I znowu żeśmy popłynęli...

Joanna Jaskółka
9 sierpnia 2013

Udostępnij wpis

Jak już Wam wspominałam na Facebooku, popłynęliśmy wczoraj kolejny raz jachtem. Tym razem wzięliśmy ze sobą Kosmyka i było to arcyciekawe doświadczenie. Do tego aura nam dopisywała i mimo mojego skupienia na dziecku udało mi się cyknąć kilka fotek. Świeżutkie! Zapraszam!

 

 

rejs zaglowka
Rozpoczynamy rejs!
jezioro beldany
Standardowo - rzut oka za burtę, żeby sprawdzić, z kim nam przyszło się po jeziorze bujać.
W taki upał rzadko kto chce żeglować, jeśli można wykąpać się na słonecznym brzegu...
Jedno z bardziej urokliwych miejsc na postój żaglówką...
relaks na jachcie
W takim słońcu nic tylko się opalać! Uwielbiam wygrzewać się na dziobie w zachodzącym słońcu!
jezioro beldany
Fajnie zobaczyć znajome twarze, czyli do abordażu na jaskółkę!
jezioro mikolajskie
- Kiedyś kupię ci taką, Aśku - obiecał chłop. Pamiętam!
jezioro beldany
Cały czas prosiłam ojca, żeby dobił na chwilę do tych pięknych brzegów. Nie chciał...
- Kosmyku, myślisz, że dopłyniemy do celu?
- Tak! - i mina, która mówi sama za siebie...

Teraz możecie, sobie pomyśleć, że to tak fajnie i miło - wypłynąć sobie z dzieckiem na rejs. W końcu udało mi się zrobić kilka fotek, popatrzyłam sobie przez luk na jezioro, no i na ostatnim zdjęciu szczerze się uśmiecham... Piękne widoki, świeże powietrze i odrobinę chłodniej niż na spalonym z braku wody lądzie... Tak myślicie?

Jeśli chcecie mi napisać, jak sobie wyobrażacie rejs z dzieckiem, czego się po nim spodziewacie i jak byście się na niego przygotowali - walcie śmiało. Wszelkie pytania również mile widziane!
Niedługo rozwieję wasze wątpliwości. Bądźcie czujni!

Udostępnij wpis

A dla wiejskich [choć nie tylko] matek została też stworzona grupa, na którą serdecznie cię zapraszam TUTAJ
Obserwuj nas też na Instagramie
Możesz też udostępnić wpis i skomentować go na Facebooku
Jestem Asia.
Piszę o tym, jak uciec z miasta i wychowywać dzieci na wsi, z dala od sklepów, ale bliżej siebie.

Naszą historię znajdziesz Tutaj

Ale ona wciąż się pisze, więc zostań ze mną w kontakcie:


    Subscribe
    Powiadom o
    guest
    10 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments
    Bebe
    9 lat temu

    Taka fotorelacja, że aż się na jeziora chce 🙂

    K.G.
    9 lat temu

    Ja chyba najbardziej nie spodziewałam się, że młdy nie będzie w kapoku (na zdjęciu przynajmniej) 🙂

    Joanna Jaskółka
    Reply to  K.G.
    9 lat temu

    Kochana, pod pokładem siedzieliśmy bez kapoka, bo nie było wiatru i płynęliśmy na silniku, a do wyglądania przez luk, żeby odetchnąć powietrzem, kapok nie był nam potrzebny,tym bardziej, że trzymałam małego cały czas na rękach, a on nie był skory do wyrywania się [ośmielał go huk silnika]. Przy rozstawionych żaglach młody siedział w kokpicie w kapoku, ale wtedy mieliśmy zajęte ręce i nie

    Matka Kwiatka
    9 lat temu

    Ach, tęsknię za tym sportem. A w tej chwili bardzo ym chciała zafundować taką przygodę Młodemu. Ależ kusisz! 🙂

    Skrajna75
    9 lat temu

    No cóż, jeśli był przywiązany do masztu, to uwierzę że się realaksowałas..<br />w innym przypadku...masakra....dziecię na burcie...no potrafię sobie wyobrazic, hehehe....

