Korzystanie z tej jednej przychodni lekarskiej może zagrażać twojemu życiu i zdrowiu

Joanna Jaskółka
5 marca 2018

Udostępnij wpis

Wystawi receptę, udzieli porady lekarskiej, przepisze kurację, zaplanuje dietę, da skierowanie, przedstawi historię choroby i zajmie się tobą lepiej niż osobisty lekarz rodzinny. Internet dał nam mnóstwo możliwości, między innymi to, że spokojnie możemy przestać myśleć i zdać się na jego opinię, między innymi medyczną. Bo nie ma lepszych lekarzy niż twoje koleżanki na forum. Lekarz jest ci niepotrzebny, zbędny dodatek.

 

 

Potrzebujesz analizy moczu?  Po co chodzić do lekarza, skoro kilkanaście przypadkowych osób, które nie są lekarzami, zanalizują ci wynik za darmo?

 

 

 

Nie no, nie zostanie. Płeć może się jeszcze trzy razy zmienić! Jak się ma dwóch lekarzy do dwudziestu sześciu osób na grupie fejsbuka? No halo, dziecko zmieni płeć pod wpływem ich wspólnego myślenia.

 

 

 

Nie, nie można. Już do końca życia będziesz żyć w celibacie, a kolejne dzieci urodzisz z zapasów spermy zgromadzonych po pierwszym razie w tajemniczym woreczku w twojej macicy.

 

 

 

Przepraszam panią, bardzo się martwię, czy ten wynik KTG jest w porządku, bo mam wrażenie, że spada za nisko, choć w większości jest w normie, ale tu, o, jest 58, naprawdę się stresuję, czy może mnie pani uspokoić? - że niby tak się miała zapytać kompetentnej osoby? No chyba kpicie! Od wieków wiadomo, że KTG analizują na bieżąco przypadkowe koleżanki z grupy, no! Jasna sprawa!

 

 

 

Ja to bym już się do grobu szykowała. 37,6? To prawie jak męska grypa. Możesz tego nie przeżyć. Proponuję jeszcze trochę pokomentować na fejsie, bo jak się położysz do łóżka i odpoczniesz, to jeszcze wyzdrowiejesz i dupa, nie będzie czym sobie głowy zawracać.

 

 

Jesteś na oddziale ginekologiczno-położniczym i pytasz koleżanek z grupy, co się będzie z tobą działo, bo one mają synapsy połączone z mózgiem lekarza, który cię przyjął, być może prowadzi i decyduje o tym, jak będziesz leczona i dlaczego. Dobry plan.

 

 

Tak, to odwodnienie. Po 34 tygodniach bez wody prawdopodobnie już się nie wyleczysz.

 

 

 

W sensie - lekarz powiedział ci, że za dużo płynu owodniowego, więc zamiast od razu dopytać go, czy wszystko będzie w porządku, wolałaś wrócić do domu i zapytać bardziej kompetentne osoby, które znają się na prowadzeniu ciąży lepiej niż lekarz? Okeeeeej.

 

Hm. Lekarz przepisał ci lek i cię uspokoił. Ale żyjmy na krawędzi, zapytajmy się koleżanek, może trochę cię zdenerwują, wszak napięty i twardy brzuch może być zarówno oznaką ciąży pozamacicznej jak i poronienia [a takie komentarze pojawią się na sto procent]! Lecimy z koksem!

 

HALO? POGOTOWIE? PROSZĘ NIEZWŁOCZNIE PRZYJECHAĆ DO MOJEGO KATARU!!!!!!!! TO SPRAWA ŻYCIA I ŚMIERCI!

