Ważna rzecz, którą powinnaś zrobić, zanim zamieszkasz z teściami po ślubie

Joanna Jaskółka
16 października 2018

Udostępnij wpis

A więc stało się. Jesteście razem. Ślub już za chwilę, a nawet jeśli nie, to i tak czas określić, gdzie będziecie mieszkać. Dobra, wiem, jak wygląda rynek mieszkaniowy w naszym kraju, więc rozumiem, że w pewnym momencie któreś z was wpadło na cudowny pomysł oszczędzenia i zamieszkania u rodziców. A czemu nie? Dostaniecie pokój, może nawet dwa, a może cały poziom, jeśli mają większy dom. Pomoc do dzieci pod dachem. Cud, miód, można powiedzieć. Ale jest jedna rzecz, którą powinnaś zrobić, zanim zdecydujesz się zamieszkać u twoich lub jego rodziców...

 

 

Spierdzielać od takiej opcji jak najszybciej. Nie rozpakowywać walizek. Jeść suchy chleb, żeby odłożyć jak najwięcej kasy i jak najszybciej się wyprowadzić. A najlepiej - w ogóle się nie wprowadzać.

 

 

Jeśli myślisz, że twoje stosunki z przyszłą teściowa się poprawią po zamieszkaniu z nią pod jednym dachem - to się mylisz. Jeśli myślisz, że twoje stosunki z przyszłą teściową będą dalej dobre po zamieszkaniu z nią pod jednym dachem - to się mylisz. Większość [podkreślam: większość, bo są chlubne wyjątki albo po prostu ludzie nie do wszystkiego się przyznają] takich wspólnych pomieszkiwań kończy się średnio jeśli nie tragicznie. Co miesiąc na moją skrzynkę przychodzi od 20 do 30 maili z pytaniem, jak rozwiązać konflikty z teściową, która grzebie w gaciach, przestawia każdą rzecz, którą położy synowa, komentuje każdy ruch synowej, komentuje wszystko, co ona robi albo wybitne przypadki złośliwości, gdy teściowa słucha i kiwa głową, a potem robi wszystko na odwrót, żeby stanęło na jej zdaniu.

 

Co najlepsze - stosunki zawsze się poprawiają, gdy obie strony konfliktu radzą sobie same i mieszkają oddzielnie, napięcie zanika, bo jest gdzie go rozładować i zapalnik się oddala, a mogąc odreagować, jesteśmy więcej w stanie przyjąć na klatę przy ewentualnym spotkaniu.

 

Jeśli natomiast uważasz, że twoja teściowa jest super i można z nią zamieszkać, to pamiętaj, że nawet najsłodszy bobas może wyjść ci nosem, jeśli widzisz go non stop i ciągle z nim przebywasz. Mieszkanie z obcymi dla ciebie ludźmi albo nawet z bliskimi, ale jednak dorosłymi, ludźmi bywa bardziej męczące niż wychowanie dzieci, bo jednak dzieci kształtują swoje przyzwyczajenia, a dorośli ludzie już je mają, ich racja jest bardziej ichsza, ich dom jest bardziej ich, a nie twój, a ich zasady są ichsze, a nie twojsze, wszak sami je wymyślili, ty doszłaś na doczepkę i musisz się dostosować.

 

No bo musisz. Masz inne wyjście? To nie twój dom, tylko ich, sorry.

 

I będziesz tkwić w takiej sytuacji, gdzie niby twoje, bo mieszkasz, ale nie do końca, i  ma być ci dobrze, ale nie do końca i w sumie coś chcesz, ale nie możesz, bo nie twoje i po co, i  w zasadzie to wdzięczna powinnaś być, ale nie do końca masz za co.

 

Zagryź ten suchy chleb i jak najszybciej zbieraj manatki. Odkładaj, zbieraj, zarabiaj, póki możesz, żeby zamieszkać na swoim i opierać się wyłącznie o własne zasady, wyrzuty oraz obowiązki.

 

I to jest tylko jedna rzecz, którą powinnaś zrobić, zanim zdecydujesz się zamieszkać u teściów po ślubie: nie mieszkać u teściów po ślubie. Uciekać. Ładnie wyglądać na zdjęciach, cieszyć się wspólnym obiadem, odwiedzać, jeśli czujesz potrzebę, a po wizycie wracać do swojego grajdołka, w którym są twoje zasady, twoje rzeczy, twój pierdolniczek i całe twoje życie. Twoje. Nie dzielone na spółkę z ludźmi, którzy od lat powinni mieć swoje i nic im do tego jak ty żyjesz, z kim ty żyjesz i dlaczego nie tak, jak oni.

