Robota idzie pełną parą – jak widzicie już rozebraliśmy starą werandę i powoli wchodzimy w głębsze obszary domu. Bronimy aronii przed ptakami [sok mi się marzy!], znajdujemy skarby [to skandal, że wiewiórki się do nic nie dobrały!], zrywamy tapety, zbijamy tynki. Jeszcze trochę, jeszcze trochę… Ale że śpieszno nam do końca, to już, już myślimy o przyszłości i… Ale o tym dowiecie się na samym końcu 🙂
Te trzy małe, kolorowe domki, to miasteczka pszczół. Kupiliśmy je od pana, co ze względu na wiek i choroby [92 lata!] nie mógł się już nimi zajmować. Jeśli się zastanawiacie, czy ja potrafię obsługiwać pszczoły… to nie 🙂 Ale chłop nie wiedział nic o myślistwie i żeglarstwie, kiedy jechał za mną na Mazury, a ja biegnąc na porodówkę, nigdy nawet nie trzymałam niemowlaka na rękach. Jeśli więc dość szybko się w tych tematach ogarnęliśmy, to i chyba obsługi pszczół damy radę się nauczyć, prawda? A na naukę czasu mamy mało, bo już dzisiaj kręciliśmy nasz pierwszy miód – pszczółki miały go tyle, że mogły sobie nie poradzić z taką ilością, więc kręcenie było koniecznie. Wstępna relacja już na Instagramie, a jutro obszerna na blogu! Nie możecie się doczekać? Ja nie mogę 🙂
Ostatni tekst o pracach w naszym domku wraz z linkami do poprzednich: tutaj. Niedługo stworzę dla nich osobną etykietę, może pomożecie mi w tym, jak ją nazwać, żeby była w miarę czytelna?
Iznota, och to bardzo blisko mojego miasteczka i moje kochane Mazury! Powodzenia.<br />Co do aroni to nie tylk oTobie marzy się sok. Mi również. Niestety ten rok nie dopisał i aronii niewiele i ceny zawrotne, może w przyszłym roku. O ile nie wiesz i jeśli się zabierzesz za sok z aronii to przed gotowaniem lub robieniem w sokowniku warto ją przemrozić i dodać około 1/3 jabłek w stosunku do aronii.
Zazdroszczę miodobrania, pamiętam z dzieciństwa ten smak rozgrzanego w słońcu miodu… jadło się go prosto z ramki.Po prostu nie do opisania.Pomaganie tacie przy ulach było jednym z ulubionych zajęć.Pozdrawiam
Jaskółcze Gniazdo. Wprawdzie jeden domek tak już nazwano ale u Was bardziej pasuje. Ukłony dla KDB – skarb warty Jaskółczego Gniazda.
O!!!!! Powodzenia życzę! jeśli zrezygnujecie z konieczności satysfakcji że: "wszystko swoimi rękoma/rękami/ręcami (wybierz właściwe)" to mam jeszcze trochę urlopu 🙂 Pozdrawiam! KBD 🙂 babcia Kosmyka 🙂 matka Damiana
Gdybym robiła to dla satysfakcji, pewnikiem bym zrezygnowała. Ale z konieczności zaoszczędzenia ile się da, żeby wziąć jak najmniejszy kredyt dający żyć, zrezygnować nie umiem.<br /><br /><br />
No to polecam się! Sprzątać nie lubię ale potrafię 🙂 Mogę też "zagospodarować" Kosmyka, żeby "rodzice mogli spokojnie oszczędzać" 🙂 KBD
Taka babcia to skarb!!!!
Nic tylko zakopać w ogródku! 🙂 <br /><br />Hehe, przepraszam, taki żarcik, nie mogłam się powstrzymać:)<br /><br />Pozdrawiam, <br />Eliza
My również mamy pasiekę w planach, szczególnie, ze kiedyś już była. Pozdrawiamy.
Roboty co nie miara..ale potem jaka satysfakcja będzie…mmm..mniodzik…czekam na relację..zawsze zastanawiałam się jak powstaje…. a etykieta…myślę że opis jednego zdjęcia "nowy stary dom" będzie w sam raz 🙂
Uwielbiam miód .. a Ty będziesz mieć swój własny sprawdzony najlepszy . zazdroszczę no 🙂