 

A na koniec moja perełka. Przykład jeden, ale uwierzcie, na forach dla mam raz lub dwa razy w miesiącu wpada mi w oczy taki post. To jasna sprawa, że nawet brocząc krwią, trzeba najpierw zdobyć poparcie koleżanek z grupy, więc biedna od godziny krwawi i... czeka. Aż ktoś jej powie, co robić, bo krwawienie w ciąży to taka... hm, normalna rzecz. I pamiętam, że ja się się czułam dziwnie, że czekałam całe 15 minut, żeby upewnić się, że moje krwawienie w piątym miesiącu to jednak krwawienie i trzeba jak najszybciej zgłosić się do szpitala. Ale najwidoczniej jestem głupia, bo nie zapytałam na fejsie, czy w ogóle mogę, tylko zebrałam manatki i pojechałam.

 

 

 

 

Co mogę powiedzieć... Jestem pod ogromnym wrażeniem, jak łatwo oddajemy obcym, przypadkowym ludziom prawo do decydowania o własnym zdrowiu i życiu, w sumie także życiu naszego dziecka. W komentarzach pod takimi wpisami często można znaleźć konkretne dawki leków, jakie kobieta może wziąć, konkretne porady lekarskie, ścisłe zalecenia i wręcz upominania. Przeraża ochota, z jaką dziewczyny dzielą się swoimi objawami i ufają tym wypowiedziom, mając pod ręką często osoby kompetentne czy to w szpitalu, czy nawet na odpowiedniej stronie poświęconej ciąży. To wszystko spada na dalszy plan, w obliczu komentarzy totalnie obcych osób, których na oczy nie widziały i nawet nie wiedzą dobrze, kim te osoby są. Ale ufają im. Pomijając, oczywiście fakt, że jeden ból brzucha nie równa się drugiemu, jedno przeziębienie nie równa się drugiemu, nawet jedna gorączka nie równa się drugiej, bo mogą występować inne objawy. A nie masz pewności nawet, czy dziecko grupowiczki, chorujące podobnie jak twoje, w ogóle istnieje - pierwsze lepsze zdjęcie dziecka można sobie wziąć z netu. Więc porównywanie swojego stanu z czyimś jest totalnie bez sensu i zamiast pomóc, może jedynie wprowadzić w błąd, zdenerwować, zestresować... albo zabić nudę.

 

Bo mam nadzieję, że to wynik nudy lub czysty masochizm, a nie realne źródło wiedzy. Choć patrząc na ostatni screen krwawiącej kobiety w ciąży, która na fejsie zastanawia się, co robić, mam wrażenie, że jednak to zwykła głupota. Bo inaczej nie mogę tego nazwać.

 

Nie raz i nie dwa koleżanki dzwoniły do mnie, bo ktoś im napisał, że ten ból brzucha to u jednej skończył się poronieniem, katar w 20 tygodniu to efekt zmiany płci dziecka i prawdopodobnie teraz dziewczynce może wyrosnąć penis. Kilkakrotnie prosiłam, żeby zamiast brać leki, iść najpierw do lekarza, skonsultować się ze specjalistami [tak, są grupy specjalistyczne, które polecam, specjalistyczne ze specjalistami, a nie "Mamusie 2001"], ale to nie przeszkodziło moim własnym czytelniczkom pytać się mnie, jaki lek podawałam synowi w takiej to a takiej sytuacji, bo co z tego, że na receptę - one sobie poradzą! W komentarzach można znaleźć nawet kontakty do osób, które wystawiają recepty, więc w sumie grupy na fejsie zamieniają się w prywatne poradnie ginekologiczne.

 

Zanim ręce mi całkiem opadną, uważajcie na siebie. Po prostu uważajcie. Nie wierzcie każdemu komentarzowi od medycznych specjalistek, które niczym nie mogą potwierdzić swojej wiedzy medycznej, tożsamości i nie znają waszego przypadku, bo na oczy go nie widziały. Każdy przypadek jest inny, więc uważaj sama, kiedy dajesz poradę medyczną, nie wiedząc, czy ona zadziała na innym dziecku. Uważaj.  I nie ufaj darmowym przychodniom lekarskim, bo one nie zapłacą ci odszkodowania za ewentualne błędy lekarskie domorosłych lekarek grupowiczek. Miej swój rozum. Czytaj, sprawdzaj, weryfikuj [bo jest wiele specjalistycznych grup, gdzie wiedza aż wycieka z ekranu], ucz się, konsultuj, myśl.

