Miałam kiedyś królika. Był czarny jak węgiel, miał puszysty ogonek, mięciutkie futerko i perfekcyjnie białe zęby. Nazwałam go Ptyś. Nie wiem, dlaczego Ptyś, ale kto by się wgłębiał w etymologię imienia nadanego przez małą siksę z podstawówki? Ptyś i koniec. Lubiłam Ptysia. Ptyś mieszkał w klatce, która stała pod gruszą [ścięliśmy ją niedawno KLIK] i […]