Kojarzycie taki typ ludzi przekonanych, że pozjadali wszystkie rozumy, bo udało im się wychować jedno dziecko albo ich "babcia wychowała ósemkę, dziesiątkę, piętnastkę dzieci i jakoś jej się udało"? Śmieją się ze współczesnych metod, obostrzeń, zwyczajów, bo przecież kiedyś uspokajało się niemowlęta, wsadzając im w buzię palec umoczony w miodzie i co? I nic […]