 

 


Jeśli uważasz, że tekst jest ważny, udostępnij go koniecznie! A jeśli interesują cię wpisy ode mnie, zainstaluj sobie, proszę, aplikację na telefon, gdzie będziesz mogła w każdej chwili spojrzeć, czy nie pojawiają się jakieś nowe wpisy: Tu wersja na Android, a tu na IOS.   Zawsze też jestem na instagramie, więc tam możesz zerkać, co gadam na żywo ?  dziękuję! A dla wiejskich [choć nie tylko] matek została też stworzona grupa, na którą nie wpuszczam porad medycznych i serdecznie cię na nią zapraszam [tutaj]. 

Udostępnij wpis

A dla wiejskich [choć nie tylko] matek została też stworzona grupa, na którą serdecznie cię zapraszam TUTAJ
Obserwuj nas też na Instagramie
Możesz też udostępnić wpis i skomentować go na Facebooku
Jestem Asia.
Piszę o tym, jak uciec z miasta i wychowywać dzieci na wsi, z dala od sklepów, ale bliżej siebie.

Naszą historię znajdziesz Tutaj

Ale ona wciąż się pisze, więc zostań ze mną w kontakcie:


    Subscribe
    Powiadom o
    guest
    5 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments
    daria-porcelain.pl
    5 lat temu

    jak ktoś jest od wszystkiego to jest do niczego 🙂

    _____________
    ♥ Blog dla kobiet daria-porcelain.pl ♥

    Karolina
    Karolina
    5 lat temu

    Niestety wielu Polaków uważa się za ekspertów od wszystkiego - od medycyny, przez budowlankę, po wspinaczkę wysokogórską. W lutym zaliczyłam pobyt w szpitalu zakaźnym, w którym 90% pacjentów uważało się za mądrzejszych od lekarzy, bo oni w "internetach" przeczytali wszystko na temat boreliozy i biedni skazani są na lekarzy, którzy są mniej obeznani od nich. Moja "ulubienicą" była pani, która 30 lat zajmuje się hurtem żywności i zanegowała pomoc udzieloną mi przez panią doktor, ponieważ, jak stwierdziła, "liznęła medycyny" przeglądając internet i pani doktor powinna zachować się inaczej. Osobiście nie mam pani doktor nic do zarzucenia, a pani z hurtowni poleciłabym więcej pokory. 🙂

    Joanna x
    Joanna x
    5 lat temu

    Pamiętam jak na "moim" forum ciążowym była jedną dziewczyna, która ciągle miała jakieś problemy medyczne i wypytywala o rady, próbowała konsultować wszystkie wyniki badań i wizyty u lekarzy. Na serio przerazalo mnie to. Na grupach fb tez często widzę pytania o rzeczy, z którymi każdy rozsądny człowiek byłby już w drodze do lekarza. Ja przestałam już na to zwracać uwagę, bo próby uświadomienia zazwyczaj kończyły się obrazą biednej dziewczyny, albo stekiem wyzwisk.

    daria
    daria
    5 lat temu

    Dość mocno wszystko skrytykowałaś, zazwyczaj w tekstach jest dopisek np lekarz dopiero jutro, co oznacza że już powoli ludzie się uczą. Co do płci dziecka nie zgodze sie z wysmiewaniem bo myślę że chodziło Pani tam o to czy mogli sie lekarze mylić. Mojej znajomej przez całą ciąże mowili że chłopiec. Ostatnie dwa miesiace przeleżała w dwóch szpitalach. Urodziła się dziewczynka...
    Ale popieram że google i forum to nie lekarz, co nie znaczy że niestety wiele z nas woli sie zapytać bo lekarzy trzeba nakierowywać na odpowiednią diagnozę. Miałam już doczynienia z młodą Panią doktor, która bez użycia tabletu i sprawdzenia w necie nie potrafiła przepisać jednego leku bo nie znała ich działania. Tragedia. Wiec czesto to my sami jesteśmy zmuszeni sami sobie być lekarzem.:(

    Joanna Lisowska
    Joanna Lisowska
    5 lat temu

    I niech pytają i słuchają koleżanek z fb- Nagrody Darwina kiedyś trzeba przyznać?

