć:
– Będę… będę… Kosmykiem będę przecież!
No tak.
Bądź, kochanie Kosmykiem.
Jak najdłużej.
Zanim dacie mi błogosławionego lajka i podzielicie się tym tekstem ze znajomymi, napiszcie mi, kim będą wasze dzieci? Macie jakieś marzenia co do ich przyszłości?
Pytam còreczkę:Lidusiu kim będziesz jak urośniesz? A ona podniosła rączki do góry i mówi-Będę taka duzia :-)<br />P. S. Ma już 98 cm wzrostu,więc chyba trochę racji ma 🙂
gaba też nie chce być strażakiem-bo to niebezpieczne , jak twierdzi, będzie pracowała w sklepie, bo to łatwe (o naiwności) lub otworzy restaurację (kolejny łatwy sposób ;)), tak spisuję jej pomysły i argumenty, na przyszłość, by móc pokazać JAKIE PLANY miała
i ma racje niech będzie sobą;)))<br /><br />nigdy ale to przenigdy nie bedę naciskać by moi synowie uczyli się i pracowali w wybranym przeze mnie zawodzie. chcę by robili co bedą kochać i by praca była ich pasją, by byli szczęśliwi i spełnieni w tym co robią i……….by mieli dużę pieniądze. to ostatnie to take moje najskrytsze po cichu marzenie. żeby wybrali sobie pracę taką która przynosiłaby
Przypomniało mi się jeszcze jedno zdarzenie.Córka /może wtedy 8-9- letnia/stała ze mną w kwiaciarni czekając,aż pani misternie ułoży nam bukiet na Dzień Babci.Trwało to dosyć długo,więc pilnie śledziła zabiegi bukieciarki.A to skracanie łodyżki,a to klejenie liścia klejem z pistoletu,dokładanie paprotek,wstążeczek,tasiemek,celofanów,psikanie jakimiś miksturami.Na koniec pani pyta:A ty dziewczynko
hmmm.Moje starsze dziecko chciało być pisarzem.Od wczesnych lat szkolnych wszystko było udokumentowane słowem pisanym.Powstała "powieść",tomy pamiętników,dzienniki z podróży,był udział /udany i nieudany/ w licznych konkursach,nagrody,wyróżnienia.Czas licealny -zgłębianie tajników chemii,fizyki i biologii.Studia- związane z profilem klasy szkoły średniej.Po trzech latach studiowania
Moja Klaudia (3 latka) lubi się bawić w fryzjerke, kosmetyczke, udaje że ma na stole wiele kosmetyków.no i standard pytanie czy raczej stwierdzenie : Klaudia ty będziesz kiedyś fryzjerka a ona na to : Nie. Ja zawsze będę Klaudia.<br />Zaś Natalka ( rośniez 3 latka) na pytanie kim będzie odpowiada że zawsze będzie z mama. Hmm czy to znaczy że mam ją zawsze utrzymywać? <br />Pozdrawiam
W zasadzie to nie mamy jeszcze żadnych wyobrażeń tego typu. Na pewno chcielibyśmy, aby K. skończyła studia, wybrała kierunek jednocześnie pożyteczny i wymarzony. Chciałabym, aby dobrze się uczyła.
ja się śmieję, że Oleńka może iść na dowolne studia, albo może wcale nie iść na studia, ale nie pozwolę iść jej na kierunek, który ja skończyłam 😉 trochę to żart, bo przecież jej nie zabronię, ale trochę smutna refleksja nad tym jakich wyborów dokonuje się za młodu i z jakich pobudek….
Cale życie miałam dylemat kim chciałabym zostac. Na pytanie kim jesteś najbardziej trafna odpowiedź brzmiała by : zmieniaczką zawodów :- <br /><br />Wiec na wypadek gdyby jednak mojej córce równie nie sprzyjała nie ograniczonosc wyboru to owszem mam dla niej przemyślany plan 😉
w przyszłości jeszcze nie wiem kim będzie mój syn ale jak na razie uwielbia czytać książki(seria mądra mysz) o policjancie i kolejarzach ale zapytany równiez mówi że nie chce być nimi. mam nadzieje że będzie sobą że będzie robił w przyszłości coś co będzie mu sprawiało radość że praca jego nie będzie przymusem ale przyjemnością tak jak to jest ze mną praca przyjemność i satysfakcja z tego co się
Ponoć jestem nieambitna, bo chcę żeby moi synowie byli zdrowymi, szczęśliwymi i dobrymi ludźmi. A jeśli da im to zawód śmieciarz, czy mnich to już nie moja broszka. <br />A tak póki co Dawid planuje być ropuchą, a Michał Calineczką. Muszę zmienić książki…
😉
Nie mam żadnych marzeń, poza tym żeby były szczęśliwe. Córka (5 lat) typowo: chce być baletnicą 😉
Mój dziewięciomiesięczny smyk umie kręcić głową tylko na "NIE" więc póki co odrzucił wszystkie moje koncepcje swojej przyszłości. <br /><br />Ps. Póki co nie pytam go czy kocha mamusię 😛 Jedynie pytam jak mocno to łapie za szyję i robi "ach" 😉 <br />
To jest doskonały sposób – nie pytać "czy", tylko "jak" – unikamy kłopotliwych sytuacji 😀
Moja corka na pytanie kim cgcesz byc odpowiedziala babci : To nie istotne kim bede babciu a jaka bede ! Czyli zasialam nasiono na plony poczekam 🙂
U mnie sześcioro dzieci i tyle samo indywidualności. Każde inne. Najstarszy wrażliwy zawsze myślałam że będzie artystą a szkoli się na ratownika medycznego i chce być strażakiem. Następny chciał być policjantem a pociągają go podróże po świecie. Trzeci ma 16 lat i umysł matematyka, chce być architektem. Córka społecznica,na razie myśli że zostanie przedszkolanką. I zostały dwa maluchy które na
świetna odpowiedź , no Matko co za pytanie, w ogóle? :-)<br />Muszę kiedyś zagaić w temacie mojego, zżera mnie ciekawość, co odpowie… Ostatnio bowiem aż włos się jeży tu i ówdzieod jego pomysłów na spędzanie czasu (kilku minut), kiedy nikt nie widzi (!)
I słusznie Kosmyku powiedziałeś! Przypomniała mi się piosenka o niesfornym Kulfonie, który na sam koniec też stwierdził, że najlepiej to po prostu zostanie Kulfonem. Być sobą to zawsze słuszna droga ;). Moja Julka chce być weterynarzem, a Szymon gospodarzem póki co na przemian z motocyklistą wyczynowym ;).
U nas w domu wisi motto "rób to co kochasz, kochaj to co robisz". Chciałabym tylko, żeby moje dzieci nie krzywdziły innych a jakie będą miały zawody… jakie tylko będą chciały 🙂
Tak, miałam marzenia… żeby wyrwały się "ponad szarość". Tak powiedziałam koleżance będąc w ciąży z trzecim dzieckiem. Nie wiem, co dokładnie miałam na myśli…. ale spełniły moje oczekiwania. Czasem aż za bardzo 🙂 np. będąc prekursorami mody, fryzury w naszej wsi (żebyście widzieli zdjęcia ojca Kosmyka z młodości!!!! )<br />Teraz myślę podobnie jak Asia. Bądźcie SOBĄ!!!! i……