    Edyta Farjan
    9 lat temu

    W tamtym roku po raz pierwszy byłam na żaglach. Z powodu swej antywodności (od zawsze) nieco z przerażeniem, skupieniem ale też ogromną frajdą spędziłam na &quot;łajbie&quot; kilka dni. Zakochałam się bez pamięci. W tym roku miłość cyklicznie odświeżam. Jak się żegluje z dzieckiem? nie wiem. ALE. wiem, że trzeba mieć oczy dookoła głowy, bo woda to żywioł...wielki i nieprzewidywalny. Wypływasz w

    lucy
    9 lat temu

    Ją bym brała piaskownicę, pięć kapoków, trzech ratowników i valium

    Edyta Farjan
    9 lat temu

    ps. na zdjęciu, na którym jesteś z Kosmykiem widać, jak bardzo jest do Ciebie podobny 🙂 jak dwie krople...tak a&#39;propos wody jeszcze 🙂

    martas
    9 lat temu

    Hmm... u mnie Mikołaj na pewno by chciał pociągnąć za każdą linę, sznurek czy co by tam znalazł, chciałby też wszędzie wleźć i musiałabym się z nim chyba związać, żeby mi nie uciekał. A Arek wisiałby na rękach i płakał, bo na 100% czegoś by się tam wystraszył! 🙂 <br />W zależności od tego jakim typem dziecka jest Kosmyk (a stawiam, że pierwszym) tak musiało to wyglądać u Was!

    Dag
    Dag
    9 lat temu

    My przeżyliśmy tydzień na kajakach z dwójką dzieci: 1,5 latkiem i 3 latkiem 🙂 Podstawa to oczywiście kapoki i zorganizowanie jakiegoś zajęcia dla dzieci, chociaż chwilowego 🙂 <br />Moje wnioski są takie, że dzieci dość szybko przyzwyczajają się do sytuacji: bałam się, że powpadają nam do wody z tych kajaków, ale jednak dzieci też posiadają jakiś instynkt samozachowawczy 😉 Obawiałam się też,

    20 marca 2023
    Chodź ze mną do łóżka, czyli jak sprawuje się półkotapczan Lenart po roku używania?

    Rok temu, dokładnie w marcu, przyjechała do mnie ekipa Lenart, żeby zamontować mi w pokoju półkotapczan. Po raz pierwszy od wielu lat miałam mieć własną sypialnię i... trochę się tego bałam. Tym bardziej że wskoczyłam na nieznane wody - zamiast klasycznego łóżka - wybrałam półkotapczan. Mebel, który pamiętałam z czasów dzieciństwa z pokoju koleżanki, u […]

    18 marca 2023
    Rozgryzam "Rozgryzione", czyli jak karmić, żeby nie przekarmić lub nie zagłodzić

    "To, jak bardzo wmuszam mojemu dziecku jedzenie, może mieć gorszy efekt niż pozawalanie dziecku na wszystko" - usłyszałam od autorek książki "Rozgryzione'' Zuzanny Wędołowskiej i Marty Kostki. Książka ta zwaliła mi z serca kawał poczucia winy za to, że "źle karmię moje dziecko". Książka pokazała mi, że nie muszę karmić idealnie, żeby karmić dobrze. O […]

    16 lutego 2023
    Bezsenność - co zrobić, żeby zasnąć, kiedy nie możesz spać?

    Przez dwa lata mój sen był dziwaczny. Stany lękowe, leki, depresja, stres, to wszystko sprawiło, że spałam dziwacznie. Budziłam się wyspana o 3 w nocy, kładłam się o 8, wstawałam o 11, potem przerwa, żeby odebrać dzieci i znów drzemka na godzinę o 16. Cały mój wolny czas kombinowałam, kiedy mogłabym odespać nieprzespaną noc. Kiedy […]

    7 lutego 2023
    Sama kupię sobie kwiaty, czyli o piosenkach zemsty luźne przemyślenia

    - Mamo, czemu wciąż śpiewasz tę piosenkę, przecież wiesz dobrze, ze możesz sobie sama kupić kwiaty, a nawet je zasiać!    Tak mi powiedział syn, gdy po raz setny przesłuchiwałam najnowszą piosenkę Miley Cyrus “Flowers”. A przesłuchiwałam ją nie dlatego, że Miley swymi kwiatami odkryła dla mnie Amerykę, ja już to znałam, ale dlatego, że […]

    3 lutego 2023
    I tak to się żyje na tej wsi...

    Miesiąc urlopu to sporo, ale jak bardzo mi to było potrzebne wie każdy, kto pracuje praktycznie bez przerwy. Niestety, ale często tak właśnie wygląda praca w social mediach - nawet kiedy odpoczywasz, zerkasz w komórkę, bo a nuż, coś się pojawi, co można skomentować, ktoś się pokłóci na grupie, ktoś napisze obrażony, że został zablokowany […]

    20 grudnia 2022
    Jak zmusić dziecko, żeby coś zjadło, czyli świąteczne potrawy dla niejadka

    Od lat zmagam się z jedzeniową wybiórczością i taki problem dotyczy też mojego dziecka. Jeszcze pięć lat temu przyznanie się do tego, że nie dam rady zjeść wszystkiego, bo zwyczajnie nie lubię, było dla mnie ogromnym problemem, bo jak to, można czegoś tak bardzo nie lubić aż do odruchów wymiotnych? Syn nauczył mnie asertywności i […]

    Obserwuj nas na Instagramie

    instagramfacebook-official