Nasze dzieciństwo

Zahaczyłam o nią grabiami, gdy walczyłam z pozostałością po niedawno ściętych jabłoniach.  Tkwiła z nogami do połowy wbitymi w ziemię w pozycji żywcem ściągniętej z nadwiślańskiego pomnika. Taka dumna. Taka wyniosła. Taka bardzo bez głowy, z odgryzioną ręką i z nogami pomalowanymi czarnym flamastrem.

Zanim zdążyłam sobie przypomnieć wszystkie moje marzenia o pierwszej lalce, zanim poczułam pod palcami wspomnień swoje niedoskonałe warkoczyki uplecione na wymarzonej Barbie, zanim posmakowałam tej dawnej goryczy, którą poczułam, kiedy okazało się, że koleżanka ma już cztery egzemplarze, w tym murzynkę,  zanim przypomniałam sobie swoje własne pocieszenie, że może nie mam czterech, ale jedną najbardziej doskonałą, zanim wreszcie się dobiłam informacją tym wstrząsem, gdy koleżanka oprócz piątej lali, dostała też domek i jacht dla niej, zmasakrowaną zdobycz porwał Kosmyk.

Porwał i poleciał do ojca.

– Tato! Tato, co TO jest? – spytał się.

– To jest synku – zaczął tłumaczyć chłop i wtedy napotkał moje spojrzenie – Oddaj to mamusi. To jest jej całe dzieciństwo.

Kosmyk oddał. Całe nasze brudne, niebezpieczne i pełne akrobatycznych, niczym rozkrok truchła, wyskoków młodzieńcze lata spoczywały przez chwilę w czystej rączce mojego synka.

Lalka wylądowała w pudle z pamiątkami. Mimo że za cholerę nie wiem, kto ją zostawił w tych krzakach.

Na pewno nie ja, bo ja swoją pochowałam razem z chomikiem.

Może ta kiedyś należała do was?

Joanna Jaskółka

Joanna Jaskółka – w Sieci znana jako MatkaTylkoJedna – od dziesięciu lat przybliża życie na wsi i pisze o neuroróżnorodnym rodzicielstwie w duchu bliskości. Autorka książki „Bliżej”.

Wspieraj na Partronite.pl

Możesz wesprzeć moją pracę, dołączając do moich patronek.

Spodobał Ci się mój artykuł?

Możesz wesprzeć moją pracę
i postawić mi wirtualną kawę.

Może Cię też zainteresować...

Rzuciliśmy szkołę! (2)

Tydzień na edukacji domowej – jak zorganizowałam chłopcom naukę?

Rzuciliśmy szkołę!

Rzucamy szkołę i przenosimy się do Szkoły w Chmurze [podkast]

DSC_2519

Ciekawostki o kurach, z których pewnie nie zdawałaś sobie sprawy

0 0 votes
Ocena artykułu
14 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
to mama
10 lat temu

Hmmm… to ja już jestem taka stara? W moim dzieciństwie nie było jeszcze Barbie! Miałam za to wystaną w długiej kolejce siusiającą lalkę z NRD. Była chłopcem i znajomi rodziców przywieźli mi dla niej ubranka, też z NRD 🙂

Annc.pl
10 lat temu

Ja nie miałam lalek. Ani lego. Za to miałam resoraki. Jestem chytrusem, bo schowałam je przed swoim dzieckiem. Razem z garażem. 😀

Mama Filipa
10 lat temu

Ja też marzyłam o prawdziwej Barbie, ale dla moich rodziców to była głupota. Miałam mocno niedoskonałe rosyjskie podróbki. Dopiero potem babcia kupiła mi Petrę, taką siostrę Barbie;) Niestety nie wiem co się z nią stało.

Oda Eska
10 lat temu

W ogóle nie kojarzę żadnych lalek ani przytulanek z mojego dzieciństwa. Chyba to był "zimny chów" córki w prl-u:/ Za to moja na, ciągle coś tuli i miętosi do spania.

Gosia Skrajna
10 lat temu

Nigdy nie miałam własnej lalki Barbie…za to o 6 lat młodsza siostra miała na ich punkcie świra..

Małgorzata Kiliś
10 lat temu

Marzenie nieosiągalne…<br />

Gosia
10 lat temu

Trochę to smutne, że nasze dzieciństwo już Tak wygląda. A mimo wszystko chowamy te strzępy przeszłości. Pozdrawiam.

olacom
10 lat temu

jejku też pamiętam te marzenia! dla mnie wtedy najważniejsze kryterium to było: czy zginają jej się kolana? miałam 2 Barbie, obie blondynki z duzym biustem… kompleksy do dzisiaj ;-P

Klarka Mrozek
10 lat temu

dziecięcy świat jest okrutny<br />czasem dorosłemu udaje się wykorzystać okazję, gdy jeszcze raz bezkarnie bawić się zabawkami dziecka czy wnuka <br />ja to lubiłam bardzo, dlatego wyczekuję wnuków, teraz to dopiero są zabawki!

Niezaradna
10 lat temu

Wszystkie masakryczne truchła mych lalek trzyma mój ojciec w swym Wielkim Sezamie. Ma teren do składowania spory, zatem może trzymać tam i truchła lalek. <br /><br />Niech sobie trzyma. <br /><br />Tylko niech mnie nie przeraża, że pora je wyciągnąć, by podarować córce mej Gburce. I niech się nie obraża, że nie umiem ukryć zgrozy wobec propozycji. <br /><br />

Anna Pacek
10 lat temu

Swoje lalki Barbie oddałam siostrzenicom,choć niełatwo mi było się pogodzić z rozstaniem. W czasach mojego dzieciństwa wiecznie się z czymś rozstawałam,bo one nie mają,bo ja już duża jestem,bo dziewczynki tak bardzo prosiły,bo jesteś ich ciocią…a ja jestem od nich tylko 3-4 lata starsza! Jak teraz o tym myślę to nie są to miłe wspomnienia…

Michalina Góra
10 lat temu

Oj pamiętam pamiętam.dostałam Pocahontas i Johna Smitha.Jak ja sie cieszyłam.Gdy byłą burza to uciekałam do łazienki i tam sie nimi bawiłam.Wszystko do czasu aż siostra mi sie urodziła.Miałam 6 lat a ona rok jak oderwała Johnowi nogę,która była już z tych mocowanych na żyłce.Eh trza było pogrzebać.Do dziś(mimo,że mineło 20lat) nie mogę jej tego darować:P

Matka Prezesa
10 lat temu

Moje kuzynki dwie (siostry) miały takie rzeczy do lalek Barbie, że łeb pękał. 😉 Jak na tamte czasy oczywiście. Mydełka malutkie, sztućce, dwie sypialnie, meble do salonu, do łazienek (toaleta, zlew, pralka, wanna! wszystko!!!). Ubranka, buciki, walizki – no masakra. 😀 <br /><br />Ja miałam kilka lalek Barbie, domek miałam też, ale nie miałam tyle gadżetów. <br /><br />Ale nie mam ani jednej

bozena jedral
10 lat temu

no proszę jakie to skarby grabie odkrywają, nie wypominając wieku, u nas we wsi też rozpoczęły się wykopaliska archeologiczne 😉