Sposób na krnąbrnego Kosmyka

Joanna Jaskółka
5 sierpnia 2013

Udostępnij wpis

Z plaskacza. Z główki. Piąstką. Grabiami. Miotłą. Kamieniem. Doniczką. Misiem. Butelką. Łopatką. Krzesełkiem. To tylko niektóre akcesoria pomagające Kosmykowi zlać matkę, ojca, babcię i nawijające się pod rękę dzieci. Szczytem było włożenie na ponad rocznego Tadzia krzesełka do karmienia.

Pamiętacie mój tekst "Rodzicu - nie mów tak do dziecka!" [KLIK]. Im dłużej obserwuję Kosmyka, tym bardziej jestem przekonana, że zakaz mówienia do dziecka "nie wolno" jest co najmniej absurdalny.
- Kosmyku, mama by chciała, żebyś [trach krzesłem w Tadzia] nie rzucał krzesłem w Tadzia [i jeszcze raz - trach!], ponieważ Tadzia to boli [a jeszcze piąstką go trzasnę - plask!] i może się popłakać [Tadzio płacze].
To, że kogoś [najczęściej mamę] bolą zadawane przez Kosmyka ciosy, jest tylko kolejnym powodem do radosnego śmiechu. To jest zabawne! Szczególnie te kolorowe plamy, co się na ciele mamy pokazują po uderzeniu. Ekstra!
W wolnej chwili [a więc rzadko] przeczesuję internety i zakupione wcześniej książki psychologiczne i szukam recepty na nieoczekiwaną agresję  i bunt dziecka. Spokojnie tłumaczę, przytrzymuję zadające ciosy rączki i pokazuję, w jaki inny sposób może wyładować swoją złość. Na razie przynosi to jakieś efekty - wiadomo, trzeba czasu. W momentach krytycznych po prostu pakuję go do wózka i izoluję na chwilę spacerkiem od bawiących się dzieci i ich ciągłych skarg:
- Kosmyk mnie uderzył łopatką! [Tosia]
- Kosmyk mnie uderzył wiaderkiem! [Marceli]
- Kosmyk mnie uderzył kosiarką! [Alek]
- Kosmyk uderzył mnie krzesłem! [Staś]
- Kosmyk rzucił we mnie kotem! [Ola]
Któregoś nad wyraz cichego popołudnia obserwowałam, jak Kosmyk bawi się grzecznie z Marcinkiem. Najpierw kopali w piaskownicy, potem trochę biegali, wreszcie weszli do domu. Uspokojona myślą, że w domu rezyduje chłop, oddałam się lekturze kolejnego psychologicznego poradnika. Nagle podbiega do mnie Marcinek. Sam. Podbiega i zagląda mi w oczy...
- Co tam, Marcinku, Smyk z tatusiem?
- Nie.
- A gdzie jest?
- Odkryłem pradawny sposób na Kosmyka, żeby nie bił innych dzieci.
- Jaki?
- Zamknąłem go w łazience! On tam nikogo nie zbije!
No cóż. Książki radziły mi inne postępowanie, ale rezolutny sześciolatek znalazł sposób szybki  i skuteczny. Tego popołudnia Kosmyk znów spacerował w wózku. Opowiadałam mu historię o królewiczu zamkniętym w łazience i jego wyzwolicielce - mamusi.

Jeśli chcecie widzieć, jak pozbyć się natrętnego babiszona lub natrętnej koleżanki, możecie wejść tutaj [KLIK i KLIK]

Jakie znacie sposoby na radzenie sobie z agresją dziecka?

Udostępnij wpis

A dla wiejskich [choć nie tylko] matek została też stworzona grupa, na którą serdecznie cię zapraszam TUTAJ
Obserwuj nas też na Instagramie
Możesz też udostępnić wpis i skomentować go na Facebooku
Jestem Asia.
Piszę o tym, jak uciec z miasta i wychowywać dzieci na wsi, z dala od sklepów, ale bliżej siebie.

Naszą historię znajdziesz Tutaj

Ale ona wciąż się pisze, więc zostań ze mną w kontakcie:


    Subscribe
    Powiadom o
    guest
    22 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments
    kaprysek
    9 lat temu

    hehe ale się uśmiałam, sposób dobry jak każdy inny;)trochę drastyczny, mama zgrabnie sytuacje wykorzystała! szacun:)

    Piotr Motrenko
    9 lat temu

    Marcin zazwyczaj dostaje karne "łóżeczkowanie". Trafia tam, dostaje picie i jakieś zabawki i ma sobie poradzić. Szkoła samouspokajania się.

