Co roku o tej porze, niektórzy nawet wcześniej, a niektórzy później, większość zastanawia się, co zrobić z choinką po świętach. Z tym aktualnie rozsypujących się już wrakiem drzewka, które jeszcze tydzień temu cieszyło barwami i blaskiem, teraz jest nieco gorzej, bo ileż można stać, jeśli się zostało uciętym lub totalnie w nie swoim klimacie i środowisku? I co? Co z nią zrobić? Spalić? Wyrzucić? Oddać?
Czy żywa choinka jest bardziej ekologiczna niż sztuczna?
Na początek małe wyjaśnienie – faktycznie jest tak, że żywa choinka jest bardziej ekologiczna niż sztuczna. Przede wszystkim dlatego, że powstaje ekologicznie, nie trzeba jej produkować [i wykorzystywać zasobów], ale też dlatego, że ekologicznie można się jej pozbyć, nie marnując grama energii, a nawet wykorzystując ją praktycznie. Ze sztuczną jest już gorzej, a jeśli w żaden sposób jej nie zutylizujemy [wykorzystując, of kors, zasoby środowiska i zanieczyszczając środowisko] to będzie się rozkładać 500 lat w ziemi. I na co nam to? Wielu ludzi twierdzi, że lepsza jest sztuczna, bo nie trzeba marnować drzew na jej ścinanie. Ale plantacja choinek na świąteczne ścięcie to też całkiem niezła rzecz – młode drzewka wytwarzają o wiele więcej tlenu niż drzewka stare i wyrośnięte.
– Tak jak wszystkie żywe istoty, również drzewa mają swoją żywotność. Stare drzewa z czasem produkują coraz mnie tlenu, trwają dając coraz mniej od siebie otoczeniu. Dlatego ważne jest aby sadzić jak najwięcej drzew młodych. – Z drzewostanem jest tak trochę jak z ZUS-em. Co się stanie gdy zabraknie młodych i zostaną tylko stare drzewa? Będziemy tylko słyszeć o kornikach i innych szkodnikach. To tak jak w życiu. Co by się stało gdybyśmy nagle oddziały neonatalogiczne zamienili, zastąpili geriatrią? Tak samo jest w przyrodzie. Jest ona piękna ale też czasami okrutna – powiedział na spotkaniu w Stalowej Woli dr. inż. arch. kraj. Wojciech Bobek. [źródło]
Więc nie gryźcie się, że ulegacie świątecznej tradycji i w grudniu przynosicie do domu świąteczne drzewko. Gdyby nie święta, plantacje choinek w ogóle nie miałyby sensu, a tak, młode drzewka, sadzone specjalnie na grudzień, dodatkowo wytwarzają tlen. Posiadając je i potem odpowiednio utylizując, możecie jeszcze zrobić dobrze przyrodzie, a na pewno jej nie zaszkodzicie. Niżej opisuję, co zrobić z choinką po świętach, żeby odpowiednio się jej pozbyć i jeszcze skorzystać.
Co zrobić z choinką po świętach – 14 pomysłów:
1. Kompost – kompostowanie możliwe jest nawet na balkonie w bloku. Znam kilka osób, które z powodzeniem stosują, kupują specjalne dżdżownice i na wiosnę mają piękną, żyzną ziemię do kwiatów czy ziół. Choinka, kompostowana warstwami [kilka gałęzi, resztki z kuchni, kilka gałęzi, znów resztki] idealnie wzbogaci zawartości naszego kompostownika, nie zakwaszając nadto ziemi [kompostowana warstwami, kompostowana w całości – kwaśna ziemia nada się idealnie pod krzak borówek, rododendrony lub azalie].
2. Ściółka – jeśli nie chcesz kompostować choinki, resztki igieł i gałązek z wdzięcznością przyjmą borówki, azalie i inne rośliny kwasolubne, nawet te w twoim mieszkaniu.
3. Odbiór przez gminę – Jeśli nie chcesz mieć swojego kompostownika, sprawdź na stronie swojej gminy, kiedy i czy są w ogóle odbierane choinki. W wielu gminach taka akcja zaczyna się w styczniu i jest możliwość pozbycia się drzewka.
4. Zostaw w cholerę na podwórku -Wielu ludzi, z tego co widzę, bulwersuje porzucanie choinek gdzie bądź – na polu czy przed domem. Ja sądzę, że zimą szczególnie powinno to być praktykowane. Nie tylko zimą i nie tylko na podwórkach, bo to też tyczy się to jesiennych liści. Takie drzewka i sterty liści to idealne schronienie dla wielu pożytecznych zwierzątek. Szczególnie w miastach i parkach powinno się o takie schronienie zadbać.
Liście i gałęzie próchnieją, butwieją, stając się schronieniem i stanowiąc pokarm dla całej armii bakterii, grzybów stonóg, wijów, dżdżownic, jeży, żab oraz masy innych zwierzątek, owadów i żyjątek, które są w funkcjonowaniu środowiska niezbędne, a tylko w takim swoistym ekosystemie mogą funkcjonować lub się w nim schronić. A dodatkowo – pożywić się mogą nimi owadożerne ptaki. Pozostawiona kupa liści czy choinka to wcale nie taki straszny widok – to ostoja życia w zimowe, zimne dni.