    25 kwietnia 2023
    Ciekawostki o kurach, z których pewnie nie zdawałaś sobie sprawy

    Kiedy zaczynałam moją przygodę z kurami, wiedziałam o nich, że lubią grzebać w ziemi, że średnio dobrze latają, że znoszą jajka i że są najbliższymi krewnymi tyranozaura. To nie były ciekawostki o kurach, tylko wiedza z pierwszej klasy. Kiedy teraz o tym myślę, zastanawiam się, co mi do głowy strzeliło, żeby pakować się w relację […]

    2 kwietnia 2023
    Spektrum autyzmu - diagnoza dziecka: jak, gdzie i dlaczego tak trudno?

    Od kiedy poruszyłam temat tego, że nasza rodzina jest w spektrum autyzmu, codziennie dostaję pytania od zaniepokojonych rodziców, którzy podejrzewają, że ich dzieci też mogą być neuroatypowe i nie wiedzą, co zrobić, gdzie się udać, jak wygląda diagnoza dziecka i jak długo ona trwa. Oraz czy w ogóle warto. Dzięki Fundacji SYNAPSIS udało mi się […]

    22 marca 2023
    15 zabaw, którymi zajmiesz dzieci, kiedy kolejny raz zostają w domu z powodu choroby [nie na dworze]!]

    Moja buńczuczna mina - gdy odpowiadałam  na pytanie ludzi obserwujących moje brykające w październiku w jeziorze dzieci, czy nie boję się, że zachoruję - zbledła. Już nie jestem taka pewna, czy aby nie zachorują. Po pandemii zdrowie każdego z nas zaczęło szwankować. Coraz częściej łapią nas infekcje, szczególnie gardła, a długie przesiadywanie w domu sprawiło, […]

    20 marca 2023
    Chodź ze mną do łóżka, czyli jak sprawuje się półkotapczan Lenart po roku używania?

    Rok temu, dokładnie w marcu, przyjechała do mnie ekipa Lenart, żeby zamontować mi w pokoju półkotapczan. Po raz pierwszy od wielu lat miałam mieć własną sypialnię i... trochę się tego bałam. Tym bardziej że wskoczyłam na nieznane wody - zamiast klasycznego łóżka - wybrałam półkotapczan. Mebel, który pamiętałam z czasów dzieciństwa z pokoju koleżanki, u […]

    18 marca 2023
    Rozgryzam "Rozgryzione", czyli jak karmić, żeby nie przekarmić lub nie zagłodzić

    "To, jak bardzo wmuszam mojemu dziecku jedzenie, może mieć gorszy efekt niż pozawalanie dziecku na wszystko" - usłyszałam od autorek książki "Rozgryzione'' Zuzanny Wędołowskiej i Marty Kostki. Książka ta zwaliła mi z serca kawał poczucia winy za to, że "źle karmię moje dziecko". Książka pokazała mi, że nie muszę karmić idealnie, żeby karmić dobrze. O […]

    16 lutego 2023
    Bezsenność - co zrobić, żeby zasnąć, kiedy nie możesz spać?

    Przez dwa lata mój sen był dziwaczny. Stany lękowe, leki, depresja, stres, to wszystko sprawiło, że spałam dziwacznie. Budziłam się wyspana o 3 w nocy, kładłam się o 8, wstawałam o 11, potem przerwa, żeby odebrać dzieci i znów drzemka na godzinę o 16. Cały mój wolny czas kombinowałam, kiedy mogłabym odespać nieprzespaną noc. Kiedy […]

    Obserwuj nas na Instagramie

    instagramfacebook-official