O stanie błogosławionym i innych stanach

Joanna Jaskółka
2 września 2011

Udostępnij wpis

Jak się czujesz? Jak tam dziecko? Pewnie jesteś szczęśliwa?

No jasne. Każdy byłby szczęśliwy przez pierwsze miesiące rzygając, przez następne odrzucając na bok kolejne za małe ubrania, a potem leżąc plackiem, bo łożysko się przesuwa.
A tak na serio. Pamiętam jedną katechezę, przeprowadzoną jeszcze w podstawówce, na której katechetka żaliła się, że kobiety coraz częściej mówią o sobie "jestem w ciąży". Pani katechetce wyrażenie "w ciąży" kojarzyło się z jakimś niemiłym ciężarem, z czymś trudnym do zniesienia. Sugerowała nam raczej nazywanie ciężarnych mianem "noszących dziecko pod sercem" lub "będących w stanie błogosławionym".
Otóż: nie czuję się w stanie błogosławionym. Nie czuję żadnej łaski, która miałaby na mnie spłynąć z dniem poczęcia i która pomogłaby mi przetrwać tygodniowe zaparcia, krwawienie, wieczny niezaspokojony głód, sikanie co pół godziny [co pół godziny, naprawdę!], zmiany nastrojów, bezsenność [spróbujcie nie spać na brzuchu, gdy całe życie spaliście na brzuchu] i coraz większe zmęczenie przy pokonywaniu coraz mniejszych odległości.
Mało tego: ja wręcz nie chcę żeby ten stan - w którym co setna osoba jest w stanie ruszyć dupsko i ustąpić miejsca kobiecie z brzuszkiem; w którym trzeba zakląć i zagrozić obsikaniem, żeby ktoś przepuścił w kolejce; którego ty sama dobrze nie rozumiesz, a lekarzowi za mało płacą w NFZ, żeby ci to dokładnie wyjaśnił - był błogosławiony. Może kiedyś był. Teraz ja tego po prostu nie czuję.
Nie, zdecydowanie nie czuję się w stanie błogosławionym. Moja prywatna niechęć do tego słowa może się wiązać z tym, że wmawiająca nam je katechetka starała się nas również przekonać do tego, że tampony to wynalazek diabła, a szare mydło to jedyny kosmetyk dobrze służący naszemu ciału.
W jakim stanie w takim razie jestem? W jak najzupełniej normalnym i nie wyobrażam sobie, żebym mogła być teraz w jakimś innym. A każde dwudziestominutowe stanie w kolejce umila mi stuku puku w brzuchu, do którego nic mnie zniechęci.
Konkluzja ostatnia: coraz częściej zamiast czuć się kobietą uduchowioną ciążą, czuję się jak zwykły, prosty ssak 🙂

Zdjęcie: STĄD

Udostępnij wpis

A dla wiejskich [choć nie tylko] matek została też stworzona grupa, na którą serdecznie cię zapraszam TUTAJ
Obserwuj nas też na Instagramie
Możesz też udostępnić wpis i skomentować go na Facebooku
Jestem Asia.
Piszę o tym, jak uciec z miasta i wychowywać dzieci na wsi, z dala od sklepów, ale bliżej siebie.

Naszą historię znajdziesz Tutaj

Ale ona wciąż się pisze, więc zostań ze mną w kontakcie:


    Subscribe
    Powiadom o
    guest
    5 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments
    Mike
    12 lat temu

    po pierwsze ze względu na brak komputera dopiero ogarnąłem, że jesteś w stanie &quot;błogosławionym&quot;:]<br /><br />Po drugie to gratulacje!<br /><br />Po trzecie (i nie odbierz tego ofensywnie w sensie no offence itd.), ale dawno się tak nie ubawiłem jak coś czytałem w sieci:D <br />Masa miłości! &lt;3

    Anonymous
    Anonymous
    12 lat temu

    Z lekcji naszej Pani Katechetki (prowadziła Wychowanie Do Życia W Rodzinie) pamiętam tylko tyle, że tampony są złe, bo kobiety zapominają później ich wyjąć. Cóż...