    Agnieszka - Level up, Zu!
    9 lat temu

    O! A tu się zmieniło troszeczkę 😀 W pierwszej chwili zastanawiałam się czy dobrze trafiłam :)<br /><br />Bajka o księciu - moja mama takie opowiadała moim braciom 🙂

    Pracowite Słoneczko
    9 lat temu

    Aga gdy jest niegrzeczna ma karę : siedzi pięć minut ( a to na krześle, albo na łóżku, zależy gdzie jest akurat wolne;)) bez możliwości ruszenia się i jeszcze później musi przeprosić a dla niej te pięć minut to jak pięć lat.<br />No i te kary są już naprawdę sporadyczne:)

    About Being Mama
    9 lat temu

    u mnie ostatnio też jest ten horror. I kompletnie sobie z nim nie radzę...

    Joanna Jaskółka
    Reply to  About Being Mama
    9 lat temu

    Cierpliwość, cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość. I konsekwentne blokowanie ciosów i tłumaczenie, że to boli. Jak się rzuca na podłogę - chroń, żeby sobie krzywdy nie zrobiło. Ja siadam po turecku na dywanie i podtrzymuję głowę, żeby tłukł nią o moje uda, a nie podłogę. Możesz spróbować go posadzić na kolanach i trzymać wtedy ręce i nogi, ale kiedy mój wychylał mocno w furii głowę, walnął mnie

    malvina-pe.pl
    9 lat temu

    Ale kosiarką?! Hał com? <br />:)

    Joanna Jaskółka
    Reply to  malvina-pe.pl
    9 lat temu

    Taką zabawką kosiarką, co kosi wyłącznie mój mózg, bo przeraźliwie zgrzyta, jak Kosmyk nią jeździ 😀

    Anonymous
    Anonymous
    9 lat temu

    Jak moja mała mnie raz ugryzła ja też ją ugryzłam (oczywiście nie tak mocno jak ona mnie) żeby zobaczyła że to boli i do tej pory nikogo nie ugryzła 🙂

    mama M&M
    9 lat temu

    Kosmyk Marcelinki ani razu nie uderzył :)<br />pamiętam jak z niej delikatnie listek zdejmował :)<br />prawdziwy dżentelmen :D<br />

    limonka
    9 lat temu

    &quot;Pradawny sposób&quot; - słodkie 😀

    Anonymous
    Anonymous
    9 lat temu

    Ach te stare dobre metody..moja Mama na takie sytuacje miała pas 😉 Jak ją ostatnio (mam 32 lata) spytałam, czy nie czuła się winna, że mnie zlała, to odpowiedziała &quot;A skąd! Czułam, że Cię dobrze wychowuję&quot;. Oczywiście jak się zastanowić to lanie pamiętam jedno, a tak to klapsy w przelocie. A jak ją uszczypnęłam, to ona mnie też...i mi się odechciało...bo to jednak boli 😉

    MamaRysia
    9 lat temu

    Mam dokładnie to samo. Wczoraj zlał mnie pilotem po twarzy. Na reprymendy reaguje śmiechem - no nic nie dociera.

    mati
    9 lat temu

    u nas nie pomagały karne jeżyki 🙂 pomogło stwierdzenie &quot;idź do swojego pokoju i przemyśl to&quot; - Mała po chwili wraca i opowiada, jak się niegrzecznie zachowała. Jasne, ze sytuacja potrafi się powtórzyć, ale za drugim czy trzecim razem - jest już super i jak wcześniej wyrywała zabawkę teraz się dzieli - bo dzielić się trzeba.

    Anonymous
    Anonymous
    9 lat temu

    Gdy Benek gryzł zrobiłam to samo, lekko ugryzłam jego.I był spokój.Z małą zrobiłam tak samo.Działa.<br />A co do bicia.To gdy uderzył łapałam go mocno za nadgarstki i trzymałam aż się uspokoi.A potem kara.I bardzo szybko się tego oduczył.

    Anonymous
    Anonymous
    9 lat temu

    Pół nocy myślałam jak napisać, żeby nie być posądzoną o wymądrzanie się. Zacznę jak &quot;wyrozumiała&quot; babcia: &quot;pewnie sprowokowali Kosmyczka&quot;. Żart oczywiście. Dziecko, dorośli też, uczą się nowych sytuacji społecznych na każdym etapie życia. Niektóre sami wywołują. Moje doświadczenia z pracy i &quot;swojego życia jako dziecko a potem matka&quot; czasami było takie: mina złości

    matka_de
    9 lat temu

    Czyli dwie pieczenie na jednym ogniu: Kosmyk uspokojony, Matka na piedestale w roli wyzwoliciela. To może wynajmijcie tego Marcinka do pomocy, co? Dzieciak to dzieciak, a za zamykanie w łazience przez sześciolatka MOPS nie przyjdzie.

    lavinka
    9 lat temu

    Klu też się śmieje jak zareaguję na uderzenie. Co te dzieci mają w głowie, no! Ale pomału przechodzi, świat jest ciekawszy. Jakoś nauczyłam ją, że można &quot;uderzyć&quot; delikatnie, to też jest reakcja, nie musi bić. Ale podejrzewam, że jej się po prostu znudziło. Zobaczymy za rok, podczas buntu dwulatki 😉

    lucy
    9 lat temu

    moja Zołzina czasem mnie ugryzie lub pacnie łapką - ale tego rodzaju &quot;agresję&quot; przyjmuję na razie jako wyraz największych uczuć i najmilszą pieszczotę ;)<br /><br /><br />lubię nowy logos!

