Wczoraj późnym wieczorem wyszłam na chwilę na dwór - popatrzeć na gwiazdy i posłuchać tej osławionej wiejskiej ciszy. Akurat trafiłam na moment, w którym jakiś drapieżny ptak porywał z krzaków leśnego futrzaka. Futrzak darł się rozpaczliwie, jakby ktokolwiek jeszcze mógł go uratować ze szponów oprawcy. Jego śmierć była pewna już w chwili, gdy dojrzały go […]