1 / 2 / 3 / 4 / 5 |
Zazwyczaj, kiedy widziałam skrót BN, myślałam raczej o Bibliotece Narodowej, a nie o Gwiazdce, ale jedno muszę przyznać – szykując nowy stary domek, nie mogłam powstrzymać entuzjazmu związanego z wyimagonowanym dekorowaniem chałupki na święta. Entuzjazm, wraz ze stanem konta, się wyczerpał, zostałam więc z folderem pełnym „rzeczy do kupienia”, których nie kupię, bo nie miałabym gdzie ich umieścić 🙂 Takie życie. Ale co się będzie folder pałętał po pulpicie bezużytecznie, skoro mam was? Chyba mogę się z wami podzielić tegorocznymi inspiracjami? Chyba tak!
Jestem zachwycona [i chyba w przyszłym roku zrobię takie samodzielnie] pomysłem wykorzystania zwykłych szyszek do stworzenia łańcucha lub ozdoby na ścianę. Tak samo jak urzekła mnie drewniana biała choinka i wszystkie inne – zrobione z drewna, nie jeszcze żywego drzewka. Jestem z tych, co uważają, że tradycja powinna ewoluować nie kostnieć [wszak ktoś kiedyś zrezygnował ze szczytnej tradycji trzymania w domu niewolników?] i podnieca mnie myśl, żeby w przyszłym roku zamiast choinki, zbudować lub kupić choinkę naturalną acz sztuczną, która będzie dekorować dom ładnych kilka lat.
Nie byłabym za to jaskółką, gdybym nie pielęgnowała swojej osobistej tradycji – zbieractwa wszelkich ptasich motywów. Widzieliście u kogoś takie świąteczne turkaweczki? Fajne, oryginalne, nie epatujące świętością, a gustowne i niewątpliwie świąteczne. Lubię to!
Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda mi się przygotować takie święta, jakie sobie wymarzyłam. Istnieje szansa, że nie będzie na nich opłatka, bo niczego nie znoszę bardziej od życzliwych życzeń z przymusu, a także wysokie prawdopodobieństwo, że nie będzie również prezentów 🙂 Wiecie, że przez całe moje życie, oprócz pierdół, dostałam raptem kilka rzeczy, które mi się naprawdę podobały? Tyle złudzeń, tyle nadziei, tyle marzeń… Wszystko zwalone na starego, grubego dziada, co nic nie robi tylko pije colę i pogania renifery, a nie raczy przeczytać jednego listu od dziewczyny.
A wy? Macie już pomysł, co chcecie od dziada? Wiecie, jak przystroicie w tym roku mieszkanie na święta?
PS. Tak, w świętach porywa mnie wyłącznie atmosfera i kolorowe bibeloty. Nie utożsamiam ich z żadnym duchowym wydarzeniem, gdyż jedynego ducha, jakiego widziałam, to duch mojego dziadka, kiedy go wyzionął.
nr. 20 ptaszorki mnie urzekły! Ale gdzie tam przy moim synu nic nie przetrwa dłużej niż jeden dzień 🙁
Ja uwielbiam takie cuda… oglądać. Niestety na kupienie wszystkiego nie ma kasy 🙂 Ale wiele rzeczy robimy sami z Franiem – na przykład kolorowe łańcuchy na choinkę, a w ten weekend nawet uszyliśmy kalendarz adwentowy 😀 Bo według mnie klimat świąt to nie kupowanie rzeczy i jedzenie potraw, ale właśnie przygotowania – takie małe prywatne rękodzieło i stanie przy garach 🙂 pozdrawiam 🙂
Miałam nie zaglądać do tego wpisu, bo po tytule obawiałam się, że będziesz wyśmiewać kupowanie świątecznych dekoracji 😉 A później zajrzałam i jeszcze nawet kliknęłam na jeden link – i za ten jeden link Ci dziękuję! Nie za przedmiot, nie za sklep, a za link 😉
Wiem co kupiec dzieciom.mój prezent to ich radość.
Ja bym najchętniej spakowała klamoty i wyjechała tam, gdzie nie ma typowych jarmarczno-supermarketowych świąt. Do jakiejś dziczy, gdzie mogłabym w spokoju napić się herbaty 😉
ja też tak bym chętnie zrobiła. Jednak rodzicom byłoby przykro, gdybyśmy na święta nie przyjechali. Nie widzimy się na co dzień, więc czekają na każde odwiedziny dzieci i wnuka z niecierpliwością. Są na emeryturze, więc mają mnóstwo wolnego czasu i już nie pamiętają czasów, gdy pracowali. Nie mogą zrozumieć, że jesteśmy z mężem w ciągłym biegu ( praca, dziecko, długie dojazdy z miasta na naszą
pieknie i na temat jak zawsze 😀
Ja od jakiegoś czasu dekoruję bardzo powściągliwie ,czasem jest mała choinka czasem nie.Na stole drewniane aniołki i to wszystko.A prezenty sama sobie kupuję najlepsze.Dla mnie Święta znaczą tyle,że mogę odpocząć. dzieci nie mam więc nie ma komu stroić.Malina
Łączę się z Tobą w bólu, brak miejsca, a bardziej brak swojego kąta do dekorowania, strojenia po swojemu to jak podcięcie mi skrzydeł. Puki co muszę się zadowolić małą choinką, której nie trzeba stroić bo jest światłowodowa, ale za to okna będę mieć przystrojone 🙂 W przyszłym roku, mieszkanko całe będzie przygotowywane na święta, a i wigilia będzie po naszemu 🙂
Zawsze mieliśmy żywą choinkę w domu, tata wycinał po prostu jedną z tych rosnących pod płotem 🙂 W swoim domu chciałam podtrzymać tradycję, ale w tamtym roku nasza żywa choina wyłysiała doszczętnie jeszcze przed świętami. Możliwe, że to dlatego, że stała ubrana… od 17 listopada :D. W tym roku więc poczekam trochę dłużej na strojenie, ale też już od jakiegoś czasu wirtualnie wybieram dekoracje (
Mi się podobają szyszki, pomalowane na złoto i umieszczone np w jakimś słoju, lub pojemniku szklanym szerokim. Prostota sama w sobie a szyszek masz pewnie pod dostatkiem 😛
Moja mama tak robi 🙂
Ja bym chciała nowe akwarium z wyposażeniem. Ale moje "stare dziady pijące colę" raczej nie porwą się na taki wydatek 🙁 Ja miałam nadzieję na udekorowanie domu w świątecznym klimacie. Do tej pory tego nie robiliśmy bo zawsze wyjeżdżaliśmy do rodziców na całe święta. W tym roku, po raz pierwszy we troje, zamierzamy je spędzić w domu. Tak więc dzięki za insoiracje.
Ale emocje! Zazdroszczę tego dekorowania!
Folder przecudnej urody! Miło, że się podzieliłaś. 🙂 Gratuluję silnej woli. 😉
Turkawkę widziałam dziś w reklamie Netto. Dostępne od jutra. 😉
To kolejny raz raz, kiedy żałuję, że nie ma u nas Netto 😀