    maya
    9 lat temu

    U mnie póki co,działają pięciominutówki o nazwie KARA. 😉

    Oda Eska
    9 lat temu

    Mój, gdy miał ok.2lata to kierował agresję na siebie: uderzał głową w ścianę, podłogę. Miałam mądrą teściową, która nauczyła mnie, jak zabezpieczyć dziecko i przede wszystkim odwracać uwagę od przedmiotu złości. Mogę Ci dodać na pokrzepienie, ze zaraz potem cz do dziś (12lat) mój syn jest najbardziej opanowanym dzieckiem, które świetnie sobie radzi i z ogóle się nie denerwuje. Natomiast gdy mi

    Grażyna Zamajska
    8 lat temu

    Witam, mój syn też był taki niepokorny... Pomagają spotkania z Panią psycholog (2 rocznie) i integracja sensoryczna... u nas domowe masażyki.... Jest lepiej, nie idealnie, ale lepiej... Choć Mały ostatnio dopieka ile może bo oczekuje wszystkiego na już i natychmiast to ciężko jest mi cokolwiek zrobić... Jak się z nim bawię to się wścieka, że źle się bawię, jak się nie bawię to wylewa picie na

    20 marca 2023
    Chodź ze mną do łóżka, czyli jak sprawuje się półkotapczan Lenart po roku używania?

    Rok temu, dokładnie w marcu, przyjechała do mnie ekipa Lenart, żeby zamontować mi w pokoju półkotapczan. Po raz pierwszy od wielu lat miałam mieć własną sypialnię i... trochę się tego bałam. Tym bardziej że wskoczyłam na nieznane wody - zamiast klasycznego łóżka - wybrałam półkotapczan. Mebel, który pamiętałam z czasów dzieciństwa z pokoju koleżanki, u […]

    18 marca 2023
    Rozgryzam "Rozgryzione", czyli jak karmić, żeby nie przekarmić lub nie zagłodzić

    "To, jak bardzo wmuszam mojemu dziecku jedzenie, może mieć gorszy efekt niż pozawalanie dziecku na wszystko" - usłyszałam od autorek książki "Rozgryzione'' Zuzanny Wędołowskiej i Marty Kostki. Książka ta zwaliła mi z serca kawał poczucia winy za to, że "źle karmię moje dziecko". Książka pokazała mi, że nie muszę karmić idealnie, żeby karmić dobrze. O […]

    16 lutego 2023
    Bezsenność - co zrobić, żeby zasnąć, kiedy nie możesz spać?

    Przez dwa lata mój sen był dziwaczny. Stany lękowe, leki, depresja, stres, to wszystko sprawiło, że spałam dziwacznie. Budziłam się wyspana o 3 w nocy, kładłam się o 8, wstawałam o 11, potem przerwa, żeby odebrać dzieci i znów drzemka na godzinę o 16. Cały mój wolny czas kombinowałam, kiedy mogłabym odespać nieprzespaną noc. Kiedy […]

    7 lutego 2023
    Sama kupię sobie kwiaty, czyli o piosenkach zemsty luźne przemyślenia

    - Mamo, czemu wciąż śpiewasz tę piosenkę, przecież wiesz dobrze, ze możesz sobie sama kupić kwiaty, a nawet je zasiać!    Tak mi powiedział syn, gdy po raz setny przesłuchiwałam najnowszą piosenkę Miley Cyrus “Flowers”. A przesłuchiwałam ją nie dlatego, że Miley swymi kwiatami odkryła dla mnie Amerykę, ja już to znałam, ale dlatego, że […]

    3 lutego 2023
    I tak to się żyje na tej wsi...

    Miesiąc urlopu to sporo, ale jak bardzo mi to było potrzebne wie każdy, kto pracuje praktycznie bez przerwy. Niestety, ale często tak właśnie wygląda praca w social mediach - nawet kiedy odpoczywasz, zerkasz w komórkę, bo a nuż, coś się pojawi, co można skomentować, ktoś się pokłóci na grupie, ktoś napisze obrażony, że został zablokowany […]

    20 grudnia 2022
    Jak zmusić dziecko, żeby coś zjadło, czyli świąteczne potrawy dla niejadka

    Od lat zmagam się z jedzeniową wybiórczością i taki problem dotyczy też mojego dziecka. Jeszcze pięć lat temu przyznanie się do tego, że nie dam rady zjeść wszystkiego, bo zwyczajnie nie lubię, było dla mnie ogromnym problemem, bo jak to, można czegoś tak bardzo nie lubić aż do odruchów wymiotnych? Syn nauczył mnie asertywności i […]

    Obserwuj nas na Instagramie

    instagramfacebook-official