17 zabaw, które pomogą ci pracować bez problemu i zawracania gitary

No i jest. E-book o 150 darmowych zabawach dla dzieci już wylądował w sklepie i wzruszam się każdego dnia, gdy czytam pozytywne recenzje i podziękowania. Więc ja też chcę podziękować. Mój e-book by nie powstał, gdybym nie ogarnęła swojego domowego biura i gdyby dzieci skakały nade mną bez zajęcia. Zajęcie udało mi się znaleźć  – jakie? Oto 17 zabaw, które pozwoliły mi pracować bez problemu i zajęły dzieci na tyle, że mogłam się skupić.

 

 

E-book „150 i więcej darmowych zabaw dla dzieci” zawiera mnóstwo zabaw, ale na różne okazje. Każda zabawa, zresztą, ma swoje oznaczenie – od jakiego wieku można się w nią bawić, czy jest przeznaczona dla jednego lub dwójki [i więcej] dzieci, czy zabawa wpływa na rozwój smaku, węchu, propriocepcji  czy grafomotyryki. Ale zapomniałam o jednym – o zabawach, które pomogą ci pracować. Głównie dlatego, że każda z zabaw w e-booku pozwoli ci spokojnie wypić ciepłą kawę, ale niektóre nie pomogą skupić się na pracy. Jak każda zabawa z dzieckiem lub dziecka, wymaga naszej uwagi, czasem pomocy, wsparcia lub przynajmniej kontroli.

 

 

Dlatego, kiedy siadałam do pisania e-booka, siadałam głównie w nocy lub wczesnym rankiem. A kiedy musiałam coś dopisać/popracować w dzień, stawiałam na jedną z 17 zabaw, które skutecznie zajmowały mojego pięciolatka.

 

Moje domowe biuro urządziłam razem z Bonami [wpis o nim tutaj]

Później stwierdziłam, że przeszkadzają mi wieczne kłótnie chłopców, którym za ciasno w jednym pokoju, więc poszukałam w Bonami biurka dla młodszego, żeby mógł posiedzieć sobie blisko mnie, a z dala od brata, kiedy chcę pracować. Zminimalizowało to awantury między dziećmi o 50%. Biurko marki Bellamy znajdziesz tutaj.

Biurko i krzesło mam od Bonami, biureczko Adasia również tam wyszperałam.

 

 

17 zabaw, które zajmą ci dziecko, kiedy pracujesz 

 

  1. Wycinanki z gazety/Wyklejanki – kiedy zrobię nalot na dom mojej mamy, zawsze podbieram jej stare gazety [ja prasę czytam tylko online]. Młodszego wycinanie z gazet uspokaja i hamuje jego zapędy do wycinania innych rzeczy. Wycięte rzeczy można naklejać na kartkę i robić kolaże. Można tez zrobić puzzle z gazety. Nakleić obrazek na kartkę, żeby był sztywniejszy i pociąć na kawałki, żeby potem ułożyć z nich obrazek.
  2. Plan dnia – banalne, ale skuteczne. Pozwala mi ugryźć od 15 do 30 minut wolnego. Mój młodszy uwielbia rysować i bezczelnie to wykorzystuję, prosząc go, by narysował, co będziemy robić, kiedy skończę pracować. Albo, co będziemy robić jutro. Narysowany przez dziecko plan dnia przy okazji jest tak fajny, że dziecku łatwiej się stosować do ram narzuconych samemu sobie.
  3. Płotek – tej zabawy nie w e-booku, bo potrzeba do niej albo domina, albo klocków drewnianych, a zależało mi, żeby zabawy w mojej książce nie wymagały kupowania żadnych zabawek. Jeśli więc masz domino albo drewniane klocki, pokaż dziecku, jak zbudować płotek, i jak potem poprzez potrącenie jednego klocka, zwalają się wszystkie. Zabawę można wzbogacić wyzwaniem – płotek musi się zmieścić na jakiejś małej powierzchni – biurku, ławie, krześle.
  4. Układanie monet – tak się mój młodszy bawił, że wydał lub zgubił wszystkie drobniaki zaoszczędzone przez zimę. Niemniej, kiedy te drobniaki jeszcze były, zabawa w układanie, porządkowanie, czyszczenie i budowanie z nich wież zajmowała go na trochę. Akurat na tyle, że mogłam odpisać na mail lub dodać status. A za chwilę, żeby powyciągać te monety z zakamarków, spróbuję zachęcić go do następnej zabawy, czyli:
  5. Mikstury – zabawa w przelewanie soków w szklankach, zabawa w sprawdzanie, jak szklanka „gra] po przesunięciu palcem po jej krawędzi, gdy wody jest dużo/mało/wcale. Paciajki z kaszy, mąki, zupy z przeterminowanych produktów. To jest mój top 10 zabaw, które zajmują moje dziecko.


  6. Obrysowywanie przedmiotów – kiedy zdolności rysunkowe młodszego były jeszcze w powijakach, a on dopiero zaczynał łapać bakcyla, dawałam mu kilka różnych przedmiotów i prosiłam o obrysowywanie – portfel, łyżka, szklanka, klocek, liść [liść jest trudniejszy, bo może się porwać]. Można też ułożyć przedmioty ciasno obok siebie i poprosić, żeby dziecko obrysowało połączony kształt i zgadło, co może przedstawiać, udekorowało go, ozdobiło.
  7. Labirynt – jeśli masz w domu słomkę, narysuj dziecku labirynt i poproś, by przedmuchało kulkę waty/papieru przez korytarze.


