Piękny sierpniowy wieczór. Słońce powoli topi się w jeziorze, a delikatna mgła spowija dwójkę ludzi stojących obok siebie na pomoście. Ich ręce splatają się ze sobą, ich oddechy spajają się z kłótniami kaczek, a wzrok sunie za nurkującymi perkozami. Każdy, kto na nich patrzy, zazdrości im miłości, szczęścia, młodości i pięknego widoku.
Matka: Zobacz, jak romantycznie... Chłop: No... Matka: Przytul mnie! Chłop [klepie Matkę po ramieniu]: Noo... Matka: Jest tak romantycznie... Chłop: No... Matka: W takim zachodzącym słońcu to fajnie by się było pocałować... Chłop: No... Matka: No to...? Chłop: [patrzy się na matkę, cofa się i przyglądając jej się badawczo, wreszcie przybliża swój łeb do jej twarzy] Matka: [drży w oczekiwaniu na pocałunek] Chłop: [patrząc się Matce głęboko w oczy, plaska ją z całej siły w czoło]
- Komara miałaś! - mówi.
Słońce rozpaczliwie zachodzi.