Zazwyczaj w tekstach i w instrukcjach obsługi napisane jest, czego nie można myć w zmywarce do naczyń. A ostatnio ktoś na moich Wiejskich Matkach sprzedał mi taki patent, że zaczęłam się zastanawiać, co można wyprać w zmywarce i moje poszukiwania totalnie mnie zaskoczyły. Gdybym wiedziała to wcześniej… oj, życie byłoby prostsze.
Na szybciutko więc podzielę się kilkoma odkryciami [część moich, a część znaleziona na grupach] na rzeczy, które możesz myć w zmywarce:
- Szuflada pralki [ta na proszek]. O matko, wyszła czyściutka i lśniąca, a zawsze się z nią mordowałam, bo na samą myśl, że wkładam proszek, wlewam płyn, a tam w szparach są jakieś stare smrody i brudy, przechodziły mnie dreszcze. A tak? Szuflada do zmywarki, do zmywarki ocet i soda oczyszczona [na oko] i wychodzi czyściutka półeczka.
- Półki z lodówki. Ale nie wszystkie. Ja na przykład mam z taką powłoką srebrną i wiem, że nie mogę tego wrzucić w zmywarkę, ale koszyczki i półeczki z drzwi już mogę. Wielka ulga, bo ze zmywarki wychodzą czyste i lśniące.
- Ruszty z kuchenki gazowej. Serio, nie mam siły się z nimi pierdzielić. Moja zmywarka nie radzi sobie z nimi super hiper dobrze, ale ja bym tego lepiej nie zrobiła i tak, więc po co mam się sama męczyć?
- Deska od muszli klozetowej. Znajoma kiedyś wyprała z ciekawości i od tamtej pory nie myje jej inaczej, bo tylko zmywarka potrafi tak doczyścić 😀 Ja nie próbowałam, ale jakbym chciała, to pewnie dla pewności po desce płukałabym zmywarkę octem i olejkiem herbacianym [on doskonale odkaża, o taki. PS. Znajoma, która prowadzi ten sklep zobaczyła, że ją polecam i napisała mi, że na hasło JASKÓŁKA DOSTANIECIE DARMOWĄ DOSTAWĘ. ] 😀 Choć zdarzyło mi się wyprać w zmywarce nocnik młodszego, bo nie chciało mi się samej czyścić pod spodem 😀
- Naczynia ze złotymi zdobieniami [jeśli chcesz się tych zdobień pozbyć :D]. Ja dzięki temu zyskałam 12 ładnych bielutkich talerzy. Rok później złote zdobienia stały się modne, ale moda przeminie, a białe talerze zostaną 🙂
- Kubeczki łazienkowe, półka łazienkowa, mydelniczka, czyli jak w punkcie 4 – bardzo dużo łazienkowych rzeczy można umyć w kuchni. Kiedyś Gosia Rozenek-Majdan w swoim programie doradzała, żeby wyczyścić kubeczki łazienkowe, trzeba wlać do nich ocet i zostawić na noc, ale ja zawsze zapominałam tego octu wylać i o. Wolę załatwić to w zmywarce.
- Kocie i psie miski – bez problemu, a mamy jeszcze je na stojaku, to i stojak się pięknie czyści.
- Plastikowe podkładki na stół. – ja powoli odchodzę od plastiku i rattanu, bo chłopcy coraz mniej brudzą, ale tak, takie plastikowe można wsadzić do zmywarki, choć powłoczka zejdzie z nich wtedy trochę szybciej.
- Szczotka i szufelka. – lubię je mieć czyste, spokojnie się wypiorą w zmywarce.
- Czapki z daszkiem – pomyślałabyś? Ja nie. A faktycznie w zmywarce daszek się nie odkształca.
- Buty plastikowe, gumowe, klapki, kalosze. – Moje kalosze po praniu w zmywarce pokażę jutro na isntastories tutaj 🙂
- Rączka od prysznica. Ta, co z niej woda leci i kamień się zbiera. U mnie bardzo, bo mam twardą wodę. Po co się szarpać, skoro zmywarka da sobie radę?
- Szczotki do włosów. Ja większość mam z włosia dzika, ale mam jedną plastikową i chyba niedługo będzie czyściutka.
- Felgi. Tak 😀 Autentycznie ludzie myją w zmywarce felgi 😀 Są udokumentowane przypadki.
- Plastikowe zabawki – podobno są nawet niektóre grające zabawki, które przeżyją kąpiel w zmywarce. Podobno nawet klocki lego, które ja zazwyczaj piorę w poszewce w pralce, w zmywarce czyszczą się lepiej i są mniej hałaśliwe.
- Weki. Nie, nie musisz ich myć. Ostatnio furorę robi motyw pasteryzowania słoików z przetworami w zmywarce. Aż chyba o tym napiszę.
- Narzędzia ogrodowe, blaszane doniczki, pojemniczki itp. To akurat wiedziałam, bo jestem leniwa i nigdy tego sama nie czyściłam. Ale uważaj, żeby nie było za dużo piachu.
- Kubeł od mopa. A konkretnie tę część, co się mopa wyciska. Tam jest tyle szpar, że komu by się chciało to myć ręcznie?
- Pokrywki i garnki. Tak. Jestem z tych, co myje garnki w zmywarce i wcale mi nie szkoda miejsca, bo nie mam tyle naczyń, żeby ją zapełnić 🙂 A pokrywki myję również te od kosza. Pierdzielę, nie będę ich sama szorować.
- Fridę do nosa – nie walczyłam, po prostu włożyłam i gluty się same wyprały.
- Niechciane prezenty... [ojej, najwyżej będą czyste :D]
- Kratka z filtra kuchennego [to na okapie :D] Jutro testuję.
- Gąbki do mycia. I to jest mega, dziś przetestowałam. Nie maM mikrofalówki, więc nie mogę dezynfekować gąbki do mycia znanym sposobem, a zawsze zapominam kupić nowych gąbek i zostaję z jedną. I dziś ta jedna się wyprała w zmywarce 😀
- Klucze. No bo na kluczach faktycznie zbiera się sporo brudu.
- Łapki do gorącego. Ja mam takie z ikei, z jakiegoś sztucznego materiału, plastikowe, czy jakieś. W zmywarce czyszczą się rewelacyjnie.
Jeśli chodzi o to, co myć w zmywarce, to chyba najważniejsze jest unikać mycia drewna, aluminium, bambusa, elektroniki i piasku. Nie dobrze jest myć w zmywarce dziecko, kota, choć czasami ma się ochotę. Podobno to, czego nie da się umyć w zmywarce, wcale ci nie jest do szczęścia potrzebne, ale jednak dzieci się czasem do czegoś przydadzą. Chociażby po to, żebyśmy miały z kim spędzać czas, gdy większość rzeczy umyje ci zmywarka 😀
