No ok. Jutro ślub. Nie mój! Nie! Ja daleka jestem od ślubu, jak od tego, że kiedyś wyjadę na urlop gdzieś indziej niż do domu. Impreza przyjaciół chłopa z pracy. A zarazem pierwsza w tym roku z trzech zaplanowanych na następne trzy miesiące obrządków. Trzeba się zrobić na bóstwo. Zaczynamy!