Morderstwo doskonałe

W oddali widać mamusię z dzieckiem. Dziecko [bez kasku na ulicy] jedzie na rowerku, mamusia idzie za nim. Ciekawa sytuacja miała miejsce kilkanaście sekund przed zrobieniem tego zdjęcia. Mamusia z córeczką [bo to była dziewczynka] zbliżają się do pasów. Mają zielone, więc matka popędza dziewczynkę, która przed pasami wykonała taki ruch, jakby chciała zejść z roweru. Jakiś instynkt chyba jej podpowiedział, że bezpieczniej będzie iść na własnych nogach, ale matka ją poprawiła.

– Na rowerku przejedź! Szybko! – słyszymy.

Kiedy wracaliśmy ze świątecznej wizyty u rodziców chłopa, mijaliśmy wypadek na drodze. Kobieta wjechała rowerem na pasy wprost pod koła samochodu. Kilka dni temu na pasach zginął mężczyzna, który stwierdził, że nie opłaca mu się przeprowadzać roweru na przejściu i wolał przemknąć na szybko. Przemknął wprost na maskę. Moja koleżanka przeleżała cztery miesiące w szpitalu, bo podczas przejeżdżania rowerem na pasach potrącił ją samochód. Dopiero kiedy się ocknęła, dowiedziała się, że zgodnie z przepisami powinna przeprowadzić rower przez pasy, a nie przecinać je w pełnym rozpędzie. Kierowca jechał zgodnie z przepisami, ale i tak nie był w stanie odpowiednio szybko zauważyć  pędzącej na rowerze koleżanki.

Zgodnie z przepisami Prawa o Ruchu Drogowym  rowerzysta jest zobowiązany zejść z roweru i przeprowadzić go po przejściu dla pieszych jeśli chce je przekroczyć. Czyli rowerzysta nie może przejeżdżać rowerem po pasach dla pieszych. Niezastosowanie się do tego przepisu grozi mandatem 100 zł zgodnie z taryfikatorem. [Źródło]

Szczerze? Mam w nosie rowerzystów, którzy nie szanują swojego życia i myślą, że na głowie wiozą wielki znak ostrzegawczy „oto ja!”. Niech giną. Oby szybko. Ale szlag mnie trafia, kiedy widzę, jak ta głupota rozprzestrzenia się na młodsze pokolenie. Albo kiedy obserwuję radosną mamusię przejeżdżającą przez nieoświetlone pasy z dzieckiem w foteliku i głową przytwierdzoną na gwoździe do szyi, bo nawet nie raczy się rozejrzeć, czy ktoś z boku nie nadjeżdża [to akurat dzisiaj – w Piszu].

Kilka przykładów: TUTAJ.

Prawo jest jakie jest. Ktoś je wymyślił pewnie dlatego, że nie znalazł lepszego rozwiązania. Zresztą… kto na każdym przejściu dla pieszych rozgląda się, z jak daleka i jak szybko może na pasy wjechać rowerzysta? Przy czym zapewniam, że rowerzysta porusza się szybciej niż pieszy.

Myśmy w ostatniej chwili zauważyli pewnego siedmiolatka. Uratowało go tylko to, że jechaliśmy o wiele wolniej od dozwolonej prędkości, bo szukaliśmy miejsca parkingowego.

Tatusiowi, który jechał dziesięć metrów przed synem,  nie wyszło morderstwo doskonałe.

Joanna Jaskółka

Joanna Jaskółka – w Sieci znana jako MatkaTylkoJedna – od dziesięciu lat przybliża życie na wsi i pisze o neuroróżnorodnym rodzicielstwie w duchu bliskości. Autorka książki „Bliżej”.

Wspieraj na Partronite.pl

Możesz wesprzeć moją pracę, dołączając do moich patronek.

Spodobał Ci się mój artykuł?

Możesz wesprzeć moją pracę
i postawić mi wirtualną kawę.

Może Cię też zainteresować...

Rzuciliśmy szkołę! (2)

Tydzień na edukacji domowej – jak zorganizowałam chłopcom naukę?

Rzuciliśmy szkołę!

Rzucamy szkołę i przenosimy się do Szkoły w Chmurze [podkast]

DSC_2519

Ciekawostki o kurach, z których pewnie nie zdawałaś sobie sprawy

0 0 votes
Ocena artykułu
18 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Herbaciana córa
10 lat temu

Największą pułapką są przejścia rowerowe, bo tam rowerzysta ma pierwszeństwo, a nie zawsze należycie zwalnia przy drodze…<br /><br />Ja staram się jeździć bezpiecznie, ale fakt, że czasem w drodze do pracy wjeżdżam na pasy też (sporadycznie i tylko na światłach, na dziko nie wjechałabym za nic…).<br /><br />Ale swoją drogą, tak jak było napisane w komentarzach – za &quot;morderstwo doskonałe&

Filipia Mama
Reply to  Herbaciana córa
10 lat temu

Zgadzam się, najgorsi są ci, którzy za wszelką cenę chcą Ci udowodnić, że to oni mają pierwszeństwo. Czasami wchodząc przed samą maskę. I nie mówię tu tylko o matkach z wózkami, ogólnie o pieszych, rowerzystach czy innych kierowcach.

lavinka
10 lat temu

Warto dodać, że kask guzik by pomógł w starciu z samochodem. Dlatego prowadząc pojazd trzeba mieć wyobraźnię i takie rzeczy przewidzieć. Dziś obtrąbił mnie koleś w samochodzie. Kretyn musiał zachamować. Przejeżdżaliśmy przejazdem rowerowym. Na legalu i włączaliśmy się do ruchu na jezdni (koniec DDR). Ale baranowi się śpieszyło. A gdyby nie zahamował? Głupie święte krowy są wszędzie, i w

Joanna Jaskółka
Reply to  lavinka
10 lat temu

Bo często rowerzysty zwyczajnie nie widzi?

