Już wam kiedyś pisałam o tym, że Kosmyk często budzi się w nocy. Budzi się płacze, żądając najczęściej piosenki lub bajeczki. O ile z tym pierwszym nie mam problemu, znam sporo piosenek, to z drugim już idzie mi gorzej – dlatego dziś proszę o pomoc.
Kosmyk bardzo lubi konie. O tym też już kiedyś wam pisałam. Uczepiłam się więc tych koni i dziś w środku nocy zaczęłam opowiadać:
Pewnego pięknego dnia mały Kosmyk bawił się grzecznie na swoim podwórku niedaleko jeziora Bełdany. W pewnym momencie piłeczka, którą podrzucał do góry, poleciała w gęste krzaki i za nic nie dało rady jej z tych chaszczy wyciągnąć. Kosmyk przedzierał się przez gęste leszczyny, wyrywał zarośla, żeby dostać się do ulubionej zabawki, jednak piłka dalej zdawała się być zamotana w krzaki niczym prosiak owinięty folią w Makro i w żaden sposób nie można było się do niej dostać. Zasmucony i utrudzony przedzieraniem się Kosmyk wreszcie rozpłakał się straszliwie i na oślep zaczął biec w stronę domu, żeby poskarżyć się mamusi. Biegł, biegł i nagle… BĘC! uderzył w coś, co na pierwszy rzut oka zdawało się być owłosionym kijem.
Kosmyk starł łezki z oczu i rozejrzał się bacznie. Przed nim stał przepiękny koń koloru pysznego miodku, który mamusia dawała Kosmykowi czasem na śniadanie, a z grzbietu konia wyrastały wielkie skrzydła mieniące się kolorami tęczy. Tęczowy koń patrzył się na Kosmyka przyjaźnie i wreszcie zagadnął:
– Widzę, że piłeczka wpadła ci w krzaki.
– Tak – wyszeptał zdumiony Kosmyk.
– Niestety, nie mogę ci pomóc, jestem koniem, ale jeśli pokażesz mi…
No i tu zonk. Nie wiem, co Kosmyk miałby koniowi pokazać. Nie wiem co dalej. Ja się zacinam, a Kosmyk krzyczy „Jeszcze! Jeszcze!”, ostatkiem sił zaspanych ust usiłuję go więc przekonać do posłuchania śpiewanej przeze mnie piosenki o ogórku.
Nie wiem, czy umiecie mi pomóc. Jeśli tak, będę wdzięczna za podrzucenie pomysłów na skończenie bajeczki. Fajnie by było, gdyby coś z tego wyszła, a ja wszystkie pomysły ułożyłabym w ostateczną wersję i zaprezentowała w filmie. Bo podobno lubicie moje filmy? 😀
Zaczynamy?
Ale jeżeli mi pokażesz gdzie dokładnie straciłeś piłeczkę to postaram ci się pomóc. Kosmyk z wrażenia szeroko otworzył buzię,otarł piąstką łezki i z zadziorną minką wrócił w okolice chaszczy. Konik frunął tuż za nim. Chłopiec co jakiś czas odwracał się i sprawdzał czy dziwny gość jest przy nim. Kiedy wreszcie dotarli na miejsce okazało się,że piłki tam nie ma! Kosmyk ułożył ustka w podkówkę i już
… ale jeżeli mi pokażesz, gdzie mógłbym spędzić dzisiejszą noc wygodnie i bezpiecznie, to jutro rano poszukamy mojej przyjaciółki żyrafy, która na pewno będzie potrafiła wydostać Twoją piłeczkę. Ma długą szyję i i dostanie się do niej bez trudu. Teraz jednak Kosmyku jestem baaaardzo zmęczony i śpiący… Ty masz swoje ciepłe łóżeczko, zawsze możesz do niego wrócić, przytulić się do podusi i
Od kiedy obejrzałam filmik mam narrację w głowie 😀
myślę Asia, że Ty z nami, to tej Kosmykowej bajki szybko nie skończysz…..:)<br /><br />a koń? a koń na to…jeśli mi pokażesz, gdzie mieszkają tarpany, to wraz z nimi najpierw urządzimy wesołe miasteczko z karuzelą, koniki będą Cię woziły, potem odwiedzimy bobry i dzikie zwierzątka, a pieski z Kadzidłowa pomogą nam znaleźć Twoją piłeczkę i rozegramy mecz..<br /><br /><br />dobra…to ja swemu
…gdzie pies ma swoją budę, to poproszę go, by piłké dla. Ciebie wywąchał w chaszczach. <br />Świnia w makro mnie urzekła, choc jestem wege 😉 gdy czytałam bajkę, widziałam siebie oczami wyobraźni opowiadającą ją memu synowi. Dochodzę do konia koloru miodku, a w tym momencie moje dziecię krzyczy (zakład?) JA CHCE MIODKU!!!! ;))
..jeśli pokażesz mi gdzie tak biegłeś, to może będę mógł Ci pomóc i zabiorę Cię tam na moim grzbiecie. <br />Kosmyk jednak przypomniał sobie słowa poligonowego taty, który mu powtarzał, że nie wolno rozmawiać z obcymi, ale przecież on Kosma z końmi od dziecka był za pan brat więc bez wahania wskoczył na grzbiet tęczowego konia.<br />Ten zaś rozłożył swoje ogromne skrzydła by już po chwili wzbić
ta wersja grozi domaganiem się kady w środku nocy :)<br /><br /><br />Mari
no to zamiast kady można dać marchewkę i suchy chleb dla konia<br /><br />poza tym wymyśl coś lepszego Mari;)) pokaż co masz:)
prosiak z Makro! leżę i kwiczę!
…jeśli pokażesz mi jak pięknie zasypiasz w swoim łóżeczku, to ja zawołam na pomoc krasnoludki, które wydobędą dla Ciebie piłeczkę z krzaków. Gdy się obudzisz piłka będzie obok łóżka. Dobrej nocy – rzekł koń. <br />Staś też lubi opowiadanie bajek, najchętniej słucha o słoniu, który wpadł w gęste krzewy i nie mógł się wydostać 🙂 Czyżby te gęste krzewy, które i u Ciebie się pojawiły, to był jakoś
Wariant 1: gdzie mogę zjeść trochę pysznej sałaty (marchewki, świeżej trawy etc. cokolwiek co koń je ;-)) i napić się świeżej wody to zabiorę cię na moim grzbiecie na małą (dużą, długą?) przejażdżkę …<br />i 2. jakieś spokojne i ciche miejsce gdzie dzisiaj mógłbym spędzić noc to …..<br /><br />tylko to mi na razie wpadło do głowy 😉 moja mała ma już 2,5 roku i tez miała takie nocne akcje,