5. Rozejrzyj się po internecie – Wpisz hasło „gdzie oddać choinkę w 2020 roku” – możesz dopisać swoje województwo lub miasto. Ja na przykład znalazłam ekologiczną zbiórkę choinek w Warszawie. Choinki zostaną przetworzone na eko paliwo.
6. Gałęzie choinek jako ocieplenie – Moja mama od lat ociepla grządki i rabaty gałęziami sosnowymi lub świerkowymi. Ja również obłożyłam moje grządki takimi gałęziami [na nie na wiosnę położę słomę, żeby ziemia nie była za kwaśna]. Ocieplanie grządek i domów nawet gałęziami drzewek iglastych znane jest od dawna i jest bardzo skuteczne.
7. Wiatrochron – Iglaste gałęzie mogą świetnie też służyć jako ochrona przed wiatrem na werandzie czy pod podcieniem. Ja osobiście używam gałęzi do ochrony wybiegu królików [z jednej strony im zawsze zawiewa, a gałęzie chronią, nawet kiedy opadną z nich igły.
8. Można wyprodukować swój węgiel drzewny – Dokładny opis znajdziecie tutaj. Nie powiem – mnie zachwyciło, jeśli zrobię sobie urlop w wakacje, spróbuję sama taki wykonać ze szczątków mojej choinki [która aktualnie leży w ogrodzie jako siedlisko życia].
9. Podobno z możliwością oddawania choinek do zoo to pic na wodę, bo ludzie nie czyścili drzewek z ozdób choinkowych, a zwierzęta mogą się nimi zatruć [warto o tę opcję podpytać]. Ale jeśli masz znajomego, który hoduje kozy – one z chęcią obgryzą twoje drzewko i jeszcze zabeczą w podzięce.
10. Hugelkultura – jedna z odmian permakultury, którą ja się mocno inspiruję [w tym wpisie to widać i staram się to jasno wyjaśnić]. Choinka w całości może być świetną podwaliną pod grządkę permakulturową, której podstawą są kartony i drewno.
11. Zrębki – żeby je zrobić, trzeba mieć odpowiednią maszynę, ale ja w maju zrobiłam zrębki samodzielne, przy słuchowisku, sekatorem, mechaniczna robota, sama przyjemność, jeśli masz czego słuchać lub patrzysz się na bawiące dzieci – przerwanie pracy, żeby je uspokoić czy się z nimi pobawić nie wytrąca z rytmu i jest – dla mnie, bo pewnie nie dla każdego – swoistym odprężeniem. A zrębki choinkowe również nadadzą się na ściółkę ogrodową, do wysypania ścieżek, czy na permakulturę.
12. Podpora – Z gałęzi choinkowych, z których opadły już igły [ściółka] możesz z powodzeniem zrobić tyczki do fasoli czy innych roślin pnących.
13. Opał – w piecu bym choinki nie paliła [palenie świeżym drewnem iglastym nie pomaga środowisku], ale jeśli masz kogoś, kto ma działkę i lubi letnie ogniska albo ciepły kominek, z pewnością ci za choinkę podziękuje. Tym bardziej jeśli choinka zdąży przeschnąć. Choć osobiście polecam kompostowanie. Ogniska lepiej płoną na drzewach liściastych. I suchych.
14. Zjedz swoja choinkę – Serio. Zjedz ją. Odeślę w tym miejscu do tego wpisu, w którym znajdziesz przepisy na choinkową herbatkę, kąpiel, a nawet choinkowy ocet. Nie będę ściemniać, że sama to wymyśliłam, więc zachęcam do przejrzenia tej masy przepisów, jakie tam znajdziecie. Z tą jedną uwagą, że jeśli już musicie palić choinkę, to jednak poczekajcie, aż całkiem wyschnie. A najlepiej to resztki skompostujcie lub zróbcie ściółkę.
15. Zabawka dla dzieci – Gałązki z powodzeniem możesz wykorzystać jako zabawkę dla dzieci. Ja wykorzystałam nasze farby i chłopcy zrobili sobie z gałązek pędzelki [malowali potem nimi ścianę pod prysznicem – pod prysznicem najłatwiej takie dzieła zmyć :)]. A kiedy gałązki się już zniszczyły – trafiły do kompostu.
Jeśli podobał ci się wpis, spodoba ci się moja książka „Bliżej”.
Pokazuję w niej na przykładach, w codziennych scenkach i dialogach:
- dlaczego powinnaś się cieszyć z każdego „nie” swojego dziecka,
- czy należy od razu biec, kiedy słyszysz: „Mamo, pomóż!”,
- jak rozmawiać z dziećmi, żeby chciały rano wstać, ubrać się i pójść do przedszkola,
- co zrobić, gdy dziecko krzyczy: „Nienawidzę cię! Jesteś najgorszą mamą!”
- i dlaczego czasami warto odpuścić.
Bo dzieci często zachowują się źle nie dlatego, że tak chcą, tylko po prostu inaczej nie potrafią. Jeszcze nie potrafią.
A jeśli nie wiesz, jaką zabawę zaproponować dziecku, zerknij na mój ebook „150 darmowych zabaw dla dzieci”.