Ewelina2311
10 lat temu

apropo pasów i mam z dziećmi, to jest jeszcze jedna sytuacja, która mnie mrozi. Mianowicie, mamuśka staje na samym skaju chodnika a wózek wpieprza na pasy i czeka aż auta przejadą. Niech sobie sama tak stanie, a wózek zostawi na chodniku. Raz zwróciłam uwagę i zostałam opieprzona żebym pilnowała swojego nosa. <br /><br />Często ludziom brakuje wyobraźni i mądrzeją dopiero po nieszczęśliwym

Ognista
10 lat temu

mój ojciec zawsze przechodził &quot;na kamikadze&quot; ja też przechodziłam &quot;na kamikadze&quot; póki nie zostałam matką. a jeszcze osrtożniejsza na przejściach stałam się po kursie prawa jazdy. z perspektywy kierowcy piesi bywają naprawdę utrudnieniem i utrapieniem nie patrzą czasem wręcz łądują się prosto pod maskę.<br /><br />rowerki. jak idę z dzieckiem na rower wgl nie wybieram się tam

Kobieta blogująca
10 lat temu

Sprawa jest bardziej skomplikowana… Nie każdy rowerzysta (czy też pieszy) ma prawo jazdy (na auta) i nie potrafią sobie uświadomić, że im jest łatwiej się zatrzymać, że kierowcę chroni blacha, a ich nie wiele… Ja wiele zrozumiałam dopiero jak zostałam kierowcą. Będąc pieszą, czy jadąc rowerem staram się myśleć też za innych (za kierownicą też). Jednak to co napisałaś, nakłanianie dziecka do

skak Anka
10 lat temu

Bo rower, to się ostatnio stał taki modny. A im droższy, piękniejszy, tym lepiej. Kask do takiego nie pasuje… A jeszcze, nie daj Boże, jakieś przepisy drogowe czytać? Szkoda czasu, skoro można w tym czasie się zaprezentować na drodze.

Nika Jot
10 lat temu

Jestem kierowcą, sporo jeżdżę. Często mam ochotę wjechać na chodnik, złapać matkę za szyje i udusić. Za wjeżdżanie wózkiem za jezdnię i wychylanie się czy coś nie jedzie, za prowadzenie dziecka po jezdni, sama przy poboczu a chodnik po drugiej stronie….<br />Najbardziej podobała mi się obrazek: centrum miasta, audi full wypass i otwarte okno pasażera a w nim wychylona do polowy 4-latka …

Sabina Kasoń
10 lat temu

No mnie na kursie instruktorka bardzo uczulała na przejścia rowerowe (czyli skrzyżowanie ścieżki rowerowej z drogą) – bo rowerzysta porusza się dużo szybciej od pieszego, i tam, gdzie go przed chwilą nie było, za moment będzie.<br /><br />To prawda co piszesz – o konieczności przeprowadzania roweru przez przejście – ale tylko tam, gdzie nie ma ścieżki rowerowej. W przypadku ścieżki rowerowej –

Gałganek
10 lat temu

takich sytuacji coraz więcej – niestety. Każdy myśli że pępkiem świata się zwać może i jego najważniejsze: i życie, i pieniądze, i zdrowie (po przecie każdy w kolejce do lekarza jest pierwszy, nikt nie później, i nikt nie drugi), i rozum i uczucia, a i depresja nawet, a w cholerę wszystko ! Wszyscy najlepiej wiedzą, a ja jeżdżę samochodem i po głowie się stukam widząc takie sytuacje.<br />A dziś

Patrycja Napieraj
10 lat temu

Mnie też to strasznie denerwuje że rodzice nie uczą swoich dzieci przeprowadzania rowerów przez pasy. Straszna krótko wzrocznosc przecież za kilka lat te maluchy zaczną same śmigać po drogach a z doświadczenia wiem ze wyjeżdża sie dalej niż rodzic pozwolił. Dodam na koniec ze mnie prawie rozjechal osiol na skuterze któremu nie chciało się stac w korku i skracal sobie po chodniku.

Klaudyna Turczyńska
10 lat temu

Ja czasem przejeżdżam, upewniając się że nic nie jedzie. A kiedyś zlazłam i mnie rozjechało na zielonym. Ot, życie 🙂

Klaudyna Turczyńska
Reply to  Klaudyna Turczyńska
10 lat temu

Tzn uściślając na ścieżkach rowerowych, bo tam z tego co się orientuję można, a rower ma pierwszeństwo.

Gosia Skrajna
10 lat temu

Cycki opadają..zero wyobraźni, zero…

Mama Diabełka
10 lat temu

Mnie też to wkur…

soko lowska
10 lat temu

Z (nieco) innej beczki – rowerzyści na chodnikach (no, dodam, że w Warszawie, bo jednak trochę inaczej się jeździ po ulicy i na ewentualnych ścieżkach rowerowych, których jak na lekarstwo). Sama jeżdżę po chodnikue tam gdzie nie ma ścieżki, bo się po prostu boję szalonych kierowców, ale – zaznaczam – jeżdżę wolniej niż po nieruchliwej ulicy czy ścieżce. Co mnie denerwuje? Idioci zapierdalajacy po

Mamoholiczka
10 lat temu

Głupota kasku nie nosi i bezmyślną matką się zowie. Też ich za dużo ostatnio widuję. Groza.