    Anonymous
    Anonymous
    12 lat temu

    Przypomina mi się Bridget Jones, dla której kobieta w ciąży to skrzyżowanie inkubatora z mleczarnią ;-)<br /><br />To ile jeszcze tej słodkiej męki? Trzymajcie się ciepło, wszyscy troje :-)*<br /><br />—Wer.

    Emilia
    12 lat temu

    Mam takie samo zdanie na temat &quot;stanu blogoslawionego&quot;. Uwazam ze to stanowczo przereklamowane. Jasne, fajnie ze ma sie urodzic dziecko, ale to co trzeba przezyc zanim sie wypcha na swiat, wydaje mi sie koszmarem.<br />Ale jak to mowia harcerze: zesraj sie a nie daj sie.

    limonka
    11 lat temu

    Love love love love love! &lt;3

    4 marca 2024
    Nie znoszę mojej kuchni, ale przynajmniej zmywarkę mam fajną

    Rok temu postawiłam krzyżyk na mojej starej zmywarce i z pomocą przyjaciół wyniosłam ją z domu. Koniec. Nigdy więcej zmywarek – obiecałam sobie. Jak długo wytrzymałam? Rok. W styczniu przyjechała do mnie Haier i-Pro Shine. 

    14 grudnia 2023
    Czemu bolały mnie plecy i jak mata Pranamat ECO pomogła mi zwalczyć ból?

    Od pół roku regularnie narzekałam na relacjach zamiennie albo na migreny, albo na pól pleców. Bywały dni, że ledwo co zwlekałam się z łóżka, a jak już dowlokłam się do lekarza rodzinnego, dostałam po prostu środki przeciwbólowe i poklepanie po ramieniu. I choć dzielnie się broniłam przed wypróbowaniem maty do akupresury Pranamat ECO, po kolejnej […]

    1 grudnia 2023
    Dom to nie laboratorium! Sprzątanie bez spiny z nowym Hoover HFX

    Jak Ty dasz radę? – pytała mnie mama, gdy zaadoptowałam dwa psy. – Przecież nie ogarniesz tego sprzątania! “Ogarniesz” – napisała mi ekipa Hoovera, gdy zobaczyli w moim domu nowe zwierzaki. “Dom to nie laboratorium, ale przynajmniej podłogi będą czyste!”.   

    27 listopada 2023
    Inspiracje: prezenty świąteczne dla dzieci, które rozwaliły system w naszym domu

    Co roku to samo - co kupić dziecku pod choinkę. Zabawki, słodycze, akcesoria? Czasem prezenty świąteczne dla dzieci są bardzo oczywiste, bo dziecko wyraźnie mówi, czego pragnie. Czasem jednak dziecko jest za małe, żeby znać swoje potrzeby lub zwyczajnie samo nie wie, czego chce. Co wtedy? Przygotowałam kilkadziesiąt inspiracji, które pomogą Ci zdecydować.  

    26 listopada 2023
    Idealne na prezent książki, które wspierają nas w edukacji domowej

    Jednym z przewag edukacji domowej nad systemową edukacją są książki. Dzieci uczące się w domu mają o wiele więcej czasu nie tylko na czytanie książek dla przyjemności, ale też na samodzielny wybór, z których książek będą korzystać, przygotowując się do egzaminów końcowych z całego roku. Nasza biblioteczka mądrych, edukacyjnych książek coraz bardziej się powiększa i […]

    10 września 2023
    Tydzień na edukacji domowej - jak zorganizowałam chłopcom naukę?

    I już za mną pierwszy tydzień edukacji domowej. Wciąż mam mętlik w głowie, wciąż mnóstwo wątpliwości, ale pewna jestem jednego - będzie dobrze. Jeśli chcesz poczytać, jak wyglądał nasz pierwszy tydzień w nowej rzeczywistości edukacji domowej, dawaj! Czekam na ciebie z nowym tekstem!

    Obserwuj nas na Instagramie

    instagramfacebook-official