Posiadanie własnych kur chodziło mi po głowie od dawna. Ale co i rusz albo brakowało czasu, albo pieniędzy na taką inwestycję. No, inwestycję, bo spoko, na jajka niby nie wydajesz, ale kury trzeba kupić, trzeba je nakarmić, muszą mieć kurnik, jakiś wybieg - to wszystko koszta, nie ma sensu porywać się z motyką na słońce. Ale ostatnio wizja własnych kur jakoś się skrystalizowała. W sumie... to możliwe. Zaczęłam przeszukiwać internet w poszukiwaniu pomysłu na ciekawy kurnik i... oniemiałam. Sami zobaczcie:
Kurnik w kształcie jajka - The Nogg. Szklany dach, cedrowe drewno, stal nierdzewna. Od dawna wiadomo, że właśnie tego potrzebuje kura. A właściwie dwie do czterech kur, bo tyle pomieści to jajo. Obok jaja natomiast stoi... kurnik mobilny. Wiadomo, że do zwierząt się przywiązujemy i nie ma co się bez nich z domu ruszać 😀 A na serio - profeska, zajrzyjcie tutaj, żeby zobaczyć, jak cały jest piękny. Zastanawia mnie tylko, jak oni to będą czyścić? Pojadą do myjni?
Kurnik wyżej mógłby być moim marzeniem, gdyby nie szkoda mi było terenu - mamy go sporo, nie muszę więc ograniczać kur do małej przestrzeni pod kurnikiem. Ale sama idea - ogródek i te piękne deski, które pewnie pomalowałabym na jakiś ładny kolor - piękne! Kurnik znajdziecie na naszym polskim allegro - tutaj.
Te na górze to wytwory amerykańskiej fantazji - nie powiem, ciekawe, bo ten zielony jest przeznaczony dla... hodowli miejskich [kosztuje tylko 249$, pomyślcie więc, tak na balkoniku... :)], a ten z pomarańczowymi deskami tak jak biały na górze ma kółka i można nim sobie jeździć, gdzie się chce - na plażę, na wycieczkę, do lasu [znajdziecie go tutaj, ale nie ma go już w sprzedaży, nawet strona nie działa :D].
Ten brązowy wytwór zdaje się być mały, ale wybieg, otoczony siatką z włókna węglowego, ma powierzchnię 1700 na 4000 cm, więc to wcale nie mniej niż powierzchnia innych ogrodzonych kurników. Zaprojektował go francuski projektant Maxime Evrard, a w kurniku znajdzie się miejsca na karmę, na grzędę i oczywiście na gniazdo dla dwóch do czterech kur [projekt tutaj]. Ten sam projektant wymyślił też ciekawy projekt kurnika z ogrodem pionowym:
Zamiast malować kurnik, można posadzić na nim pionowo rośliny [w tym wiecznie zielone], co pomoże zachować w kurniku odpowiednią temperaturę, a przy okazji można sobie wyhodować też rzodkiewki i marchewki. Fajne. Projekt tutaj.
Powyżej kurnik blogerki i jej cudowny kurnik <3 Odważylibyście się na taką biel? Komuś udało się zachować kiedykolwiek taką czystość? Zerknijcie tutaj.






Ten niżej jest po prostu... przepiękny. Widoczny z początku chaos przy bliższym spojrzeniu zmienia się w uporządkowane miejsce, idealne dla kurzasto-pierzastych. Zdjęcie znalazłam na rosyjskim forum [tutaj] i chyba już mam wizję, jak chciałabym widzieć mój kurnik.
Ten niżej jest piękny i jest... z Polski! Sami zobaczcie na allegro [tutaj] - jest więcej zdjęć!
A całą moją fascynację kurami, tym, czy to się opłaca, czego kury potrzebują i ile ptaków drapieżnych nimi można dokarmić, przeczytacie u Księżniczki w kaloszach [tutaj]. A ja zacieram rączki, bo moja krystalizująca się wizja kurek oznacza, że mój tata postanowił jeść własne jajka i projekt kurnika i obiegu dla kur trochę nam dofinansuje. Jupi!
A wy? Kiedy kupicie sobie kurki?
Kurnik na zdjęciu głównym: tutaj.