Padło i na mnie. Dziś po raz pierwszy niechcący usłyszałam "Last Christmas" [chłopu nie poszło przy zmienianiu stacji radiowej] i poczułam charakterystyczny swąd nadpalonej choinki, woń pierdów z przejedzenia i to niesamowite uczucie zawodu, kiedy otwieram kolorowo zapakowaną paczkę i znajduję w niej przedmiot, o którym ani nie marzyłam, ani nie jest mi do niczego […]