 

Mieszkać osobno. Choćby mentalnie. Odgrodzić się. Zadbać o swoją prywatność i mieć swoje miejsce na oddech. Pamiętać o tym, że nawet z najmilszego człowieka może kiedyś wyjść diabeł i nawet z twoimi najlepszymi intencjami, nie ma sensu go budzić. Chcesz zacząć nowe życie z człowiekiem, którego kochasz? Nie wpierdzielaj się w czyjeś stare i zacznij je na własny rachunek. I na własnym, choćby wynajętym kącie.

 

 


Jeśli spodobał ci się tekst -> zajrzyj do mojego sklepu z Zadupia 

Udostępnij wpis

A dla wiejskich [choć nie tylko] matek została też stworzona grupa, na którą serdecznie cię zapraszam TUTAJ
Obserwuj nas też na Instagramie
Możesz też udostępnić wpis i skomentować go na Facebooku
Jestem Asia.
Piszę o tym, jak uciec z miasta i wychowywać dzieci na wsi, z dala od sklepów, ale bliżej siebie.

Naszą historię znajdziesz Tutaj

Ale ona wciąż się pisze, więc zostań ze mną w kontakcie:


    Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    Inline Feedbacks
    View all comments
    20 marca 2023
    Chodź ze mną do łóżka, czyli jak sprawuje się półkotapczan Lenart po roku używania?

    Rok temu, dokładnie w marcu, przyjechała do mnie ekipa Lenart, żeby zamontować mi w pokoju półkotapczan. Po raz pierwszy od wielu lat miałam mieć własną sypialnię i... trochę się tego bałam. Tym bardziej że wskoczyłam na nieznane wody - zamiast klasycznego łóżka - wybrałam półkotapczan. Mebel, który pamiętałam z czasów dzieciństwa z pokoju koleżanki, u […]

    18 marca 2023
    Rozgryzam "Rozgryzione", czyli jak karmić, żeby nie przekarmić lub nie zagłodzić

    "To, jak bardzo wmuszam mojemu dziecku jedzenie, może mieć gorszy efekt niż pozawalanie dziecku na wszystko" - usłyszałam od autorek książki "Rozgryzione'' Zuzanny Wędołowskiej i Marty Kostki. Książka ta zwaliła mi z serca kawał poczucia winy za to, że "źle karmię moje dziecko". Książka pokazała mi, że nie muszę karmić idealnie, żeby karmić dobrze. O […]

    16 lutego 2023
    Bezsenność - co zrobić, żeby zasnąć, kiedy nie możesz spać?

    Przez dwa lata mój sen był dziwaczny. Stany lękowe, leki, depresja, stres, to wszystko sprawiło, że spałam dziwacznie. Budziłam się wyspana o 3 w nocy, kładłam się o 8, wstawałam o 11, potem przerwa, żeby odebrać dzieci i znów drzemka na godzinę o 16. Cały mój wolny czas kombinowałam, kiedy mogłabym odespać nieprzespaną noc. Kiedy […]

    7 lutego 2023
    Sama kupię sobie kwiaty, czyli o piosenkach zemsty luźne przemyślenia

    - Mamo, czemu wciąż śpiewasz tę piosenkę, przecież wiesz dobrze, ze możesz sobie sama kupić kwiaty, a nawet je zasiać!    Tak mi powiedział syn, gdy po raz setny przesłuchiwałam najnowszą piosenkę Miley Cyrus “Flowers”. A przesłuchiwałam ją nie dlatego, że Miley swymi kwiatami odkryła dla mnie Amerykę, ja już to znałam, ale dlatego, że […]

    3 lutego 2023
    I tak to się żyje na tej wsi...

    Miesiąc urlopu to sporo, ale jak bardzo mi to było potrzebne wie każdy, kto pracuje praktycznie bez przerwy. Niestety, ale często tak właśnie wygląda praca w social mediach - nawet kiedy odpoczywasz, zerkasz w komórkę, bo a nuż, coś się pojawi, co można skomentować, ktoś się pokłóci na grupie, ktoś napisze obrażony, że został zablokowany […]

    20 grudnia 2022
    Jak zmusić dziecko, żeby coś zjadło, czyli świąteczne potrawy dla niejadka

    Od lat zmagam się z jedzeniową wybiórczością i taki problem dotyczy też mojego dziecka. Jeszcze pięć lat temu przyznanie się do tego, że nie dam rady zjeść wszystkiego, bo zwyczajnie nie lubię, było dla mnie ogromnym problemem, bo jak to, można czegoś tak bardzo nie lubić aż do odruchów wymiotnych? Syn nauczył mnie asertywności i […]

    Obserwuj nas na Instagramie

    instagramfacebook-official