Oto moja tajna broń na nadprogramową liczbę jabłek [chłop kupił jakieś 20 kilo owoców]. Oto ona:
A jeśli macie dość jabłek, to #hodujciekroliki
Smacznego!
Oto moja tajna broń na nadprogramową liczbę jabłek [chłop kupił jakieś 20 kilo owoców]. Oto ona:
A jeśli macie dość jabłek, to #hodujciekroliki
Smacznego!
Kiedy zaczynałam moją przygodę z kurami, wiedziałam o nich, że lubią grzebać w ziemi, że średnio dobrze latają, że znoszą jajka i że są najbliższymi krewnymi tyranozaura. To nie były ciekawostki o kurach, tylko wiedza z pierwszej klasy. Kiedy teraz o tym myślę, zastanawiam się, co mi do głowy strzeliło, żeby pakować się w relację […]
Od kiedy poruszyłam temat tego, że nasza rodzina jest w spektrum autyzmu, codziennie dostaję pytania od zaniepokojonych rodziców, którzy podejrzewają, że ich dzieci też mogą być neuroatypowe i nie wiedzą, co zrobić, gdzie się udać, jak wygląda diagnoza dziecka i jak długo ona trwa. Oraz czy w ogóle warto. Dzięki Fundacji SYNAPSIS udało mi się […]
Moja buńczuczna mina - gdy odpowiadałam na pytanie ludzi obserwujących moje brykające w październiku w jeziorze dzieci, czy nie boję się, że zachoruję - zbledła. Już nie jestem taka pewna, czy aby nie zachorują. Po pandemii zdrowie każdego z nas zaczęło szwankować. Coraz częściej łapią nas infekcje, szczególnie gardła, a długie przesiadywanie w domu sprawiło, […]
Rok temu, dokładnie w marcu, przyjechała do mnie ekipa Lenart, żeby zamontować mi w pokoju półkotapczan. Po raz pierwszy od wielu lat miałam mieć własną sypialnię i... trochę się tego bałam. Tym bardziej że wskoczyłam na nieznane wody - zamiast klasycznego łóżka - wybrałam półkotapczan. Mebel, który pamiętałam z czasów dzieciństwa z pokoju koleżanki, u […]
"To, jak bardzo wmuszam mojemu dziecku jedzenie, może mieć gorszy efekt niż pozawalanie dziecku na wszystko" - usłyszałam od autorek książki "Rozgryzione'' Zuzanny Wędołowskiej i Marty Kostki. Książka ta zwaliła mi z serca kawał poczucia winy za to, że "źle karmię moje dziecko". Książka pokazała mi, że nie muszę karmić idealnie, żeby karmić dobrze. O […]
Przez dwa lata mój sen był dziwaczny. Stany lękowe, leki, depresja, stres, to wszystko sprawiło, że spałam dziwacznie. Budziłam się wyspana o 3 w nocy, kładłam się o 8, wstawałam o 11, potem przerwa, żeby odebrać dzieci i znów drzemka na godzinę o 16. Cały mój wolny czas kombinowałam, kiedy mogłabym odespać nieprzespaną noc. Kiedy […]
Mamy kroliczki mamy!! 😀 Dziadek kupil 5 az 🙂 tylko nie wiedzialam ze jedza jablka ;)<br />
To już wiem dlaczego Chłop Twój tyle jabłek w Biedronce kupował! 😉 Sąsiadka z Mikołajek
😀 A jeszcze znajomego rolnika z jabłek ogołocił 😀
Raniurko wpis? Wchodzę o 6 a tu nic 😛 tez zjem jablka na złość PUTINOWI!!!
Zaspałam 🙁
Tez bym tak chciała. Zazdroszczę 🙂
To się chłop zdenerwował na Putina! Mam nadzieję, że biedne króliki podołają;) Nie ma jak to skuteczne delegowanie hihi
No dobra, króliki są boskie, kusisz, ale co z nimi zrobimy w zimie? Do domu nie za bardzo:(
Klatki im zbijcie. trochę siana za skoszonej trawy i będzie im dobrze! 😀
I na balkon:))
Bo jabłka są...smaczne i zdrowe, żeby zacytować klasyka. <br />Nie to, że jem - ja wper..dalam jak głupia. Do zeszłego roku byłam uczulona na jabłka i nie mogłam ich jeść (kilku innych rzeczy również) aż tu po zmianie leczenia endokrynologicznego, uczulenie minęło. Więc teraz nadrabiam. Kilogram dziennie to norma, którą często i chętnie przekraczam. Tak więc:<br />Żeby rolnik nam nie kwilił,<br /
Popieram!
No dobra, przymuszę się z tymi jabłkami, zrobię coś dla ojczyzny. Teraz pewnie będą tanie jak barszcz 😉
Czad, a skąd wziąć królika, że tak spytam? Bo ja chętnie! 🙂
I tu mnie zażyłaś 😀 Bo ja to od znajomego rolnika kupiłam, ale gdzie mieszkają znajomi rolnicy - nie mam pojęcia :/ Sąsiedzi chłopa w Sobolewie pod Garwolinem wiem, że mają osiem, ale nie wiem, czy na sprzedaż 🙁
Oczywiście,ze jem jabłka! Jakoś mnie na nie wzięło jeszcze przed sankcjami. Kobieca intuicja czy po prostu letnie jabłka? <br />Ja jem. Ale nie mam królika. Mam jeża i drań jak uwielbia inne owoce-tak jabłka od maleńkości nie tykał. Rozczarowanie życia. Koniec dzieciństwa. Jeże przecież w każdej książeczce dla dzieci noszą jabłka,jedzą jabłka... Mój jez jest w zmowie z Putinem 🙁
Jabłka jemy, a jakże 🙂 Rodzina lubi, więc od zawsze są kupowane :)<br />A króliczki słodkie. Przed laty sama miałam na działce. Dziadek, jak jeszcze żył, hodował je przez lata - było co podać w święta np 😉
Jabłka rządzą!!!
Część dla króliczków a reszta w słoiki i szarlotki. Dzieciaczki uwielbiają jabłuszkowe dżemy, musy i soczki. Zapomniałabym o pierożkach z jabłkami,jak dla mnie najlepsze owocowe nadzienie. Jak na razie kilkanaście kilogramów zrobione, a to dopiero początek:)
Byliśmy z Lidką w Zamościu w Zoo i dziecię moje jest niepocieszone,bo nie było króliczków! Teraz wszystkim opowiada,że była w Zoo i nie było fajnie bez królików!
Tylko czemu to zawsze 'na zlosc ' motywuje. A nie mozna jest, zeby pomoc naszym polskim rolnikom? Tak z dobrym sercem szamac jabluszka, a nie ze zlosliwym usmieszkiem?
Tak, też przeczytałam ten status Góreckiego przed chwilą. Tylko że moje na złość było już lekko ironizujące tuż po zdaniu o pomocy polskim rolnikom, a hashtag #nazlosc dodałam, bo tak najczęściej były tagowane zdjęcia z jabłkiem, więc w sumie... yyy?<br /><br />
Nie czytałam statusu Góreckiego, po prostu widzę wszędzie "na złość" i przykro się robi, że Polacy to tak "na złość" lubią, ale żeby inaczej, to ciężko. I ot tak się wypowiedziałam.Tak samo jak "ot tak" został postawiony tu hashtag.