  8. Magiczne mazaki – Połóż na stole dwie kartki, jedna na drugiej. Poproś dziecko, aby na tej pierwszej narysowało mazakiem różne kształty. Potem przynieś psikacz z wodą (taki, jakiego używasz do zraszania roślin, ale możesz też wykorzystać puste opakowanie po płynie do mycia okien) i poproś dziecko o spryskanie obrazka. Zmoczone gryzmoły utworzą na dolnej kartce przepiękny obrazek. Sprawdź sama! Przy okazji: zabawa spryskiwaczem pięknie ćwiczy rączki.
  9. Wieża z książek – zabawa wymyślona z nudów na zasadzie wyzwania „jak dużą wieżę będziesz w stanie ułożyć”.


  10. Domek dla ludzika – lepienie z plasteliny ludzików sprawiło, że wpadłam na myśl, że ludzikom trzeba zbudować domek. Domek młodszy budował z garnków, pudełek po jogurtach, pudełek po kosmetykach i wszystkiego, co znalazł pod ręką. Fotografii nie zrobiłam, bo ludziki mieszkają zazwyczaj na terenach, na których szaleje huragan dziecięcych rączek, ale samo budowanie domków chwilę spokoju mi dawało.
  11. Układanie bazy z klocków – zabawa na zasadzie wyzwania. Zdarza mi się poprosić dziecko, żeby zbudowało największą bazę, jaką potrafi. Lub pytam, czy będzie umiał zbudować taki domek, żeby wykorzystać wszystkie klocki.
  12. Wyklejanie z plasteliny – pomysł zaczerpnięty z przedszkola, ale u nas działa i często chłopcy [bo obaj chłopcy polubili tę zabawę] zamiast kolorować kolorowanki, wyklejają je plasteliną.
  13. Zajączki/lusterko – Zabawa w puszczanie zajączków lusterkiem pomaga w zaburzeniach SI. Poprawia przede wszystkim umiejętność szybkiego przerzucania wzroku z przedmiotu na przedmiot, a to zdecydowanie przydaje się w codziennym życiu. I zajmuje dzieci na jakiś czas.
  14. Ulubione literki –  zabawa dla młodszego dziecka, które już trochę ogarnęło literki. Może narysować albo jedną ulubioną literkę w różnych kolorach i kształtach. Albo wszystkie rzeczy, które zaczynają się na daną literkę.
  15. Śrubki – resztki śrubek, które zostały ze składania mebli lub walają się nie wiadomo skąd, oddaję dzieciom. I niech wkręcają!
  16. Dziecko pracuje – kiedyś, kiedy nie umiałam jeszcze pisać, bardzo mi imponowało, że moja mama tak szybko pisze i że tak ładnie jej to wychodzi. Zaproponowałam więc mojemu dziecku, żeby przepisywał jakieś moje notatki albo pisał po swojemu jakąś historię. Potem, oczywiście, musi mi swoje dzieło pokazać albo opowiedzieć, co napisał. To ćwiczy pamięć i wyobraźnię, a przy okazji ćwiczy rączkę.
  17. To, co widzę – siedzicie sobie przed domem albo na przystanku, albo w poczekalni i kosmicznie wam się nudzi. Znasz to? Ja owszem. Często więc zajmuję czas dzieciom następującą zabawą. Siedzę sobie i mówię na przykład: „Widzę coś czerwonego, okrągłego, z czarnym prostokątem w środku”, a dzieci zgadują, o co mi chodzi. Fajna zabawa na spostrzegawczość i uważność, która zaprocentuje w przyszłości. Dla młodszych dzieci można ją uprościć do: „Widzę coś czerwonego. Co to może być?”. A podczas pracy dziecko może ci opowiadać, co widzi za oknem lub wyszukiwać rzeczy konkretnych kolorów. Młodszy się w to bawił, kiedy szykowałam zdjęcia do tego wpisu. Bo nie wymagało to ode mnie jakiegoś dużego skupienia i mogłam w trakcie z nim rozmawiać : )

 

Zabawy w e-booku, oprócz tego, że jest ich ponad 150, podzielone zostały na siedem rozdziałów:

 

  • 20 zabaw, do których potrzebujesz tylko głowy
  • 23 zabawy na kartce papieru
  • 25 zabaw na dworze
  • 30 zabaw wspomagających SI
  • 10 zabaw z masami plastycznymi
  • 24 zabawy z tym, co masz
  • zabawy ostatniej deski ratunku

 

i każda z zabaw ma dokładne oznaczenie, jakie zmysły pobudza. Więc, jeśli masz ochotę wypić  ciepłą kawę, wpadaj tutaj kupić e-book. Do 18 sierpnia 2020 roku cena jest niższa!  A dla zapisanych na newsletter jeszcze niższa. Zapisać się możesz na głównej, kod ze zniżką poleci drugi raz 10 sierpnia.

 

 

Wpis powstał pod patronatem Bonami.

 

 

 

Joanna Jaskółka

Joanna Jaskółka – w Sieci znana jako MatkaTylkoJedna – od dziesięciu lat przybliża życie na wsi i pisze o neuroróżnorodnym rodzicielstwie w duchu bliskości. Autorka książki „Bliżej”.

Wspieraj na Partronite.pl

Możesz wesprzeć moją pracę, dołączając do moich patronek.

Spodobał Ci się mój artykuł?

Możesz wesprzeć moją pracę
i postawić mi wirtualną kawę.

Może Cię też zainteresować...

ADHD U DOROSŁYCH

ADHD u dorosłych – leki jak cukierki i z tego się wyrasta, czyli wszystkie bzdury, jakie słyszałaś

Rzuciliśmy szkołę! (2)

Tydzień na edukacji domowej – jak zorganizowałam chłopcom naukę?

Rzuciliśmy szkołę!

Rzucamy szkołę i przenosimy się do Szkoły w Chmurze [podkast]