Pokażcie mi mazowiecką wieś, proszę! - błagałam rodzinę chłopa przy świątecznym stole, a moje utyskiwania były na tyle skuteczne, że siostra chłopa wraz ze swym chłopem zlitowali się nade mną i wzięli mnie na wycieczkę.
Pokazali mi trochę mniej dzikie [bo z chodnikami] Mazury. I było fajnie. Poniżej fotorelacja z tego, co zobaczyłam.
 |
Rzeka i każdy podobny temu ciek wodny u nas jest normalką. Na Mazowszu zobaczyłam za to dawno nie widziane ledwo trzymające się korzeniami piasku drzewo. Dla mnie powrót do wspomnień, kiedy na koloniach chowaliśmy pod takim drzewem zdobyczne piwo. A potem upijaliśmy się nim do nieprzytomności w szesnaście osób. Była sodoma. Pamiętam jak dziś. |
 |
Ci ludzie po prawej, obok tego domku podobnego do tego, w jakim kiedyś marzyłam zamieszkać, ale moje marzenia rozwiała krucha, wilgotna, ciasna i zimna rzeczywistość, cały czas leźli środkiem drogi. Kolejna niespotykana w moich rodzinnych stronach rzecz. U nas tyle ludzi idzie środkiem drogi jak pięć wsi się naraz do kościoła wybierze. |
 |
Widok pięćdziesiątej z rzędu, podobnej do tej, kapliczki, sprawił, że do głowy wpadł mi pomysł na świetny cykl fotograficzny. Ale dużo o tym nie będę gadać, bo jeszcze ktoś ode mnie ściągnie i będzie mi przykro. |
 |
Ola, siostra chłopa, powiedziała mi, że tak właśnie wygląda prawdziwy mazowiecki płot. Mazowiecki, nie mazowiecki, ale chyba sobie tę tradycję przeniosę na mazurską wieś. Fajne! |
 |
Przy okazji zauważyłam, że tutaj, bardziej na południe, wiosna jakoś szybciej przychodzi. Prawie o tym zapomniałam, wszak już drugi rok nie przyjeżdżam na Mazury z Warszawy na weekend, dziwiąc się, że w kwietniu jeszcze w niektórych miejscach leży śnieg, podczas gdy ja w mieście już na krótki rękaw paradowałam... |
 |
Ha! U nas takich dużo! Uwielbiam tak cudnie rozwalone mostki! |
 |
Prawie jak Krutynia... |
 |
Jedna z niewielu chat z prawdziwą strzechą. Miałam nie pisać, że właśnie tu mieszkaliśmy, więc nie napiszę 😛 |
 |
Ola zabrała mnie też do ciekawej miejscowości - Podzamcze. Znajduje się tam pałac - siedziba Zamoyskich - ale pałaców u nas jak mrówków, mnie zainteresowały ruiny neogotyckiej baszty i resztki murów stajen. |
 |
Stary młyn na sprzedaż. Ktoś chce kupić? |
 |
A jeśli ktoś się zastanawiał, gdzie ukształtował się dowcip, charakter i ogólna aparycja chłopa, to niech się dopatrzy nazwy miejscowości. Na Mazowszu zawsze byłam zdziwiona tym, że tak świetnie funkcjonuje tam kolej, jest dużo stacji i ogólnie wszystko chodzi bez większych zarzutów [dojeżdżałam koleją rok na uczelnię, coś tam więc wiem]. Na Mazurach nie dość, że pociągów brakuje, to do tego torów, a jeśli znajdzie się pociąg i stacja, to okaże się, że tory są zabytkowe i nawet rowery potrafią nas prześcignąć. |
Kończąc i opisując ostatnie zdjęcie, nabrałam ogromnej ochoty na podróżowanie. Gdzieś bym jeszcze sobie wybyła na kilka dni. Jakie miejsce w Polsce moglibyście mi polecić? Takie, wiecie, żeby mi Kosmyk zbyt dużo szkód nie narobił, dobre więc będą jakieś stare i mocne piramidy, starożytne greckie ruiny lub cieplutkie morze 😉
Pięknie, zwłaszcza rzeki i nurty wszelakie ujęły mnie a serce mocno! A z Kosmą zapraszam na Podkarpacie;)
dzikie Bieszczady 🙂 !
Śląsk, tam już nic nie da się skopać;)
Pustynia Błędowska...?
W ramach aneksu:<br />:) ujęte na dwóch pierwszych zdjęciach zakole Okrzejki lub bardziej egzotyczna tubylcza nazwa "Złote Piaski" to ulubione miejsce nastoletniego syna mojego tzn. Chłopa. Co trzymał pod korzeniami sosny - wolę nie pytać ;)<br />W ramach sprostowania<br />:) w domu krytym strzechą mieszkała przed laty siostra pradziadka Chłopa. To wieś Kobusy. Pradziadek - Wincenty
Oczywiście Żyrardów! Z Warszawy jedzie się koleją 40-50 minut (zależy czy osobowy, czy pośpieszny), samochodem po A2 to węzła Wiskitki i dalej na obwodnicę, a z obwodnicy do miasta -sądzę, że na oko pół godziny, a może i szybciej, jak kto ma dobrą nawigację i się nie zgubi na rozjazdach. Żyrardów to unikat na skalę Europejską, zachowana osada fabryczna z XIX wieku, nieco odremontowana fabryka
Jeśli wieś to tylko na Podlasiu!! Kocham wschodnie rejony, można zapomnieć o calym swiecie:-)
Chodźcie do Płocka. Idealne miejsce na weekend 🙂 Kapliczki są bardzo fotogeniczne, często swojemu chłopu każe zatrzymywać się w szczerym polu, bo jakąś przy polnej drodze wypatrzę i muszę zrobić zdjęcie.
ten kolorowy płot to jak w przedszkolu:)<br />tak, zdecydowanie różni się ta wieś od tej, w której mieszkam<br />u nas dom przy domu
Cudowne miejsca! Niby takie zwyczajne w sumie, ale mają jakiś głęboko ukryty wdzięk. 🙂
My wlasnie zwiedzalismy Zakopane, Krakow Dzisiaj Wroclaw jutro Poznan Te miasta mimo ze duze nie zawioda 🙂 Pod miastami masa urokliwych miejsc wiec polecam pakowanie walizek..i wybywaj 🙂
Toruń zaprasza na pierniki :)<br /><br />Kopernik poruszył Ziemię, więc może teraz dla odmiany Kosmyk poruszyłby Kopernika? 😉
Może Bory Tucholskie? Już trzy lata się tam wybieram, choljera...
ja tam zapraszam do świnoujścia jest tu wiele ciekawostek dla małego odkrywcy -kosmyka np. forty lub latarnia morska z ponad 400 schodani 😀 sa bobry i inne ciekawe gatunki zwierzyńca
Ja pod takim drzewem schowałam swojego pierwszego papierosa. Mewę którą ukradłam mamie. 2 dni tam leżała zanim się odważyłam 😀 Sama spędziłam pół dzieciństwa na mazowieckiej wsi, właściwie to była jedyna wieś na której bywałam.
piękne uroczyska, miejsca, zdjęcia <br />a cyklu o kapliczkach w twoim wykonaniu będę wyczekiwać z niecierpliwością
Zapraszam w Bory Tucholskie! Tereny idealne dla Kosmyka!
Oooo! Moje okolice 🙂 Podzamcze, Sobolew... Ale fajnie!
Hej Asia, podpowiesz gdzie dokładnie zrobiliście pierwsze i drugie zdjęcie? Chcę tam pojechać! 🙂