Od kilku dni większość czasu tam spędzam. Czyszczę, wyrzucam, przykręcam. Ale wciąż mi czegoś brakuje, ciągle nie jestem na topie, cały czas nie wiadomo skąd wyłazi jakiś brud. Wczoraj zorientowałam się, co mi pomoże. Co powinno nastąpić, żeby zapachniało normalnością? Przecież jest za spokojnie! Trzeba zrobić coś, żeby się zagotowało!
Tak… w tym tygodniu, tygodniu ostatecznych porządków, przygotowań i częściowej przeprowadzki [patrz: insta], jedną rzeczą , której mi brakuje w nowym starym domku [oprócz gazownika, który podłączy mi płytę do kuchenki] jest… czajnik! Siedzę w tym domku, sprzątam, układam, planuję, a nawet melisy nie mam jak sobie zaparzyć. A jeśli już mam kupować czajnik elektryczny, to niech on przynajmniej cieszy moje oko i zdobi naszą malutką kuchenkę!
15 [na zdjęciu taki sam jak piątka, ale miał być biały 🙂 / 16 / 17 / 18 / 19 / 20
24 / 25
Jeśli tytuł zasugerował wam tekst o jakiejś aferce… to przepraszam bardzo, ale spróbujcie żyć bez czajnika! Poza tym nastąpiła rzecz dziwna – czytelnicy zaczęli mnie ochrzaniać, że nie walczę dostatecznie dobrze w konkursie na Blog Roku. Oczywiście, SMS o treści A11129 na numer 7122 [cały dochód wspiera Fundację Dzieci Niczyje] możecie wysłać. Złotówka to niewiele, o wiele mniej niż abonament telewizyjny, a przecież część z was regularnie blog ogląda, ale w tym roku totalnie nie mam spiny na wygraną i niedługo napiszę, dlaczego 🙂
Po wpisie o tym „Czego dziecka nie ma i mieć nie będzie” dostałam kilka pytań, o jaki czajnik chodziło, odpowiem więc, że Kosmyk chciał zepsuć numer 5, a mi to cudo tak utkwiło w głowie, że zaczęłam szukać tańszych, a podobnych, więc znalazłam same droższe 🙂 A wy, który byście wybrali?
Mam nr. 22 . Fajnie sie prezentuje ale to wszystko. Jest mega glosny. Tak glosny ze w polowie gotowania potrafi szumem zbudzic moja córkę! Nie polecam.
3,4,11 cudne
Fajne. Ale ja jednak mam sentyment do czajnika bez prądu. Jakoś takie na prąd kojarzą mi się z tymczasowością, wszelkie wyjazdy, wizyty w szpitalu, w pracy… Na szybko, bez własnego miejsca. A prawdziwie w domu czuję się tam, gdzie mogę zrobić herbatę na gazie:)
Mam 22 – tyle że w kolorze czerwonym. I teraz już bym nie kupiła 😉 Za duży jak na nasze potrzeby i zdecydowanie za głośny. Teraz kupiłabym jakiś czajnik z regulacją temperatury 😉
Nr 1 tylko w czerwonym kolorze. Może kiedyś… 🙂
O matko! jaki wybór czajników, nie wiedziałam że aż tyle tego na rynku jest:)
No…21 😛
3, 6, 10, 22… są fantastyczne! Ale bardziej mnie rozwalił ten ptaszor nad wrzątkiem ;P
Spisałam dokładnie takie same typy. Ostatecznie pozostałam przy 22.
22 cudo 😛
25 i 13. Brałabym!
Liczyłam, że będzie o innym gotowaniu 😉 niecierpliwie więc czekam na wyjaśnienie czemu nie walczysz. W pewnym sensie bardziej niż walki o samego bloga szkoda mi, że nie walczysz o 'dziecko w szambie’ – bardzo bym chciała ten tekst widzieć wśród nagrodzonych na gali!
No ja właśnie też dzisiaj chciałam do Ciebie pisać, czemu odpuściłaś z konkursem. Szkoda! 🙁
Po pierwsze – mam trudności w spamowaniu, po drugie – w proszeniu o coś, po trzecie – Magda ty się może domyślasz 😀 – siedzę w remoncie i dziś na przykład zamocowaliśmy okap i zrobiliśmy szafki w kuchni 😀
Mniejszą aktywność na fb właśnie sobie wytłumaczyłam remontem 🙂 ale i tak szkoda, że odpuściłaś ze spamowaniem 😛
o kurde nie umiałabym zdecydować, za dużo
Wszystkie ładne… Niech Kosmyk zdecyduje…
Nie można się zdecydować w minutę. No za cholerę się nie da. Ni hu hu.
Nr 4 ….piękny
czorną jak czorna kawa 2.
Piękną czerwoną piątkę miałam przez 2 lata aż do zeszłego tygodnia, kiedy czajnik odmówił posłuszeństwa, no a teraz mam uroczą siódemkę. Wizualnie podobają mi się obydwa, jednak Hobbs jest bardziej funkcjonalny (widać ile znajduje się w nim wody) i lżejszy. W necie kupiłam za 75 zł z przesyłką.
Ja pierdziu, więcej nie mogłaś dać ? Przez Ciebie muszę podać kilka typów 😛 😀
3,4,10, 22.
Ale chyba bym ostatecznie wybrała 22.
Ja na razie najwięcej chyba dam 17 😀 I nie, nie mogłam więcej, jeszcze listę o 10 pozycji zmniejszyłam 😀 Wyobrażasz sobie, co ja przeżywam w sklepie? Wszystko mi się podoba, więc stoję i wybieram, a Chłop kociokwiku dostaje 😀
Hahaha wyobrażam to sobie, ale nie martw się. Ja mam tak samo. Dlatego zazwyczaj chodzę do sklepu gdzie jest mały wybór bo bym sobie włosy z głowy rwała z tego niezdecydowania 😀
Numer 11 🙂